Rozdział 44 - Trasa

3K 125 7
                                    

Chelsea's POV

- Mamo?- zapytałam zaskoczona.- Co ty tutaj robisz?

- Ciebie też miło widzieć.- zażartowała, wchodząc do mieszkania. Miała ze sobą dużą torbę, było widać, że ma w niej ubrania. Przytuliła Zayna, a on zamknął za nią drzwi.

Wziął jej torbę i położył ją na kanapie, a mama podeszła do mnie i stanęła przede mną.

- Nie przytulisz mnie?- zapytała, rozkładając ramiona.

Zachichotałam i przytuliłam ją mocno.

- Nie chcę być niegrzeczna, ale co ty tutaj robisz?- zapytałam, kiedy się od siebie odsunęłyśmy.

- Zayn do mnie zadzwonił.- odparła, przenosząc wzrok na Zayna, a potem z powrotem na mnie.

- Dlaczego?- zapytałam zdezorientowana.

Zanim mogła mi odpowiedzieć, ponownie zabrzmiał dzwonek do drzwi. Zayn poszedł je otworzyć i zgadnijcie kto to był? Tricia!

- Cześć, mamo!- przywitał ją. Przytuliła go i ponownie zamknął drzwi. Jego mama również miała ze sobą torbę, którą od niej wziął.

- Tricia!- powiedziałam radośnie. Podeszłam i przytuliłam ją.

Zaśmiała się lekko i odwzajemniła uścisk.

- Jak się masz, Chelsea?- zapytała, kiedy się od siebie odsunęłyśmy.

- W porządku.- odparłam.- A ty?

- Dobrze, bardzo dobrze.

Rozejrzałam się dookoła pomieszczenia, nie wiedząc co się dzieje.

- Dobra.- zaczęłam.- O co chodzi?

Mama i Tricia zaśmiały się delikatnie, a Zayn patrzył na mnie z dużym uśmiechem na twarzy.

- Jak już mówiłam, zadzwonił do mnie Zayn.- powtórzyła mama.- Powiedział, że obiecałaś jego mamie, że kiedyś mnie ściągniesz, żebym ją poznała. Więc oto tutaj jestem!

- A propos,- odezwała się Tricia, podchodząc bliżej mamy.- Cześć. Jestem Tricia.

Mama się uśmiechnęła.

- Anne. Miło cię poznać!

Przytuliły się i zaśmiały lekko, kiedy się od siebie odsunęły.

- Zayn dużo mi o tobie mówił.- oznajmiła mama.- Nie mogłam się doczekać, żeby cię poznać.

- Ja też byłam tym podekscytowana!- odparła Tricia, uśmiechając się.- Mówiłam Chelsea, żeby przywiozła cię kiedyś do Bradford, opowiadała mi o tobie same dobre rzeczy.

Rozmawiały chwilę o zwykłych rzeczach.

- Wciąż tego nie rozumiem.- poinformowałam, kiedy usiadły na kanapie obok mnie i Zayna.- Jest północ! Mogłyście przecież przyjechać jutro.

- Zrobiłabym tak.- zaczęła mama.- Ale miałam dzisiaj do załatwienia parę spraw w Londynie, więc Zayn stwierdził, że powinnam przyjść.

- A mój jutrzejszy lot został odwołany.- wytłumaczyła Tricia.- Byłabym tutaj trzy dni później.

- Oh.- powiedziałam, rozumiejąc wszystko.- Potrzebujecie czegoś? Jesteście głodne, spragnione?

- Nie, nie martw się.- odpowiedziały.

- Więc, jak się czujesz w swoim nowym domu?- zapytała mnie mama, uśmiechając się.

- Wspaniale.- odparłam.- Tak jakby już tutaj mieszkałam, więc taa...

It Was Meant To Be | Tłumaczenie // z.m (w trakcie edycji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz