1.18

4.5K 356 88
                                    

Zayn siedział na kanapie wyciśnięty między Harry'ego, a Shahida. Mimo że po stronie Stylesa wciąż było sporo miejsca, ten nie miał zamiaru się posunąć, uparcie ignorując prośby Malika. Nagle wciągnął go film, którego wybór wcześniej skrytykował. Zayn westchnął, próbując znaleź jakąś wygodniejszą pozycję. Dobrze wiedział o co chodzi przyjacielowi. Od jego nieszczęsnego pocałunku z Shahidem, Harry nie dawał mu spokoju, dniem i nocą próbując zeswatać ich razem. A Zayn powoli miał tego dość. Ten incydent w klubie był pomyłką, której nie zamierzał ciągnąć. Tylko do Harry'ego jakoś nie mogło to dotrzeć.

Spojrzał na komórkę, którą bez większego powodu cały czas trzymał w dłoni. Z przyzwyczajenia wszedł na czat. Tym razem na swoje prawdziwe konto. To fałszywe już dawno skasował. Robiąc to, czuł jakby wraz z nim tracił część swoich wspomnień. Nie potrafił się wtedy powstrzymać i przed ostatecznym wybraniem opcji usuń, po raz ostatni przeczytał cało konwersacje z Liamem. Nawet nieźle to zniósł. Powoli zaczynał bać się, że Payne kompletnie mu zoobojętnieje. A tego nie chciał. Chciał czuć ból, bo tylko on uświadamiał mu jak barzo kochał (wciąż kocha), Liama.

Wszedł w powiadomienia i ze zdziwieniem odkrył nową wiadomość od nieznanego mu użytkownika. Na tym koncie zazwyczaj pisali do niego znajomi, bo nikogo nie interesował zwykły, nudny Zayn Malik. Oni wszyscy pragnęli Sexy Beast. On sam czasami za nią tęsknił.

- Widzę, że film nie za bardzo cię wciągnął. - Na dźwięk tego głosu tuż przy swoim uchu, po plecach przeszły mu dreszcze. Na szczęście Naughty Boy nic nie zauważył. - Znam parę ciekawszych rzeczych, którymi moglibyśmy się teraz zająć, ale  powinniśmy z tym zaczekać aż zostaniemy sami. (Uwierzcie sama miałam ochotę rzygnąć, pisząc to.) - Mruknął, obejmując go w tali. Zayn w trudem powstrzymał się przed odepchnięciem Shahida od siebie. Już dawno powinien powiedzieć mu stanowcze "nie", ale nie był w stanie. To Naughty Boy pomógł wyjść mu z depresji po Liamie. Nie chciał go ranić, ale nie chciał też niczego więcej oprócz przyjaźni. Założył, że Shahid to zauważy i zrozumie, ale się pomylił. W takich momentach jak ten przeklinał swoją własną naiwność.

W tym  momencie do pokoju weszła Perrie, obdarzając Naughty Boy'a nienawistnym spojrzeniem, ten nie pozostał jej dłużny, ale w końcu cofnął swoją dłoń, a Zayn odetchnął z ulgą. Blondynka ze zwycięską miną podeszła do kanapy.

- Mam popcorn. - Oznajmiła przesadnie pogodnym głosem i położyła miskę na kolanach Zayna. - Zrób miejsce, Zi. Jestem chuda, ale nie aż tak. Shahid już dalej się nie przesunie, chyba że usiądzie na poręczy, ale tego wasza biedna kanapa by nie przeżyła.

Zayn pchnął Harry'ego, a ten - chcąc, czy nie chcąc - przesunął się na drugi koniec kanapy. Wcisnął się w sam róg i wyraźnie obrażony na Perrie i Zayna, dalej udawał ogromne zainteresowanie filmem. Zayn w końcu rozsiadł się wygodnie, po czym oddał popcorn przyjaciółce i znów spojrzał na ekran telefonu. Szybko wybrał nieznanego sobie użytkownika, który eecześniej do niego napisał. Login Mr.Awesome69 i profilowe, na którym widniala tylko umięśniona, nieco zarośnięta męska klata i skraj czarnych bokserek od Calvina Kleina, nie zwiastowało nic dobrego. Zayn dostał nauczkę i teraz jak ognia unikał internetowych napaleńców. Mimo to zamiast go zablokować,  postanowił przeczytać jego wiadomość. Ta jednak okazała się zadziwiająco normalna.

Mr.Awesome69: Hej ;) Masz ochotę poznać się bliżej, Zayn?

TheBadOne: To my się znamy?

Mr.Awesome69: Ja znam ciebie,  ale ciiiii... to tajemnica ;)

TheBadOne: Potrafię dochować tajemnic :3

TheBadOne: Czyli...

TheBadOne: Jesteś moim cichym wielbicielem?

Mr.Awesome69: Nie schlebiaj sobie. Tak dobrze to nie ma

Mr.Awesome69: Chcę po prostu dowiezieć się jaki jesteś naprawdę

TheBadOne: Ała, moja samoocena drastycznie spadła :(

TheBadOne: "Na prawdę"? Co miałeś na myśli?

Mr.Awesome69: Powiedzmy, że miałem na twój temat pewne wyobrażenie

TheBadOne: Było błędne?

Mr.Awesome69: Delikatnie mówiąc

TheBadOne: Czyli rozczarowałem cię?

Mr.Awesome69: Jeszcze nie wiem

Mr.Awesome69: Właśnie to staram się teraz ustalić

- Zayn, film. - Zrzędliwy ton Harry'ego był okropnie irytujący. Zayn nie wiedział czy cieszyć się, że przyjaciel w końcu się do niego odezwał, czy tego żałować.

- Nie po to nas zapraszałeś, by teraz nas zlewać. - O dziwo, poparła go Perrie. Ta dwójka od czasu pojawienia się Shahida rzadko się w czymś zgadzała.

- Już patrzę, tylko się pożegnam.

Znów powrócił do wirtualnej rzeczywistości.

TheBadOne: Chętnie pomogę ci to ustalić :)

Mr.Awesome69: Yeah <3

TheBadOne: W końcu chodzi tu o moje dobre imię

TheBadOne: A na moją  pomoc  musisz niestety zaczekać. Uparci znajomi domagają się mojego towarzystwa :/

Mr.Awesome69: W takim razie nie będę cię dłużej zatrzymywał ;)

Mr.Awesome69: Na razie

TheBadOne: To pa

TheBadOne: A i jeszcze jedno

Mr.Awesome69: Tak?

TheBadOne: Powodzenia z tym ustalaniem :D

Mr.Awesome69: Dzięki, przyda się ^^

Użytkownik TheBadOne wylogował się.

Cyber Sex || ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz