Wybory

814 46 8
                                    


Następnego dnia Harry obudził się wyjątkowo wypoczęty, choć odczuwał skutki wspomnienia w postaci chwilowych skurczy mięśni. Nie przejmował się tym jednak, jego głowę zaprzątały informacje usłyszane od Lukaza.
-Pora podsumować fakty – powiedział do siebie Harry. Jestem wampirem i to jakiejś wysokiej rangi, jestem potomkiem Salazar i Godryka – dwóch założycieli Hogwartu, moment potomkiem Slitherina?! Czyli...Tom Malvoro Riddle to moja rodzina?! Muszę koniecznie o to spytać Lukaza.
Harry postanowił że nie będzie bezczynnie czekał aż zjawie się jego wampirzy znajomy, w tym czasie przecież można się sporo dowiedzieć – pomyślał – i wziął pierwszą lepszą książkę o wampirach która przysłał mu Lukaz. Książka była napisana dość łatwym językiem, mówiła o kulturze wampirów i ich zwyczajach a także rozwiewała mity takie jak światłowstręt – wampiry po prostu słońce raziło przez wyczulony wzrok, woda święcona jest kolejnym mitem tak jak czosnek który dla wampira po prostu mocno śmierdzi. Kołek wbity prosto w serce też nie potrafił wampira zabić, jedynym sposobem było srebro zatrute rtęcią! Wampirem można zostać na 2 sposoby albo urodziłeś się wampirem albo ktoś cię ugryzł w szyję w tym drugim wypadku ciągnęło to za sobą konsekwencje podczas nowiu księżyca Wyklęty bo tak nazywała się ta rasa przemieniał się w nieobliczalną bestie – coś na styl wilkołaka. Wampir Szlachecki jakim był Harry był najwyższy w hierarchii cechowało go parę dodatków takich jak możliwość przemiany w większą ilość zwierząt nie tylko tak jak to czarodzieje potrafią – w jedno, Dracula który był rekordzistą potrafił się przemienić aż w 15 zwierząt, przynajmniej tak głosi jedna z legend. Rasa z jakiej wywodził się Wybraniec praktycznie nie czuła zmęczenia, no cóż wszystko pięknie gdyby nie to że wampir taki żeby nie stracić swoich atutów musiał co miesiąc pić krew lub trochę częściej zażywać eliksir bezkrwawy. Wampiry wyróżniają się w społeczeństwie tylko wydłużonymi kłami i czerwonymi oczami ale każdy z nich bez problemu mógł schować kły czy zmienić kolor oczu na dowolny. Duża część księgi poświęcona była rodzinie królewskiej, Harrego niezbyt to interesowało więc opuścił ten dział, czytanie przerwało mu marsz jaki grały mu kiszki innymi słowy po prostu zgłodniał.
-No tak nie jadłem śniadania a już 15 – pomyślał i poszedł na zwykłą mugolska pizzę.
Gdy Potter wrócił do domu nie był zbytnio zdziwiony widokiem czarnowłosego mężczyzny leżącego na kanapie i popijającego herbatę.
- Cześć Harry! Jak się spało? – zapytał wampir lekko odsłaniając swoje przerośnięte kły
- Siemka Lukaz! jak po eliksirze słodkiego snu – lekko zironizował Harry – Musisz mi wyjaśnić jedną kwestie
- Słucham
- Czy ja jestem spokrewniony z Voldemortem?
- Tak, to Twoja bardzo daleka rodzina pamiętaj jednak że Tom o tym nie wie, i lepiej żeby tak zostało
- Skoro mowa o tym, kto co powinien wiedzieć i kto nie powinien czego, nauczyłbyś mnie oklumencji?
- Jutro zabieram Cię na szkolenie tam najlepsi nauczą Cie sztuk umysłu.
- Co?! Już jutro!? Przecież miałeś mnie wziąć za tydzień może za dwa!
- No tak, ale plany się lekko zmieniły. Nawiasem mówiąc przeglądałeś się dziś w lustrze?
- Nie a co?
Lukaz bez słowa wyczarował przed Harrym wielkie lustro, to co zobaczył w nim Wybraniec przeszło jego najśmielsze wyobrażenia. Miał czerwone oczy! Jak Voldemort i coś dziwnego działo się z jego kłami.
- Harry jutro zmienisz się w 100% wampira szlacheckiego!
- Ale jak to?
- Przypuszczam że to przez wizję którą podesłał Ci Tom, przemiana znacznie przyśpieszyła. No dobra a teraz parę spraw organizacyjnych – powiedział z uśmiechem Lukaz – na szkoleniu będziesz się uczył: animagii, czarnej magi, magi żywiołu, walki mieczem, odporności na tortury, podstaw nekromancji, magi wampirzej, magi umysłu, teleportacji, wyrobimy Ci ładną kondycje i trochę przypakujesz bo założę się że nie byłbyś w stanie podnieść miecza wampirzego. Zapewne przejdziesz też kurs szpiegowstwa, bo przecież nie chcemy, żeby ktoś odkrył Twój sekret.
- Wow ile tego?! A co do nekromancji czytałem w jednej z ksiąg że to strasznie niebezpieczne!
- Jak to mawiał Twój staruszek - Bez ryzyka nie ma zabawy – zaśmiał się Lukaz – A tak na poważnie zobacz na rok wydania książki od tego czasu kilka rzeczy się zmieniło.
- 1890, skąd na Nokturnie mają takie starocie? Powinni się tego pozbyć!
- Nie narzekaj, przyniosłem Ci prezent na pocieszenie! – w tym momencie Lukaz wyjął z kieszeni ognistą whisky – zaczęła się zabawa

———————————————
Gabinet Albusa Dubledora w Hogwarcie
———————————————
Staruszek siedział w fotelu ze zmartwionym wzrokiem
- Wiecie już coś na temat pobytu Harrego? – zapytał
- Nie, nigdzie go nie ma Albusie! Może jest u Tego – Którego – Imienia – Nie – Wolno – Wymawiać?! – Powiedział jeden z zakonników
- Nie ma go tam Severus by mi o tym powiedział
- Dyrektorze – wtrącił się w dyskusje jak dotąd milczący mężczyzna z czarnymi przetłuszczającymi się czarnymi włosami – Może Potter zaszył się tam gdzie nikt go się nie spodziewa? Może nasz Wybraniec jest na Nokturnie. – Powiedział Severus Snape postrach Hogwardzkich lochów.
- Nie, Harry zawsze brzydził się czarną magią, i tym co z nią związane, a Nokturn na pewno jest takim miejscem. Ale na wszelki wypadek, Severusie pójdziesz tam z Tonks i Moodym poszukacie go
- Niestety dyrektorze – wysyczał Snape – nie mam czasu na szukanie Złotego Chłopca, mam kilka eliksirów do uwarzenia – powiedział Nietoperz.
- Dobrze – powiedział zrezygnowanym tonem dyrektor – zamiast Severusa pójdzie tam Kingsley, jeżeli spotkacie Mundungusa spytajcie go czy czegoś nie wie.

———————————————-
Wężogród – Zamek Voldemorta
———————————————-
- Witajcie moi drodzy śmierciorzery, wiecie już gdzie jest ten przeklęty dzieciak Potter?!
- Niestety Panie, Dumbledore musiał go gdzieś ukryć nie możemy go nigdzie znaleźć.
- CRUCIO – Jak to nie możecie go znaleźć to 16 letni dzieciak! A wy nie potraficie go znaleźć!? – CRUCIO
Śmierciorzercy wili się i krzyczeli pod wpływem zaklęcia torturującego
- Wynocha! Szukajcie szczeniaka wszędzie jeśli go nie znajdziecie w ciągu tygodnia zabije was wszystkich! Bellatrix zostań mam dla Ciebie zadanie specjalne – Powiedział Lord – Rozbierz się!

———————————————
Nora pokój Rona Weasleya
———————————————
- Jak myślisz Ron gdzie on może się podziewać?! – Zapytała dziewczyna
- Nie mam pojęcia Hermiono może, napisze mu jeszcze jeszcze jeden list- zaczął chłopak
- Ronaldzie! Wiesz że jeśli śmiercirzercy przechwycili by list Harry miałby większe kłopoty niż ma teraz!
- Tak wiem, ale...
- Nie ma żadnego ale! Zostawmy to dyrektorowi w końcu jest najpotężniejszym białym magiem od wieków!
- No dobrze, ale jeśli nie znajdzie się w ciągu tygodnia, sam zacznę go szukać!
Ani Ron ani jego przyjaciółka nie myśleli nawet że ich przyjaciel może teraz leżeć zapity w trupa razem z wampirem, ba, oni nawet nie wpadli na pomysł że mógł się udać na Nokturn. Jedno jest pewne oboje wierzyli w nieomylność Albusa Dumbleadora, który teraz siedział w swoim gabinecie.

Nikt nie wiedział co przyniesie następny dzień. Dla Harrego miał być to początek największej przygody życia, dla Dyrektora Hogwartu olbrzymia niespodzianka, i wielka strata, dla Ronalda Weasleya i Hermiony Grenger kolejne zmartwienia a dla Lorda Voldemorta – mały, wielki problem. Żadne z nich nie wie co przyniesie jutro, wiedzą tylko że każdy jest kowalem swojego losu, i najważniejsze są ich własne wybory.

Harry Potter i Instynkt ZabójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz