U mięśniaka na pewno ich nie będzie

1.1K 67 1
                                    

Rozdział 4

- Ściemnia już się. - Mało błyskotliwie zuważył Bartek.

- Chodźmy - odpowiedziałam wiedząc, że on tego oczekuje.

Nie trudno dostrzec, że mężczyzna jest zmęczony i chce wrócić do domu. Zapewne odpocząć po dniu pełnym negatywnych wrażeń.

Najpierw pomału wstaliśmy, a później wręcz wlekliśmy się w kierunku domu. Szliśmy razem w ciszy. Bartek to przystojny  i silnie zbudowany mężczyzna, a ja przy nim wyglądam jak mała dziewczynka. Kiedyś się o to złościłam, ale ostatnio nie ma to dla mnie większego znaczenia. Nie zależy mi już na tym, aby Bartek mnie dostrzegał. Przecież tak naprawdę nigdy tego nie robił. Dla niego zawsze byłam i wciąż jestem dzieckiem, młodszą siostrą, nie kobietą.

Gdy wchodziliśmy do domu Bartek przepuścił mnie w drzwiach. Oboje nawet nie spogladaliśmy w swoich kierunkach. Nie wiem jak powinnam się zachowywać po tym, gdy Bartek był świadkiem mojego załamania, chwili słabości, w której dokonał się akt płaczu i wylewania potoku łez.

Ledwie zdążyłam wejść do domu, a Klara już mnie obejmowała.

- Słyszałam o wszystkim! Jezu, tak mi przykro. Michał mi wszystko powiedział... Jutro robimy sobie wolne od szkoły i mamy babski wieczór. Co ty na to, kochana?

Widziałam, że stara się polepszyć mi humor. Kochana jest, ale zdołałam tylko wywołać na swojej twarzy jeden wymuszony, sztuczny, a na dodatek krzywy uśmiech.

- Dobrze, że jesteś - szepnęłam i wyminęłam ją kierując się do swojego pokoju, weszłam na schody, po których biegłam najszybciej jak potrafiłam.

Wiedziałam, że Klara nie idzie za mną, ale wkrótce przyjdzie, aby dotrzymać mi towarzystwa. Wchodząc do pokoju zrzuciłam z siebie kurtkę i położyłam na łóżko, a buty ułożyłam w garderobie.

Nieświadomie uruchomiłam w sobie pedantyczną część siebie i poprawiałam wszystko to, co choć odrobinę się skrzywiło lub przekręciło, albo nie leżało na swoim miejscu. Naszła mnie ochota na wysprzątanie całego domu do perfekcji, momentu, w którym będzie lśnił i pachniał czystością.

Gdy usłyszałam dźwięk kroków za sobą, nie odwróciłam się za siebie, wiedziałam kto tam jest i czuwa nade mną. W chwili, kiedy tupot stóp ucichł, czułam przeszywające mnie na wskroś spojrzenie Klary na moich plecach.

- Co powiesz na to, żeby uciec i się zabawić? - zapytała nagle.

Jej beznadziejny pomysł bardzo mi się nie spodobał. Nie mam ochoty na dobrą zabawę.

- Co?!

- Jest fajna domówka u seksi mięśniaka. Będzie alkohol, duuużooo alkoholu. Możemy się wreszcie rozerwać. Zapomnisz o całym źle tego świata, obie zapomnimy!

-Dopiero co dowiedziałam się o śmierci Johnnego - wyszeptałam płaczliwym głosem nad którym mimo wielkich chęci, nie potrafiłam zapanować. - Na dodatek nie zamierzam cię pilnować! Ty zawsze za bardzo szalejesz! A poza tym przecież mogą zauważyć nasz brak, albo co gorsza być na tej samej imprezie co my, moi bracia...

- Powiemy, że mają nam nie przeszkadzać, bo musimy porozmawiać, odpocząć. Zrozumieją, że dziś lepiej z nami nie zadzierać. Założę się, że u mięśniaka na pewno ich nie będzie, bo raczej nie zna ani Kuby, ani Michała. Będzie fajnie, obiecuję. Wreszcie zaszalejesz!

- Kto normalny robi domówki w poniedzałki?

- Nikt -odparła. - Dlatego będziemy tam pasować i świetnie się bawić.

Uśmiechnęłam się szczerze po raz pierwszy od momentu, gdy dowiedziałam się o tragicznej śmierci mojego przyjaciela.

Zgodziłam się. Postanowiłam pójść z Klarą na imprezę, pilnować jej i zapić smutki. Chciałam wreszcie odreagować.

- O dwudziestej trzeciej wymykamy się przez okno balkonowe - odpowiedziałam wyłącznie tymi słowami.

A szczęśliwa Klara rzuciła mi się na szyję. Raczej nie rozumiała powodu dla którego z nią idę. Sądziła, że po prostu zgodziłam się, żeby mieć możliwość zapomnienia i dobrej zabawy. Natomiast ja wiedziałam, że nie będę miło spędzać tego czasu.

- Pójdę im powiedzieć, że dziś mają nam nie przeszkadzać i dać święty spokój. Powiem, że źle się czujesz i nie chcesz widzieć dziś nikogo z nich, że musisz wygadać się i odpocząć... Coś wymyślę.

I wyszła z pokoju zostawiając mnie zastanawiającą się, czy na pewno zrobiłam dobrze zgadzając się.

Ciekawe czy Julia wreszcie zaszaleje? ;3

Edit: 21.12.2017r.

Siostra GangsterówWhere stories live. Discover now