Rozdział 20

4.3K 207 15
                                    

Łowca.

Weszłam z blondynką do jednego z wielu butików. Dziewczyna od razu poszła w stronę sukienek. Ja stanęłam i przyglądałam się biżuterii. Nie było nic w moim typie. Wszystko było bogate i pełne od przepychu. Sama się sobie dziwiłam, że dałam się namówić wampirzycy na te wielkie zakupy. 

- Felicyty, podejdź tutaj. - Usłyszałam nawoływanie angielskiego akcentu. Skierowałam się  stronę jednej z przymierzalni. Rebekah wyszła i okręciła się w czerwonej sukience. - I co myślisz? - Przyjrzałam jej się badawczo. Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć, a blondynka zniknęła już za kotarą. Wyszła znowu, tym razem w błękitnej sukience do kostek, z rozcięciem na przodzie.

- Podoba mi się - powiedziałam szczerze.

Pierwotna uśmiechnęła się i wróciła do przymierzalni. Kupiła błękitną sukienkę i poszłyśmy do ogromnego sklepu z dekoracjami i meblami. Dowiedziałam się, że Pierwotna kupiła dom. Chciała go teraz jakoś urządzić. 

Dowiedziałam się także, że Klaus wcale nie umarł, co było dla mnie wielkim zdziwieniem. Pierwotny ukrywał się cały czas w ciele Tylera. Bonnie mu pomogła ponieważ ten ją szantażował.

Cały ranek chodziłam za Rebeką i doradzałam jej co kupić. Nie chciałam tego robić, ale chciałam spędzić z dziewczyną trochę czasu. 

- O co chodzi z tobą i Kolem? - spytała kiedy wyjeżdżałyśmy z Withmore.

Zdziwiłam się na jej pytanie i lekko zarumieniłam.

- O nic - powiedziałam. - Przyjaźnimy się.

Pierwotna zaśmiała się.

- O nie! - zaczęła. - Znam Kola. Nigdy nie zadaje się z kim dłużej niż dwa dni, chyba, że musi.

Wzruszyłam ramionami. Nie chciałam o tym nią rozmawiać. Sama nawet nie wiedziałam, czy Kol to dla mnie przyjaciel, zwykły kolega czy ktoś bliższy. Miałam mieszane uczucia co do niego. Kiedy się pojawiał cała się rozpromieniałam, ale kiedy robił jakieś ohydztwa i okropności miałam ochotę go zabić z nienawiści.

Wysiadłyśmy przy szkole i skierowałyśmy się do budynku. Przegapiłam dwie pierwsze lekcje, ale nie przejmowałam się tym. Nie chciałam siedzieć na historii z innym nauczycielem niż Alarick, w dodatku w jego klasie.

- Fely? - powiedziała szybko. Odwróciłam się do niej i założyłam włosy za ucho. - Wyprawiam dziś imprezę, przyjdziesz? 

Spojrzałam na nią. Wydawała się inna od tego czasu, kiedy odrzuciła Klausa. Bardziej pewna siebie, bardziej rozrywkowa i odważna. Polubiłam to w niej. 

Skinęłam głową i poszłam na geografię.

- Cześć bracie.

Uśmiechnęłam się do chłopaka, który siedział za mną. Wyciągnęłam zeszyt i coś do pisania.

- Hej Felicyty, Jeremy.

Usłyszałam nad sobą znajomy głos. Uniosłam głowę ze zdziwienia.

- April! Cześć!

Brunetka zaśmiała się i usiadła w ławce obok mnie.

Cała lekcja przeleciała bardzo szybko. Odbębniłam pozostałe lekcje, czyli matmę, hiszpański i chemię. Mojego brata nie było na matematyce, co mnie trochę zmartwiło, ale nie chciałam go kontrolować. Razem z wszystkimi wyszłam na dwór żeby zjeść lunch. Przechodziłam właśnie obok parkingu na tyłach szkoły, kiedy coś mnie zaciekawiło. 

- Chce wziąć kołek z białego dębu i ją zabić. - Usłyszałam znany mi głos.

Podeszłam bliżej tak, że teraz widziałam swoją siostrę, Stefana i Caroline. Elena wyglądała na zdenerwowaną. Mało tego, rozwścieczoną. 

Little WitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz