Rozdział 43

3K 164 12
                                    

Następnego dnia zajęcia w szkole były tylko do 12.00, a przez resztę dnia odbywało się indywidualne zwiedzanie Londynu. Na moje szczęście Meg i Rose odciągnęły Tinę jak najdalej od nas i idą zwiedzać same. Spotkałam Nialla i Gustavo pod szkołą, gdzie widocznie na mnie czekali.

- To gdzie idziemy? - spytałam entuzjastycznie.

- Umm... A gdzie proponujesz? - powiedział zakłopotany Niall.

- Nie wiem to Ty miałeś go oprowadzać, ja tylko towarzysze. - wzruszyłam ramionami.

- No to możemy mieć mały problem. - zaśmiał się blondyn.

- Czemu? - spytałam.

- Bo w sumie mimo, że mieszkam tu od ponad pół roku to nie zwiedziłem Londynu, wiem że jest London Eye i Big Ben, ale jak tam trafić nie mam pojęcia. - odparł

- Co Ty byś beze mnie zrobił? - przewróciłam teatralne oczami i rozczochrałam jego włosy.

Podjechaliśmy kawałek autobusem, po czym poszliśmy zobaczyć Big Bena, spacerowaliśmy po Londynie, a chłopcy robili sobie mnóstwo zdjęć. Niall sam wyglądał jak turysta, jego oczy świeciły się, sam chyba nie wiedział w którą stronę powinien patrzeć. Koło 16.00 chłopcy zaczęli jęczeć, że są głodni więc wybraliśmy się do włoskiej knajpki gdzie serwowali obłędną pizzę i makarony. Gdy skończyliśmy jeść, było już całkiem ciemno, więc zaciągnęłam chłopaków na London Eye. Weszliśmy do kapsuły i unosiliśmy się coraz to wyżej, widok na migoczący wszystkimi kolorami Londyn zawierał dech w piersi. Stałam przy szybie i podziwiałam, poczułam ręce owijające się wokół mojej talii oraz ciepły oddech przy mojej szyi, odwróciłam głowę w stronę blondyna i uśmiechnęłam się.

- Dziękuję. - szepnął i pocałował mnie.

- Za co? - spytałam.

- Za uratowanie mi tyłka ze zwiedzaniem, zgubiłbym się z pięć razy sam. - odparł na co zachichotałam.

- Cieszę się, że spędziliśmy trochę czasu razem. - powiedziałam wtulając się w blondyna.

Złapaliśmy autobus i wróciliśmy do domu Nialla, po przekroczeniu drzwi usłyszałam znienawidzony przeze mnie głos Tiny. Przewróciłam oczami i poszłam do kuchni napić się wody, gdy wróciłam do salonu oczywiście dziewczyna siedziała obok Nialla i nawijała jak szalona, wyłapywałam pojedyncze słówka które wskazywały na to, że opowiada mu swój jakże interesujący dzień. Usiadłam obok Meg która z równie wielką pogardą patrzyła się na Tinę, chyba nie przydały sobie do gustu.

- Czy ta dziewczyna kiedykolwiek zamyka buzię? - powiedziała zirytowana.

- Nie sądzę, a było przez cały dzień tak spokojnie. - westchnęłam.

- Ciesz się bo my nie miałyśmy tak łatwo. - burknęła - Tina zachowuję się gorzej niż połowa tapeciar z naszej szkoły. Zamiast zwiedzać Londyn, zwiedzała sklepy i narzekała. Moja głowa pęka. - jęknęła masując skronie.

- Współczuję. - skrzywiłam się.

- Liam jutro robi imprezę i jesteśmy wszyscy zaproszeni, trzeba się odstresować. - powiedziała.

- Jestem za. - potwierdziłam.

Resztę wieczoru oglądaliśmy telewizję i rozmawialiśmy, Niall dosłownie trzymał się blisko mnie i miałam wrażenie, że ucieka od Tiny, nawet odpuścił palenie widząc, że Tina wychodzi za Louisem.

***

Następny dzień miałam wolny, obudziłam się sama w łóżku, spojrzałam na zegarek który wskazywał już godzinę 10.00. Niall, Gus, Rose i Tina poszli już do szkoły, wstałam, przeciągnęłam się i poszłam do łazienki, na lustrze była przyklejona karteczka, uśmiechnęłam się szeroko na jej treść.

You are my therapy || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz