14 XII

1K 127 15
                                    

Drugiego dnia świąt, moja prawdziwa miłość dała mi...

Dwie własnoręcznie zrobione skarpetki.

- Lou, wróciłem! – zawołał Harry zdejmując swoją kurtkę i wieszając ją w szafie.

- Jestem w sypialni! – odkrzyknął Louis.

Harry uśmiechnął się i pozbył się butów, by pobiec do pokoju. Lou siedział na łóżku w jednym ze świątecznych sweterków Harry'ego i w dresach, plecami do drzwi.

- Hej, kochanie – przywitał się, a gdy Harry podszedł bliżej, szybko dodał - nie patrz.

- Nie patrzeć na co?

- Na twój prezent.

- Prezent? – zapytał zmieszany. – Jeszcze nie ma świąt.

Louis skinął głową.

- Pracowałem nad nimi cały dzień. – sięgnął za siebie, chwycił niespodziankę i podał ją Harry'emu.

W jego dłoniach znajdowały się dwie skarpety zrobione na drutach, jedna z nich miała napis „Louis", druga zaś „Harry". Nie były one małe, ale właściwie nie były też olbrzymie. Były urocze i Harry je pokochał.

- Oh, Lou, wydziergałeś nam skarpety?

Louis przytaknął.

- Twoja jest zielona, pasuje do twoich oczu. Moja jest czerwona, bo to mój ulubiony kolor.

Harry położył mu dłonie na policzkach, a łzy zebrały mu się w kącikach oczu.

- To najsłodsza rzecz, jaką ktokolwiek, kiedykolwiek dla mnie zrobił.

- Naprawdę? – spytał Louis uśmiechając się.

- Naprawdę – Harry usiadł obok niego i wziął swoją skarpetę. – Są idealne, Lou. Chodźmy je powiesić, dobrze?

- Dobrze – uśmiechnął się i pocałował Harry'ego, następnie wstał i zszedł po schodach. Harry zachichotał i pobiegł za nim. Był w nim tak zakochany. 


12 Days of Christmas // Larry // TłumaczenieUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum