19

820 38 1
                                    

Bartek 

Następnego dnia, jak się obudziłem nie było obok mnie Tyśki. Zszedłem na dół, nawet się nie ubierając. Gdy wszedłem do kuchni, nawet nie zdając sobie sprawy przygryzłem wargę. Justyna stała w samej bieliźnie, na której miała moją koszulkę. Robiła kanapki i podrygiwała do piosenki 'Work' Rihianny. Nagle schyliła się do szafki na dole, przyczym koszulka podniosła się do góry i odsłoniła jej idealny tyłek. Nie mogłem się powstrzymać, szybko położyłem ręce na jej biodrach i przyległem do niej swoim ciałem.


Zacząłem składać delikatne pocałunki na jej szyi.

-Dzień dobry- powiedziałem, nie odsuwając się na krok.

Justynka się odwróciła i uśmiechnęła się szeroko. Zarzuciła mi ręce na szyje i lekko mnie pocałowała.

-Jesteś głodny? - zapytała, odsuwając się ode mnie. Poczułem taką pustkę.

-Ciebie?...Zawsze

Zaśmiała się cicho.

-Jedz, a ja się idę ubrać. - powiedziała, na co ja szybko odpowiedziałem.

-Nieee... w tym wyglądasz mega seksownie .

-Achaa.. dobra, mi pasuje. Wyjde tak na miasto, może wyrwę jakiegoś boya.. - udała zamyślnie.

-Niee... jestes tylko moja.. - odrzekłem i złożyłem pocałunek na czubku jej nosa.. - No dobraa.. idź się przebrać- powiedziałem trochę smutniej.


                                                                      Justyna

Gdy się przebrałam, zeszłam na dół.Postanowiliśmy z Bartkiem wyjść na miasto. Zaczęliśmy sie zbierać gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. 

-Otworzysz?- zapytał Kuraś

Ruszyłam w kierunku drzwi. Po otworzeniu ich,  moim oczom ukazała się mega wymalowana, wytapirowana blondynka, skąpo ubrana. Była ładna, tylko zdecydowanie miała za dużo makijażu.

 Była ładna, tylko zdecydowanie miała za dużo makijażu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jest Bartuś?? - zapytała przesłodzonym głosem

Bartuś?

-Em.. Bartek, możesz pozwolić na chwilę?

-Idę - odrzekł. Spojrzałam na blondynkę, która lustrowała mnie od góry do dołu, po czym głośno prychnęła.

Powstrzymałam się od jakiego kolwiek komentarza. Koło nas pojawił się Kurek, i gdy zobaczył kto stoi w drzwiach lekko się przestraszył?.. Okej. Coś tu nie gra.

-Bartuś? Bartuuuś- znów ten przesłodzony głos. Dziewczyna głośno pisnęła i rzuciła się na Bartka. Oplątała go nogami. Po czym mocno wbiła się w jego usta.


Bartek

Gdy tylko zobaczyłem kto stoi w drzwiach wiedziałem,że szykują się kłopoty. Jednak gdy mnie pocałowała, grubo przesadziła. Starałem się ja odepchnąć, a to było nie lada wyzwanie, bo mocno  się do mnieprzykeiła. Gdy udało mi się to zrobić, odsunąłem ją od siebie.

Od razu spojrzałem na Tyśkę przepraszającym spojrzeniem. Ona miała łzy w oczach. Nie mogłem na to patrzeć. Jestem strasznym debilem, nie powinienem na to pozwolić. Justyna jeszcze raz na mnie spojrzała i szbko wybiegła z domu.

-Porozmawiajmy, Justyś.. Justynka no.. - krzyczałem za nią


Nie mogłem tak stać, szybko wybiegłem za nią. Dogniłem ją dość szybko, zagradzając jej drogę.

-Justysia.. porozmawiajmy..

-Porozmawiajmy? O czym? co?.. Jak mogłeś mówić mi,że mnie kochasz, po czym całować się z nią.. jak?.. Wiesz co idź sobie do niej, bądź sobie z nią, a mnie daj święty spokój. - powiedziała, widziałem że walczyła żeby się nie rozpłakać,jednak łzy same leciały jej  z oczu.. Wyminęła mnie i zaczęła iść w kierunku swojego domu. 

-Justynka, nie kłamałem. Uwierz mi.. Kocham cię i nie chce jej, nie chce jej tylko ciebie.. ciebie, słyszysz? 

-Ty słyszysz co ty mówisz? Przed chwilą całowałeś się z jakąś tlenioną blondynką na moich oczach.. 

Podgoniłem ją i złapałem za ręce. 

-Ja jej nie całowałem.. to ona.. - powiedziałem i mocno ją do siebie przytuliłem. Próbowała się odsunąć jednak nie pozwoliłem jej na to.. - Proszę uwierz mi.. 

Zacząłem składać pocałunki na jej głowie. Nie chce widzieć ją w takim stanie. Była cała roztrzęsiona. Łkała cichutko.

-Nie wiem.. muszę iść - powiedziała, i pobiegła do domu.

Gdy tylko odeszła mocno kopnąłem w ławkę. Byłam bardzo wkurzony. Wkurzony, na siebie i na Elize (tleniona blondynka). Musze walczyć o Tyśkę. Nie chce się rozdzielać, wtedy kiedy zaczynało się między nami rodzić głębokie uczucie.. 

-

-

-

-

-

-

-

-

-

Helloo.. it's me ! xx

haha.. kolejny rodział. 

Pojawiła się kolejna postać, co wy na to? 

Mam nadzieję, że się podoba. Liczę na łapki w górę! 

Pozdrawiam! 

Volleyball  Bartosz KurekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz