[22] New Moon

1.9K 118 10
                                    

W koło mnie rozległy się krzyki i każdy ze swoim partnerem lub z nowo poznaną osobą pocałował się. Ja również złapałam za koszule Nash'a i przyciągnęłam go bliżej siebie.

-Szczęśliwego nowego roku skarbie. –Szepnęłam i usłyszałam od niego to samo. Całowanie go było za każdym razem wspaniałe, było jak niekończąca się podróż.

Za każdym razem odczuwałam to równie silnie.

"-Wszystkiego dobrego. –Allie pocałowała mnie w polik."

"-Szczęścia kochanie, abyśmy się częściej spotykały w tym roku. –Mama przytuliła mnie i usłyszałam jak chlipnęła nosem."

"-Żebyś została moją córką! –Śmiech mamy Nash'a rozbrzmiał w moich uszach.

-I moją siostrą. –Dodał Hayes."

"-Mała błagam przygotuj mi takie wesele! -Cameron, mimo, że pijany nadal był uroczy."

"-No wiesz..

-.. wszystkiego dobrego. –Rosie i Suzie właśnie poznały nowych chłopaków i przez to dopiero teraz mnie spotkały.

-I oczywiście..

-..szybkich zaręczyn. –Obie puściły mi oczko, a ja wpadałam na kolejne osoby."

Tak naprawdę do szczęścia brakowało mi tylko jednej.

-Idź do niego. –Suzie skierowała mój wzrok na Kian'a.

-Nigdy. –Byłam zbyt uparta, a jeszcze wiedziałam, że mam rację to tym bardziej nie chciałam zrobić pierwszego kroku. Tak długo jak on będzie z tą latawicą, ja nie zamierzałam się z nim przyjaźnić, a tym bardziej pierwsza składać mu życzeń.

Około 4 nad ranem, część ludzi musiała się ulotnić i została głównie nasza paczka. Nareszcie mogłam wypić trochę więcej niż pół piwa z kubka mojego chłopaka.

Kiedy świat stał się trochę ciekawszym miejscem, pozwoliłam sobie zatańczyć z resztą. Dawno tego nie robiłam, ale kiedy światła migały na mojej twarzy, a muzyka wciąż grała, chciałabym tańczyć nawet do rana.

-Serio? Ty tak na serio? –Między muzyką przedostawał się głos, którego właściciela poznałabym i z kilometra. Nash również to usłyszał i spojrzał się w tamtym kierunku.

-Przecież to nic skarbie. –Sarah miała lekko rozmazaną szminkę i pijacki głos.

-Nic? Jesteśmy na jednej imprezie, a ty się nawet nie postarałaś, żeby to ukryć!

-Idź do niego. –Popchnęłam Nash'a w tamtą stroną, a sama zajęłam się tańcem.

On mnie już nie obchodzi. Nie jest moim przyjacielem. Nie interesuje mnie, co tam się dzieje. Wybrał ją po tylu latach naszej znajomości. Nie powinnam się wtrącać. Nie mogę.

Teraz to i Allie usłyszała tą kłótnię i spojrzała na mnie z miną „przypał", którą zawsze robiła, gdy nauczyciel zadawał nam dodatkową pracę domową za gadanie. Podrygując w rytm muzyki ruszyła w tamtą stronę.

-Nie to, że coś, ale nie musicie psuć zabawy i wyjdźcie na zewnątrz.

-Ty się kurwa lepiej nie wtrącaj w naszą rozmowę.

-Koleś woah nie przesadzaj i nie odzywaj się tak do mojej narzeczonej. Mam wyprowadzić Ciebie i tą twoją dupodajkę.

-Jak ty ją nazwałeś?

-Myślisz, że mnie nie próbowała poderwać?

-Odszczekaj to! –Kian rzucił się z pięściami na Cameron'a, a Allie i reszta gości odskoczyła w bok. Nawet muzyka przestała grać, bo ktos najwyraźniej potknął się o kabel.

Go back || Nash GrierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz