1.8

6.7K 347 140
                                    

Wstał nowy dzień. Za oknem promienie oświetlały Tamize, która skrzyła się w ich blasku. Niebo przybrało kolor intensywnego błękitu, niezmącony ani jedną chmurką. Pogoda przywodziła na myśl lato i tylko wszechobecne ozdoby świąteczne nie pozwalały zapomnieć, że właśnie nastał pierwszy dzień grudnia, a sezon przedświąteczny wszedł w decydującą fazę.

Całe otoczenie toneło w szaroburych odcieniach tak typowych dla miast. Ani jeden płatek śniegu nie zdążył spaść na ogarnięty przedświątecznym szałem Londyn. I dobrze. Zayn nienawidził zamarzniętej wody, którą z jakiegoś niepojętego powodu wszyscy się zachwycali. Szczególnie teraz.

Zayn wstał z łóżka i wolno ruszył przed siebie. Skoro śnieg nie spadł, a świat wyglądał tego ranka, lub też południa (Jak to twierdził jego zegarek), tak pięknie, to czemu on miał aż tak zjebany humor? Półprzytomny minął kuchnie, w której krzątał się Harry...

Nie. Ich wczorajsza kłótnia nie tłumaczyła jego okropnego samopoczucia.

... I udał się do toalety. Myjąc zęby, doznał objawienia.

Liam.

To wszystko przez niego. Ten zabawny, inteligentny, uroczy, miły, niesamowicie przystojny, ale zarazem trochę dziecinny idiota musiał pojawić się w jego uporządkowanym życiu i zniszczyć wszystko, w co dotychczas wierzył.

Miłość? Tylko w telewizji.

Zakochanie od pierwszego wejrzenia? Głupi mit dla nastolatek.

Złamane serce? Nawet House wyśmiałby taką diagnozę.

A teraz on sam musiał to wszystko przeżywać na własnej skórze. Coś niebywałego. Czuł się z tym niekomfortowo. W dodatku bolało jak jasna cholera. Jakby ktoś niezauważenie przykleił mu plaster do depilacji, a teraz brutalnie go odkleił. Życie było strasznie nie fair. Westchnął żałośnie. To go trochę otrzeźwiło. Zayn Malik nie jęczy nad swoim losem. Nigdy. Nieważnie jak byłoby źle.

Spryskał swoją twarz wodą i spojrzał w lustro. Pod oczami utworzyły mu się worki - świadectwo źle przespanej nocy. Włosy sterczały na wszystkie strony, rozczochrane podczas nocnego przekręcania się z boku na bok. Sięgnął po żel, ale w ostatniej chwili rozmyślił się i z trzaskiem zamknął szafke. Postanowił nie przejmować się swoim wyglądem. Właściwie wszystko było mu dziś obojętne. Oprócz Liama. Ale o nim nawet nie chciał myśleć, bojąc się, że jego serce nie wytrzyma. Śmierć z powodu nieodwzajemnionej miłości przestała wydawać mu się już taka nierzeczywista. A przynajmniej położyłaby kres jego cierpieniu. Po raz ostatni rzucił spojrzenie swojemu odbiciu i wyszedł z łazienki. Nie wiedział dokąd idzie, dopóki nie uchylił kuchennych drzwi, a do jego nozdrzy nie doleciał zapach przyprawy do pierników i, znacznie słabiej wyczuwalny, aromat pomarańczy. W środku stanął przy lodówce i spojrzał na odwróconego do niego tyłem Harry'ego, wałkującego ciasto i tańczącego w rytm "All I Want od Chrismas" . Ten uporczywie go ignorował , ale na zdawał sobie sprawę z jego obecności. Zayn był tego pewien. A utwierdzał go w tym sposób w jaki Harry się poruszał. Jednak jeśli Styles myślał, że w ten sposób coś osiągnie, to grubo się mylił. Dzisiaj nawet męski tyłek opięty przez zdecydowanie zbyt ciasne dżinsy nie robił na nim wrażenia. Nawet jeśli był tak idealny, jak ten który miał przed sobą.

Harry przerwał wyrabianie ciasta i odwrócił się w strone lodówki. Cokolwiek chciał zrobić zeszło na dalszy plan, gdy zobaczył w co Zayn jest ubrany. A raczej w co nie jest. Chłopak miał na sobie tylko spodnie od piżamy opuszczone tak niski, że ledwo zasłaniały pewne... strategiczne miejsce. I to ono tak przyciągało uwagę Stylesa.

- Jeśli myślisz, że w ten sposób dam się udobruchać Malik, to...

- W lodówce masz wino. - Przerwał mu, nalewając szklankę wody i siadając przy obklejonym ciatem stole. - Weź je sobie i przyjmij przeprosiny. Lub też nie. Twój wybór. - Z iphona leżącego na mikrofali rozbrzmiały pierwsze nuty nieśmiertelnego "Last Chrismas" - A teraz wyłączyć tą przeklętą piosenkę i rostaniu, która z niewiadomych powodów stała się bożonarodzeniowym symbolem i w dodatku wszyscy uznawaną ją za optymistyczną?

Cyber Sex || ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz