Rozmawiała z samą Lyanne, która chyba powoli odnajdywała spokój w klinice położonej w malowniczej Szkocji, zaledwie 45 minut drogi od Edynburga, ale jakby ukrytej przed światem. Noelle cieszyła się, bo jej pacjentka wyraźnie nabrała kolorów oraz, co było miłym zaskoczeniem, ciała. Zrezygnowała z mocnego makijażu, a włosy zaczesywała tak, by można było zajrzeć w jej błyszczące oczy. Wydawała się być w miarę szczęśliwa.
Noelle westchnęła, wpatrując się w mknący za oknem krajobraz. Niedawno musieli minąć Manchester, choć nie pamiętała postoju w Warrington, chociaż mogła go zwyczajnie przespać.
Pożółkłe pola pokrywała gęsta mgła, a o szybę mknącego pociągu zacinał mocny deszcz. Mijane widoki rozmazywały się przez prędkość i widoczność. Wszystko traciło ostrość i nie miało kątów, jakby łagodne łuki i linie były jedynym, z czego składał się świat za oknem.
Noelle odwróciła głowę i spojrzała na siedzącego przed nią mężczyznę w eleganckim garniturze, który czytał gazetę, całkiem ukryty za nią. Westchnęła, wyjmując telefon i spojrzała na ostatnie wiadomości.
Rano, zanim wyjechała do Szkocji, dostała smsa od Gusa, który życzył jej powodzenia. Nie chciała mu przeszkadzać w pracy, w końcu policja miała masę roboty w związku z bezdomnymi i mrozami, które nachodziły Londyn nocami od kilku dni. Wszyscy zostali postawieni na nogi, łącznie z inspektorami i detektywami.
Poprawiła się w fotelu i zaczęła wystukiwać wiadomość, ale rozmyśliła się i spojrzała znowu za okno.
- No daj spokój, nie mów, że się nudzisz.
Podskoczyła jak oparzona, wpatrując się ze zdumieniem na mężczyznę od gazety, który odsłonił swoją twarz i uśmiechnął się do niej.
- Już wolę jak odzywasz się w mojej głowie – szepnęła i zmarszczyła nagle brwi – Czy czasem pojawianie się w rzeczywistości nie jest zbyt trudne?
- Kto powiedział, że to rzeczywistość?
- A więc śni mi się to?
Wzruszył ramionami.
- To zależy.
Noelle westchnęła i odgarnęła włosy za ucho.
- Od czego?
Pochylił się w jej stronę, wpatrując się w nią niebieskimi oczami, które niczym niebo na granicy z oceanem, błyszczały w niezwykły sposób.
- Boisz się, Noelle, prawda?
- Ja... - Otworzyła buzię i potem ją zamknęła, aż wreszcie splotła palce na kolanach – Tak, boję się, Azariahu. To jest czyste szaleństwo.
- Strach ludzka rzecz.
Chyba mu ulżyło, że się przyznała. Rozpadł się w fotelu i uśmiechnął się zachęcająco.
Wyglądał naprawdę zdumiewająco dobrze w białej koszuli i granatowym krawacie podpasowanym pod o ton ciemniejszy garnitur. Ta myśl przemknęła jej przez głowę niepostrzeżenie, jakby w ogóle jej nie kontrolowała – a przecież był jej opiekunem.
Odchrząknął, uśmiechając się półgębkiem i kiwnął na nią głową.
- Dalej, powiedz o co dokładnie chodzi.
- Ja po prostu... Nie wiem, czego oczekiwać. Bo dzisiaj... Idę przecież do Ricemanów i to była pierwsza wskazówka, którą mi dałeś, żeby Trevora obserwować podczas snu, a ja nie wiem... Czy ten naszyjnik naprawdę przeniesie mnie do jego snu? Będę w stanie pomóc mu? I, Boże, czy się będziesz tam ze mną?
![](https://img.wattpad.com/cover/35223055-288-k689948.jpg)
YOU ARE READING
Ulecz Mnie (Księga Rafała: Kolor Strachu)✅
Mystery / ThrillerNoelle Harris jest młodą, wierzącą w ideały doktor psychologii i psychiatrii. Ma zaledwie 28 lat i wciąż wierzy w swoich pacjentów nawet w najgorszych przypadkach. Nie potrafi się poddać i przegrać. Od pewnego czasu sprawuje opiekę nad Trevorem Ric...
Rozdział osiemnasty
Start from the beginning