Następnego dnia zajęcia w szkole były tylko do 12.00, a przez resztę dnia odbywało się indywidualne zwiedzanie Londynu. Na moje szczęście Meg i Rose odciągnęły Tinę jak najdalej od nas i idą zwiedzać same. Spotkałam Nialla i Gustavo pod szkołą, gdzie widocznie na mnie czekali.
- To gdzie idziemy? - spytałam entuzjastycznie.
- Umm... A gdzie proponujesz? - powiedział zakłopotany Niall.
- Nie wiem to Ty miałeś go oprowadzać, ja tylko towarzysze. - wzruszyłam ramionami.
- No to możemy mieć mały problem. - zaśmiał się blondyn.
- Czemu? - spytałam.
- Bo w sumie mimo, że mieszkam tu od ponad pół roku to nie zwiedziłem Londynu, wiem że jest London Eye i Big Ben, ale jak tam trafić nie mam pojęcia. - odparł
- Co Ty byś beze mnie zrobił? - przewróciłam teatralne oczami i rozczochrałam jego włosy.
Podjechaliśmy kawałek autobusem, po czym poszliśmy zobaczyć Big Bena, spacerowaliśmy po Londynie, a chłopcy robili sobie mnóstwo zdjęć. Niall sam wyglądał jak turysta, jego oczy świeciły się, sam chyba nie wiedział w którą stronę powinien patrzeć. Koło 16.00 chłopcy zaczęli jęczeć, że są głodni więc wybraliśmy się do włoskiej knajpki gdzie serwowali obłędną pizzę i makarony. Gdy skończyliśmy jeść, było już całkiem ciemno, więc zaciągnęłam chłopaków na London Eye. Weszliśmy do kapsuły i unosiliśmy się coraz to wyżej, widok na migoczący wszystkimi kolorami Londyn zawierał dech w piersi. Stałam przy szybie i podziwiałam, poczułam ręce owijające się wokół mojej talii oraz ciepły oddech przy mojej szyi, odwróciłam głowę w stronę blondyna i uśmiechnęłam się.
- Dziękuję. - szepnął i pocałował mnie.
- Za co? - spytałam.
- Za uratowanie mi tyłka ze zwiedzaniem, zgubiłbym się z pięć razy sam. - odparł na co zachichotałam.
- Cieszę się, że spędziliśmy trochę czasu razem. - powiedziałam wtulając się w blondyna.
Złapaliśmy autobus i wróciliśmy do domu Nialla, po przekroczeniu drzwi usłyszałam znienawidzony przeze mnie głos Tiny. Przewróciłam oczami i poszłam do kuchni napić się wody, gdy wróciłam do salonu oczywiście dziewczyna siedziała obok Nialla i nawijała jak szalona, wyłapywałam pojedyncze słówka które wskazywały na to, że opowiada mu swój jakże interesujący dzień. Usiadłam obok Meg która z równie wielką pogardą patrzyła się na Tinę, chyba nie przydały sobie do gustu.
- Czy ta dziewczyna kiedykolwiek zamyka buzię? - powiedziała zirytowana.
- Nie sądzę, a było przez cały dzień tak spokojnie. - westchnęłam.
- Ciesz się bo my nie miałyśmy tak łatwo. - burknęła - Tina zachowuję się gorzej niż połowa tapeciar z naszej szkoły. Zamiast zwiedzać Londyn, zwiedzała sklepy i narzekała. Moja głowa pęka. - jęknęła masując skronie.
- Współczuję. - skrzywiłam się.
- Liam jutro robi imprezę i jesteśmy wszyscy zaproszeni, trzeba się odstresować. - powiedziała.
- Jestem za. - potwierdziłam.
Resztę wieczoru oglądaliśmy telewizję i rozmawialiśmy, Niall dosłownie trzymał się blisko mnie i miałam wrażenie, że ucieka od Tiny, nawet odpuścił palenie widząc, że Tina wychodzi za Louisem.
***
Następny dzień miałam wolny, obudziłam się sama w łóżku, spojrzałam na zegarek który wskazywał już godzinę 10.00. Niall, Gus, Rose i Tina poszli już do szkoły, wstałam, przeciągnęłam się i poszłam do łazienki, na lustrze była przyklejona karteczka, uśmiechnęłam się szeroko na jej treść.
CZYTASZ
You are my therapy || Niall Horan
FanfictionAlex zwykła nastolatka której chłopak zginął w wypadku samochodowym, co się stanie gdy w ramach terapii weźmie udział w projekcie gdzie pozna czarującego nieznajomego? Co ma z tym wspólnego nowy chłopak który dołączył do jej klasy - Niall Horan? Dos...