2.3 Uciec czy zostać?

221 9 0
                                    

                 I znów tu jestem, znów jestem w Bełchatowie. Wysiadam na dobrze mi już znanym przystanku i kieruje się w stronę dobrze znanej mi Hali. Po długim namawianiu w końcu się zgodziłam, nie chciałam robić Srećko przykrość i tak jest na mnie zły, że mam zamiar znów wyjechać. Wiem, że dla niego to może być bolesne, ale dla mnie też jest i on musi to w końcu zrozumieć. Kiedy dzieli mnie już kilka kroków od hali moje serce zaczyna szybciej bić, czuje jak napływa mnie gorąc, czuje to dziwne uczucie które skręca mnie od środka. Czuje jak by nic się nigdy nie zmieniło, jak bym nigdy nie wyjechała. Jak bym nigdy nie ruszyła do przodu. Powoli wchodzę do środka a moje serce znajduje się już w moim przełyku. Słysze tak dobrze znany mi doping, czuje już atmosferę za którą tęskniłam już przez tak długi czas.

 Słysze tak dobrze znany mi doping, czuje już atmosferę za którą tęskniłam już przez tak długi czas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

       Uderza mnie fala wspomnień kiedy zasiadam na trybunach. W jednej chwili po moich policzkach spływają łzy. Pamiętam jak byłam tu pierwszy raz, pamiętam jak stresowałam się poznaniem chłopaków. Poznałam tu wtedy Ola. Poznałam tu wtedy Srećko, mojego najlepszego przyjaciela. Poznałam tu wiele świetnych osób które na zawsze pozostaną w moim sercu. Chodź bym nie wiadomo jak daleko uciekła, chodź bym zamknęła wszystkie drzwi i spaliła każdy most, już nigdy o nich nie zapomnę. Słyszę okrzyki kibiców, podnoszę się i zaczynam klaskać i gwizdać, czuje się jak w domu. Na parkiet wybiegają dobrze mi znani siatkarze ale też ci których nigdy nie poznałam. Wiele się zmieniło przez te wszystkie lata, ale też wiele zostało tak jak kiedyś. Próbuje się nacieszyć meczem, krzyczę i skanduje nazwiska siatkarzy razem z tłumem. Nie potrafię tylko wykrzyczeć jego nazwiska, nie potrafi mi to przejść przez gardło. Czuje, że gdybym to zrobiła nie opanowała bym łez. Zaciskam szczękę i przyglądam się wydarzeniom które rozgrywają się na boisku. Nagle słyszę znajomy głos za sobą, odwracam się i znów napotykam jej twarz, jak by nic się nie zmieniło.

 Nagle słyszę znajomy głos za sobą, odwracam się i znów napotykam jej twarz, jak by nic się nie zmieniło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ola: Tyle lat, a ty dalej tak samo piękna.- Dziewczyna uśmiecha się a ja odwzajemniam uśmiech, rzucając się jej w ramiona. Potrzebuje teraz tego.

Ja: No ty też wyglądasz świetnie.- Przyglądam się jej, nic się nie zmieniła.

Ola: Karol mi mówił, że przyjechałaś. Wiedziałam, że przyjdziesz na chociaż jeden mecz i nie myliłam się.- Powiedziała lekko jak by to była najnormalniejsza rzecz na świecie, jak bym musiała ty być, a może musiałam.

Ponad chmurami! /ZakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz