On tu będzie!

925 23 5
                                    

2.06.2016r. Berlin-Lisa.
Wciąż nie mogę w to uwierzyć, że Magcon boys będą w Berlinie. W naszym mieście! Nasi rodzice zrobili nam taką niespodziankę kupując bilety na spotkanie z tymi chłopakami. Aaaa! Tak się cieszę.
Gdy Lena się o tym dowiedziała, zaczęła płakać z radości.

Jest godzina 7:00 rano i Lena pewnie mnie zabije, że robię dzisiaj wpis skoro jest jej kolej, ale już się nie mogę doczekać i to jest jedyna rzecz, która lekko stłumia moje emocje. Pewnie moja kochana siostrzyczka niedługo się obudzi.
I tak też się stało. Właśnie się przeciąga i ziewa. Wskoczyłam do jej łóżka i ją przytuliłam, bo musiałam na kimś wyładować swoją energię i radość. Lena zna mnie bardzo dobrze. Jestem rozbrykana i szalona, zaś ona jest spokojniejsza i ostrożniejsza we wszystkim co robi.
Lenka się ubrała i razem zeszłyśmy na dół krzycząc "dzień dobry mamo!", ale szybko skapnęłyśmy się, że nikogo nie ma w domu, a na drzwiach od lodówki przyczepiona była karteczka.
"Dziewczynki, tata i ja pojechaliśmy do sklepu. Wrócimy za godzinkę
~Mama"
Po przeczytaniu informacji zmiętoliłam kartkę i wyrzuciłam ją do kosza. Popatrzyłyśmy się z Leną porozumiewawczo na siebie i zrobiłyśmy to, co zawsze robimy, jak nie ma rodziców.
Lena podbiegła do Imaca i włączyła na fula "Sweatahirt". Ja zareagowałam na to zaczynając tańczyć. W miłej atmoswerze przygotowałyśmy dla siebie śniadanie i ogarnełyśmy się. Zeszła nam na tym równo godzina. Gdy rodzice weszli do domu z torbami my siedziałyśmy na tarasie i ogarniałyśmy IG. Rodzice powiedzieli, że mają coś dla nas, więc na te słowa szybko wbiegłyśmy do domu i zaczęłyśmy rozpakowywać rzeczy. Jak zwykle mama poszalała na zakupach. W sumie to się cieszę, że poszli na zakupy, bo dostałam wiele nowych ubrań. (Hihi nie ma to jak kasa rodziców). Zaniosłam rzeczy na górę, gdzie Lena w tym czasie pomogła rodzicom rozpakować siatki ze sklepu. Dzisiaj mama pozwoliła nam nie iść do szkoły, żebyśmy mogły się lepiej przygotować na Meet&Greet z naszymi idolami.
Do pory obiadowej siedziałyśmy na dworze ze znajomymi, którzy już skończyli dzisiaj szkołę. Potem przyszła do nas przyjaciółka Leny i gawędziłyśmy o wszystkim, co nam przyszło do głowy. Dziewczyna miała u nas nocować, ale nie mogła, bo jutro wyjeżdżamy, więc nie miało jak jej tu zaprosić. Życie.
Koleżanka po jakimś czasie się z nami pożegnała, a my pomachałyśmy jej po czym wskoczyłyśmy na kanapę i zaczęłyśmy czytać fanmaile od fanów. Serio mega są Wasze maile!
Zrobiłam się senna, więc Umyłam zęby, przebrałam się w pidżamę i poszłam do swojego pokoju. W sumie, to nie wiem, co robiła Lena w tym czasie.
Jest godzina 23:47 i życzę Wam kolorowych snów kociaki xx

Nowa opowieść? Czemu nie!
Czytasz=komentujesz :*

Lisa & LenaWhere stories live. Discover now