Rozdział 12

45 8 2
                                    


Sobota
10:36

Zasnęłam wtulona w Harrego. Na kanapie we wczorajszych ubraniach, lecz gdy się obudziłam go już nie było. Dotknęłam miejsce na sofie gdzie wcześniej siedział i poczułam, że jest jeszcze ciepłe. Czyli Harry niedawno poszedł.

Wstałam.
Lekko zakręciło mi się w głowie, lecz zignorowałam to i ruszyłam do kuchni. Już na korytarzu usłyszałam rozmowę Harrego z moimi rodzicami:

-Pomożecie mi?- zapytał Harry.

-Chcesz abyśmy truli Melissie jaki jesteś wspaniały a potem ty i tak wszystko zniszczysz swoim wyjazdem a ona znów będzie płakać...

Tak to mnie nie weźmie... On chcę aby rodzice przekonywali mnie do niego? Niech sam mnie do siebie przekona...

-To ci się nie uda Styles.- weszłam do kuchni i usiadłam obok mojej mamy na taborecie, przy stole.- Moi rodzice nie odbudują relacji z Tobą.- powiedziałam i po chwili dodałam.-Myślę, że musisz iść...

-Też tak myślę.- dodała moja mama.

Harry od razu opuścił dom moich rodziców. Cieszyłam się jak małe dziecko, że w weekendy nie pracuję.

-Kochanie... Słyszałaś naszą rozmowę?- zapytał mój tata.

-Kawałek... Ale to chyba wystarczy.

-Chyba tak... Ale, wiesz... Harry to spoko chłopak.- dodał mój tata i spojrzał na mamę, która właśnie próbowała zabić go wzrokiem.-Przynajmniej ode mnie macie błogosławieństwo.

-Tato?! Co ty gadasz?

-Nic, nic... Dobrze, ja zmykam do pracy. Zawiozę cię do domu.

Wstałam, ubrałam po czym razem z tatą ruszyłam do domu.

-Paa kochanie!- powiedział gdy staliśmy już przed moim domem. Pocałował mnie w policzek i dodał.-Ale pomyśl... Melissa Styles... Czy to nie brzmi pięknie?

-Tato?!- zapytałam zdziwiona.

-No co? Pomarzyć nie można?- zapytał po czym zaczął nucić marsz weselny.

Jeszcze szybciej wyszłam z auta udając, że nie słyszę melodi.
Weszłam do domu i ruszyłam do toalety.
Przejrzałam się w lustrze. Opuchnięty policzek od ciosu fanki i siniak na głowie. Super...

Wzięłam szybki prysznic i mimo godziny 16:37 ubrałam się w moją jednoczęściową, fioletową w serduszka piżamie. Z mojej sypialni wzięłam koc i poszłam do salonu. Włączyłam wiadomości. Nigdy ich nie lubiłam, ale zawsze oglądałam je z rodzicami- oglądam je z przyzwyczajenia. Gdy zaczęła się część o polityce chwyciłam za telefon i przy włączonym telewizorze sprawdzałam powiadomienia ze świata Internetu.

-Członek One Direction, niejaki Harry Styles ostatnio widziany w Holmes Chapel!- spojrzałam na ekran i już po chwili zobaczyłam zdjęcia kawiarni i tłumu nastolatek.- Harry został tam otoczony przez wiernych słuchaczy- prychnęłam... taaa, wiernych- Podczas oblężenia w sam środek tłumu wepchała się dziewczyna, która za wszelką cenę chciała wyciągnąć stamtąd Stylesa.- zobaczyłam zdjęcia gdy dwie "psycho-fanki" uderzyły mnie- Dziewczyna została pobita i przewieziona do szpitala gdzie toczy się walka o jej życie.-no co ty nie powiesz? -To wszystko w dzisiejszych faktach, prosimy być z nami jutro gdy nasz wysłannik uda się do szpitala gdzie leży poszkodowana przez tłum. Do widzenia- prezenterka pożegnała się a na monitorze wyświetliła się strona gdzie można obejrzeć powtórkę transmisji. Szybko zapisałam sobie adres strony i zadzwoniłam do Harrego. Po dwóch sygnałach odebrał

-W którym szpitalu ty walczysz o życie i czemu nie zadzwoniłaś?!

Taa... Typowy Harry...

Witam wszystkich czyli jakieś dwie osoby! Yaaay :'(
Mamy rozdział!! Yaaay <3
Jeżeli Wam się spodobał to te dwie osoby mają napisać komentarz i dać gwiazdkę... Wtedy będę wiedzieć, że na pewno tyle Was jest ♡

Agata xx

Memories [Harry Styles]Where stories live. Discover now