~4~

846 44 1
                                    

-Czuję się dziwnie jak patrzysz tak na moje cycki. - Spojrzałam z rozżaleniem na Ethana.

-No wiesz, masz co pokazywać. - Uśmiechnął się i spojrzał prosto w moje brązowe oczy.

Rozabrzmiał dzwonek na lekcje.

-Słuchaj Ethan, muszę lecieć na lekcje...
-Odprowadzę Cię. - Przerwał mi.
-Nie musisz.
-Cśś...

Uśmiechnęłam się w duchu. Szłam z chłopakiem do którego ciągnęły mnie moje myśli i sny. A on zachowywał się jakbym się mu podobała. Po drodze mineliśmy Chloe. Na nasz widok jej twarz rozpromieniała. Moje przemyślenia przerwał mi Ethan:

-Słuchaj kicia, może byśmy się umówili...

Przerwała mu Mia, bodajże jego przyjaciółka, choć czasem wydawało mi się że ona coś do niego czuje.

-Ethan, a Ty co, lepszego towarzystwa niż kujonki nie masz? - Zmierzyła mnie wzrokiem. - Hmmm...

-Mia, zajmij się sobą. -Odpowiedział jej oschle, a ja mimowolnie uśmiechnęłam się.- To jak, mogę Cię odwieźć po szkole?

-Jasne.

-To ja lecę mała. - Uśmiechnął się bosko, a ja miałam ochotę go przytulić.

Patrzyłam jak odchodził, po czym sama weszłam do sali na lekcję chemii z Panią McClay.
Myślałam długo o tym, dlaczego Ethan Collins się mną zainteresował. Może moja przemiana tyle dała, ale przecież dalej byłam tą samą szara myszką z niewyparzonym językiem.
Usłyszałam swoje imię.

-Victorio, czy odpowiesz na moje pytanie?
-Och, przepraszam proszę Pani, zamysliłam się troszkę. - Odpowiedziałam jej z przepraszającą miną.
-Dobrze, wpisuję Ci jedynkę.- powiedziała i spojrzała na mnie wrogo.
-No co za suka. - powiedziałam za głośno...
-Wyjdź z sali. Natychmiast!

Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam. Usiadłam na ławce pod gabinetem dyrektorki. Czekałam na dzwonek kończący lekcję. A ponieważ była to moja ostatnia lekcja mogłam poprostu iść do domu. Czekałam na Ethana. Bałam się trochę, że się zmienię. A może tego chciałam? Nie wiem.

* * *

-Hej mała, to jak jedziemy? - Spojrzał na mnie z mina gwałciciela.
Zaśmiałam się nieśmiało.
-Tak.

Poszliśmy przez parking w kierunku jego czarnego Mercedesa. Czułam na sobie wzrok licealistów, patrzacych na mnie z lekka zazdrością i chyba nienawiścią, a przecież ja byłam tylko nieśmiałą kujonką... Wsiadłam na miejsce obok kierowcy, a Ethan pochylił się żeby zapiąć mój pas. Spojrzał prosto w moje oczy i wyszczerzył się.

- To mów ślicznotko gdzie mieszkasz.

Wytłumaczyłam mu jak ma jechać. W pewnym momencie chłopak zatrzymał się na poboczu i zapytał:

-Nie daje mi to spokoju, ale jak w ciągu dwóch dni z szarej myszki zmieniłaś się w taką laskę?

-Emm dalej jestem szarą myszką, ale trochę inaczej wyglądam.- Odpowiedziałam speszona.

-Gdybyś nią była, to pewnie nie wsiadłabyś ze mną do samochodu. - Zatrzymał się pod moim domem. - To co, szybki numerek bejbe?

Hej hej, podoba się? :D

Good Girl  Bad BoyKde žijí příběhy. Začni objevovat