Rozdział 8

51 9 1
                                    

O godzinie 6:00 zadzwonił mój budzik. Czas zacząć nowy dzień.

Przetarłam oczy i szybko wstałam aby przygotować ubranie.
Tak naprawdę od razu gdy zaczęłam pracować dostałam swój uniform składający się z czerwonej koszuli i czarnego fartucha. Dół ubrania mogłam wybrać sama i wybrałam czarne spodnie.

Poszłam do toalety gdzie wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Nie lubię się malować bo nigdy mi to nie wychodzi, ale i tak muszę zakryć swoją twarz liczną ilością beżowego fluidu i jaśniejszego korektora. Po nałożeniu wszystkich kosmetyków wyglądam nawet jak człowiek, więc jestem zadowolona z efektu. Ubieram się i mogę zakończyć poranną toaletę.

Kieruję się do kuchni gdzie przygotowuję śniadanie- mussli z mlekiem. Zjadam je w ekspresowym tempie a następnie zakładam swoje botki i płaszcz, zakluczam drzwi i biegnę na autobus.

Na siódmą już byłam w kwiaciarni. Podlałam wszystkie kwiaty, umyłam podłogę aby na godzinę otwarcia wszystko było gotowe.

-Melissa! Już jesteś?- zapytała moja szefowa- bardzo miła starsza kobieta, którą bardzo lubię.

-Jestem! Niech pani uważa! Podłoga jeszcze śliska!

-Spokojnie kochana.- podeszła do mnie i wręczyła jeszcze ciepły płyn w termosie.-Rozpuszczalna! Tak jak lubisz.- powiedziała i zniknęła w swoim gabinecie.

O godzinie dziewiątej otworzyłam kwiaciarnie, lecz musiałam poczekać bo klienci przychodzą dopiero po pracy w godzinach między 13:00 a 16:00. Właśnie w tych godzinach pracuję. Potem zmienia mnie moja koleżanka Rey.
Wzięłam się więc za lekturę ulubionej książki. Lecz nie dane było mi czytanie.

✉Od Harry:

Już jestem u mamy. Poszedłem do domu Twoich rodziców a Ciebie tam nie ma. Twoja mama mówiła, że to moja sprawa i nie chciała mi podać Twojego nowego adresu. O co chodzi?

✉Harry:

Nie mam pojęcia o co chodzi mamie. Kończę o szesnastej pracę. Może pójdziemy na kawę?

✉Od Harry:

Okej. O 16:00 w naszej ulubionej kawiarni?

✉Harry:

Ta kawiarnia splajtowała w zeszłym roku, ale znam inną fajną, na tej ulicy-------> ×××××××××. Co ty na to?

✉Od Harry:

Okej. Do zobaczenia!

Wyłączyłam telefon i znów zaczęłam czytać książkę popijając kawę od pani Manson.
________________________________

O 15:50 wyszłam z kwiaciarni i skierowałam się do kawiarni, w której byłam umówiona z Harrym.

Gdy doszłam na miejsce usiadłam przy wolnym stoliku. Gdy wybiła 16:15 zaczęłam się niepokoić o przyjaciela. O 16:30 spowrotem założyłam swój płaszczyk. Zamierzałam wyjść z kawiarni lecz coś torowało drzwi wyjściowe.
Zobaczyłam dziki tłum nastolatek otaczających jakiegoś bruneta.
Byłam wkurzona. Harry nie przyszedł na umówione spotkanie i jeszcze te dziewczyny przez, które nie mogę wyjść.
Mocno pchnęłam drzwi, uderzając jakąś dziewczynkę. W tej chwili miałam to gdzieś.

Postarałam jakoś ominąć bokiem tłum. I gdy stanęłam parę kroków od zbiorowiska zobaczyłam kogo otaczają te nastolatki.

Spojrzałam w jego oczy pełne strachu i szybko zadzwoniłam na policję. Cokolwiek mogą zrobić...
__________________________________

Cześć!
Dziękuję za 160 wyświetleń ♡
Jesteście kochani :*

Memories [Harry Styles]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz