You changed my life.[Haymitch]

1.3K 62 22
                                    

Dopiero po rozmowie ze Snowem, idąc w zupełnie nieznanym mi kierunku, zrozumiałem, że spotkanie z nim było niewybaczalnym błędem. Mieliście kiedyś tak, że zupełnie nie wiedzieliście w co wierzyć? Co byście zrobili gdybyście myśleli, że wszystko w co wierzycie to prawda, a nie byłaby? Albo, że nieprawda, a byłaby prawdą? Nagle dotarło do mnie, że przez większość mojego życia byłem oszukiwany. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie tylko przez Snowa. Potrzebowałem kilkunastu lat, żeby to odkryć. Mijam strażników pokoju, szturchając jednego z nich, jestem tak wzburzony, że nawet się nie odwracam. Przyśpieszam kroku, a w mojej głowie kłębi się milion pytań. Zastanawiam się kto jeszcze o tym wiedział. Od razu do głowy przychodzi mi jedna osoba, a jest nią Effie Trinket. Już ja sobie z nią porozmawiam gdy ją tylko spotkam. Mieszkała tyle lat w Kapitolu więc nie ma możliwości żeby nie wiedziała. Nie wybaczę jej tego. Dochodzę do końca korytarza, w dalszym ciągu jestem wzburzony, zatrzymuję się i kieruję swoją zaciśnięta dłoń w stronę drzwi znajdujących się po prawej stronie. Na drzwiach pozostaje wgniecenie po moim uderzeniu, a z dłoni leci mi krew. Nieważne. Czuję się tak samo bezradnie jak wtedy gdy odnalazłem martwe ciała mojej mamy i brata. Towarzyszą mi również takie same emocje, z tą różnicą, że nie mam już siedemnastu lat. Jestem dojrzałym mężczyzną i nie zamierzam się mazać. Tak bardzo go nienawidzę, zabrał mi wszystko. Wszystkie wspomnienia, złe chwile wracają na nowo, udało mu się to odgrzebać we mnie. Pragnę zobaczyć jak umiera, najlepiej jakby jego śmierć trwała długo, delektowałbym się tym widokiem, sekunda po sekundzie, minuta po minucie. Zabiję gnoja.

Zamykam oczy i biorę głęboki oddech. Muszę tam wrócić, ponieważ jedyną możliwością na dowiedzenie się prawdy jest skonfrontowanie jej z zamaskowanymi kłamstwami. W takich paskudnych chwilach jak te, możesz mieć tylko nadzieję, że nie jesteś sam. I nawet jeśli prawda jest okrutna niż niejedno kłamstwo to musisz stawić jej czoła. Jestem roztrzęsiony jak nigdy, sam do końca nie wiem co się ze mną dzieje. Czy to prawda? Czy to sie dzieje naprawdę? Chcę płakać i krzyczeć najgłośniej jak potrafię. Targają mną przeciwstawne emocje. Ból - ulga. Łzy - śmiech. Smutek - radość. Tym razem nie chodzi o śmierć, chodzi o odebranie cząstki mnie. Gdybym znał prawdę od samego początku, nie stałbym się człowiekiem, którym teraz jestem. Byłbym szczęśliwy, tak mi się przynajmniej wydaje.

Zmieniam kierunek wędrówki i zawracam do gabinetu Snowa. Tym razem, mijam ostrożnie strażników, starając się nie zrobić nikomu krzywdy. Wchodzę do pokoju i wydaje mi się, że nic się nie zmieniło. Snow w dalszym ciągu siedzi niewzruszony za swoim biurkiem i prowadzi konwersację z Katniss. Chociaż właściwie już nie, bo dziewczyna gwałtowanie wstaje i odgraża się, że go zabiję. Chyba jednak będę musiał stanąć w kolejce.

Hej, nie warto! - podchodzę do Katniss i próbuję ją odciągnąć - On Cię tylko prowokuje. Uwielbia to robić, pamiętasz?

To niesamowite jak jeden człowiek potrafi namieszać w życiach wielu osób, jak może je zrujnować. Katniss powoli się cofa i zajmuje miejsce na krześle, które znajduje się na przeciwko Snowa. Nie wiem co takiego powiedział, że udało mu się wyprowadzić ją z równowagi. Znając Katniss, musiało mieć to związek albo z Prim albo z Peetą. Chociaż wiemy, że Snow bezpośrednio nie zabił Prim to jednak pośrednio przyczynił się do jej śmierci. Jednakże już sobie to wyjaśniliśmy więc może chodziło o Peetę?

Zapada cisza, nikt się nie odzywa. Snow wbija we mnie wzrok i doskonale wie, że mnie złamie. Powiedział już wystarczająco dużo i chociaż nie mam ochoty na rozmowę z nim to jednak będę musiał zapytać pierwszy, nie mogę zignorować tej informacji.

- Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę? - w końcu się odzywam, a na jego ustach pojawia się triumfalny uśmiech, co jeszcze bardziej mnie denerwuje. Mam ochotę wstać i solidnie mu przyłożyć, naprawdę.

Please don't go . Stay. | Igrzyska smierci.Where stories live. Discover now