Go away or stay. [Effie]

571 22 15
                                    

          Nie możesz komuś wmówić, że Cię kocha. Nie możesz, bowiem to wszystko jest poza Twoją kontrolą. Co więcej, jeśli naprawdę kogoś kochasz to jedynym Twoim pragnieniem jest pozostanie przy tej osobie i nieważne czy ona darzy Cie miłością czy jedynie przyjaźnią. Zostajesz, pomagasz i doceniasz każdą godzinę, każdy dzień, miesiąc i rok spędzony wspólnie. I zapamiętaj: Nigdy nie wpłyniesz na uczucia ukochanej osoby, nawet gdybyś bardzo się starał.  Wiedziałam, że muszę Cię chronić, ale nie udało mi się. Zrobiłam to w niewłaściwy sposób. Myślałam, że wszystko to co robię będzie dla Twojego dobra. Myliłam się, powinnam Ci powiedzieć. Przepraszam.

E.

E

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


          Człowiek ma skomplikowaną konstrukcję. Czasem myślę, że do każdej osoby powinna być załączana instrukcja obsługi abyśmy mogli wszystko wiedzieć, ale to byłoby zbyt łatwe. Jesteśmy różni, nie wiemy jak sie zachowywać w stosunku do innych i być może dlatego popełniamy błędy, za które później płacimy słoną cenę. Powiadają, że człowiek uczy się na błędach, ale to nieprawda. Jeśli nie wyciągasz wniosków to nigdy się nauczysz, niczego. Trwasz w martwym punkcie.

          Widziałam wiele osób, dobrych i złych. Mogłam ich obserwować, poznawać i oceniać. Ale nie ma nic trudnego w staniu obok i osądzaniu, prawda? Schody zaczynają się wtedy kiedy znajdujesz się w sytuacji bez wyjścia, kiedy nie wiesz co zrobić. Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Do czego dążę? A mianowicie jeśli okłamałeś kogoś raz, musisz robić to dalej, nie możesz tak po prostu zmienić zdania, musisz być konsekwentny. I nieważne co Tobą kierowało, kłamstwo pozostaje kłamstwem, nawet w dobrej wierze. Nie potrafię tego naprawić. A on? Nigdy mi nie wybaczy, jestem tego pewna. Straciłam go na zawsze, straciłam mojego przyjaciela.

         Rozglądam się po pustych ścianach, skromność tego pokoju przyprawia mnie o zawroty głowy. Nie jestem przyzwyczajona do takich warunków. Chcę wstać i stąd uciec, najlepiej w miejsce gdzie nikogo nie będę znała. Ale zamiast tego siedzę tutaj. Ja, Effie Trinket, utknęłam w szarym pokoju gdzie znajduje się jedynie łóżko i jedno malutkie okienko. Nie sądziłam, że kiedykolwiek dożyję takich czasów. Staram się nie wychodzić na zewnątrz żeby przypadkiem nie natrafić na Haymitch'a. Od kilku dni nawet sprawnie mi to wychodzi. Dostaję gęsiej skórki na myśl o tym, że za chwilę muszę otworzyć drzwi i wyjść. Boję się tego co spotkam na zewnątrz, a raczej kogo spotkam. 

           Podchodzę do drzwi i delikatnie dotykam klamki. Wdech, wydech i jestem gotowa. Wychodzę i niechętnie idę długim korytarzem, drogę znam doskonale. W końcu spędziłam tu większość mojego życia. U licha, dlaczego jej pokój musi znajdować się tak daleko? I dlaczego mój jest całkowicie zamknięty i teraz muszę mieszkać w jakieś dziurze?! Kiedyś gdy opiekowałam się dziewczynkami, mój pokój znajdował się w prawie najlepszej lokalizacji Kapitolu. Był średniej wielkości, ale wnętrze zapierało dech w piersiach; kryształy, porcelana, duże i wygodne łóżko ... Ah tęsknie za tymi czasami. Zamykam oczy i daję porwać się wspomnieniom lecz gdy je otwieram, zamieram. Prawie doszłam do celu, prawie mi się udało i nagle dostrzegam jego. Osobę, której najbardziej nie chciałam spotkać. Czuję się jak w krzywym zwierciadle. Chcę iść dalej, ale zamiast tego zatrzymuję się jak gdyby powstrzymywała mnie niewidzialna bariera. 

Please don't go . Stay. | Igrzyska smierci.Where stories live. Discover now