18 XII

791 116 19
                                    

Szóstego dnia świąt, moja prawdziwa miłość dała mi...

Dwa (i pół) brzydkich swetrów świątecznych. 

- Mam dla ciebie niespodziankę! - krzyknął Louis pomagając Harry'emu zdjąć płaszcz po powrocie z pracy. 

- Tak? Co to?

- Chodź ze mną - zachichotał i pobiegł korytarzem do ich sypialni. Harry uśmiechnął się i podążył za nim, podekscytowany ekscytacją swojego chłopaka.

Gdy wszedł do pokoju, znalazł w nim dwa brzydkie swetry świąteczne leżące na łóżku, które aż promieniowały swoją brzydotą. Na ich widok opadła mu szczęka i jego wzrok spoczywał na zmianę na nich i na Lou.

- Kupiłeś nam te brzydkie swetry? 

- Pasujące do siebie brzydkie swetry - odpowiedział robiąc krok do przodu. - Ten jest twój - uniósł błękitny sweter z pingwinem (noszącym czapkę świąteczną) po prawej stronie. - A ten jest mój - wskazał na zielony sweter z takim samym pingwinem po lewej stronie. - Gdy staniemy obok siebie, pingwiny będą wyglądać tak, jakby się przytulały. 

- Lou, one są urocze! - chwycił je. - Kocham je. Hej, czemu by ich nie założyć i nie pójść gdzieś na kolację, co ty na to?

- Mmm, jestem głodny - Louis uśmiechnął się. - Oh, prawie zapomniałem! - zanurkował w torbie leżącej na łóżku i wyjął sweter, wielkości...  - Chodź, Annabeth! - zawołał kotkę, która natychmiast przybiegła do pokoju. Lou wziął ją na ręce i siłował się z nią przez minutę, dopóki na wcisnął na nią sweterka. - Teraz jesteśmy prawdziwą rodziną. 

Harry tylko zachichotał i podrapał kota za uszami. Ona naprawdę sprawiła, że ten sweter nie wyglądał tak brzydko.


12 Days of Christmas // Larry // TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz