Listy, listy i Listy?!

989 50 1
                                    


Pokój który wynajął wybraniec na był dość duży i przestronny, ciemne meble i ściany były jedyną oznaką że to nie jest apartament na Pokątnej, ale jeśli ktoś lepiej przyjrzałby się temu miejscu zobaczył by kilka innych rzeczy zdradzających to że jednak środek Nokturny, książki na tutejszych pułkach zdecydowanie niebyły o białej magii, były tam nawet książki zakazane takie jak "Cień Nocy- Uroki i zaklęcia", „Eliksiry dla nieśmiertelnych" czy "Nekromancja śmierć czy sztuka", ostatnią z tych ksiąg napisał podobno w X w jakiś szaleniec który przywołał kościotrupa lecz ten go nie słuchał i w praktyce go zjadł.
Harry zdecydowanie bał się Mroku jaki za sobą ciągnęły te księgi ale wiedział też, że Drętwotą nie pokona tak potężnego czarnoksiężnika jakim jest Voldemort, na razie jednak postanowił nauczyć się tego co przewidywał materiał Hogwartu, a przynajmniej podstawy eliksirów bez których nie ma szans na zostanie aurorem, choć ostatnio coraz rzadziej myślał o takiej pracy, łamanie zaklęć i uroków było by zdecydowanie ciekawsze, niż siedzenie za biurkiem przez tydzień i czekanie aż jakiś śmierciojad łaskawie raczy się pokazać.

Następnego dnia gdy Harry się obudził w pokoju czekało na niego mnóstwo sów
Oho! pewnie Dropsiarz się dowiedział że uciekłem. – pomyślał i zaczął otwierać listy pierwszy od Rona i Ginny

Drogi Harry!
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Urodziny!!na śmierć o nich zapomniałem...
W paczce masz tort i sweter od mamy od Rona „Najlepsze zwody szukającego", a ja Ci przesyłam paczkę słodyczy z Miodowego Królestwa. Napisz gdzie jesteś i co się z Tobą dzieje, rozumiemy że uciekłeś jakbyśmy mieli siedzieć przez całe wakacje z takimi mugolami jak Ci Twoi to też byśmy zwiali, ale mogłeś chociaż dać jakiś znak czy coś. Odpowiedz gdzie jesteś i co u Ciebie bo mama się strasznie martwi
Pozdrawiamy!

Ginny i Ron

Kolejny list był od Hermiony

Kochany Harry!
Chciałam Ci życzyć wszystkiego najlepszego z okazji urodzin wiem, że książka którą Ci przysłałam jest gruba a Ty takich nie lubisz ale uwierz naprawdę warto ją przeczytać .
Całuje, Hermoina

W paczce była Historia Hogwartu z zaznaczoną ostatnią stroną, gdzie była wzmianka o Harrym, i jego dokonaniach.
Kolejne listy nie były ani tyle ciekawe co te, był list od zakonu w którym życzą wszystkiego dobrego i przesyłają mu książkę z zaklęciami. Listy od Remusa i Tonks były prawie identyczne oni również złożyli życzenia przysłali jakieś książki i chcieli żeby napisał gdzie jest. Gdy Harry kończył czytać list od Tonks pojawił się przed nim złoty feniks Wybraniec od razu rozpoznał w nim Faweksa ptaka dyrektora jak łatwo można się domyślić Miłośnik Dropsów Cytrynowych przysłał mu list.


Drogi Harry,
Na wstępie chciałem Ci złożyć najszczersze życzenia urodzinowe mam nadzieję że prezent który Ci kupiłem spodoba Ci się instrukcje obsługi masz w paczce. Następnym tematem jaki chciałem poruszyć, jest mój drogi Harry Twoja ucieczka.Bardzo mnie tym rozczarowałeś, przecież wiesz,
że u wujostwa byłeś najbezpieczniejszy, a ze złym traktowaniem mogłeś przecież się do mnie zwrócić. Wiesz że jesteś dla mnie jak wnuk, którego nigdy nie miałem.
Na zawsze oddany
Albus Dumbledore
Ps. Proszę napisz gdzie się teraz znajdujesz, Faweks będzie czekał na odpowiedź.

Co on sobie wyobraża?! Wiedział jak byłem tam traktowany! Czego ten przeklęty Trzmiel ode mnie oczekuje?! Odpowiedzi chce?! To ja kurwa dostanie!

Drogi Profesorze Dumbledore,
Naprawdę nie wiem czego spodziewał się pan pisząc ten list. Co do miejsca w którym się znajduje, Jest to dość duży pokój całkiem ładny jak na tę część Europy, ludzie tu są bardzo przyjaźnie nastawieni, eh nie ma to jak wakacje! Nie szukajcie mnie bo i tak nie znajdziecie.
Harry James Potter
Ps. Dziękuje za wspaniały prezent

Właśnie! Prezent! Ciekawe co ten staruszek mi wysłał – Pomyślał Potter i otworzył paczkę w środku znalazł myślodsiewnię i kilka paczek dropsów o smaku cytrynowym.
No cóż dyrektor może był skończonym kretynek z mózgiem wielkości orzeszka a jego IQ było tak wysokie jak trawy na wietrze, ale należy mu przyznać, jest świetnym manipulatorem, pół czarodziejskiego świata to jego marionetki pewnie to za sprawą takich oto listów i trafnych prezentów, cóż nie ma co się oszukiwać myślodsiewnia była jedną z wielu rzeczy jakie młody Potter chciał kupić. Tego też dnia Potter postanowił udać się na zakupy do mugolskiej części miasta. Wysłał więc sowę do Gringotta, z prośbą o przesłanie 50 galeonów i 1000Funtów. Około godziny trzynastej Hedwiga wróciła z pieniędzmi a Harry ruszył na podbój Londynu.
Pierwszym punktem wycieczki był fryzjer, bo nie raz już słyszał że z krótkimi włosami lepiej by wyglądał. Następnie odwiedził sklepy z ciuchami i butami bo jak już się chce wyglądać to w workach po kuzynie nie będzie chodził, w końcu to TEN słynny Potter, musi jakoś prezentować. Wybraniec odwiedził też sklep elektroniczny gdzie kupił telefon, laptop z mobilnym Internetem. W drodze do domu Harry postanowił kupić jeszcze butelkę wódki, jak się bawić tona maxa pomyślał i z zamiarem wypicia tego szlachetnego trunku poszedł do pokoju w Zdechłym Hipogryfie.
Harry rozpakował zakupy wziął szybki prysznic przebrał się, włączył sobie pierwszą lepszą piosenkę na laptopie i zaczął powoli popijać trunek o literackiej nazwie Pan Tadeusz.

——————————————-
Tego samego dnia w kwaterze Zakonu Feniksa
——————————————-
-Dzieci Harry wam odpisał? – Pytała po raz setny Pani Wesley
-Nie mamo – Ta sama odpowiedź, już mechaniczna, nikt nie wiedział co się dzieje z ich przyjacielem.
-Co się z nim może dziać? pomyślała Molly i powiedziała dzieciom żeby zeszły na kolacje, na którą jak nigdy był przypalony bekon, a jeżeli Molly Wesley coś przypala to znak że jest coś zdecydowanie nie tak.
Nagle nad stołem pojawił się Faweks z listem od dyrektora w którym napisał że zaraz będzie zebranie zakonu i że Harremu nic nie jest.

Harry Potter i Instynkt ZabójcyWhere stories live. Discover now