Chelsea's POV
- Mamo?- zapytałam zaskoczona.- Co ty tutaj robisz?
- Ciebie też miło widzieć.- zażartowała, wchodząc do mieszkania. Miała ze sobą dużą torbę, było widać, że ma w niej ubrania. Przytuliła Zayna, a on zamknął za nią drzwi.
Wziął jej torbę i położył ją na kanapie, a mama podeszła do mnie i stanęła przede mną.
- Nie przytulisz mnie?- zapytała, rozkładając ramiona.
Zachichotałam i przytuliłam ją mocno.
- Nie chcę być niegrzeczna, ale co ty tutaj robisz?- zapytałam, kiedy się od siebie odsunęłyśmy.
- Zayn do mnie zadzwonił.- odparła, przenosząc wzrok na Zayna, a potem z powrotem na mnie.
- Dlaczego?- zapytałam zdezorientowana.
Zanim mogła mi odpowiedzieć, ponownie zabrzmiał dzwonek do drzwi. Zayn poszedł je otworzyć i zgadnijcie kto to był? Tricia!
- Cześć, mamo!- przywitał ją. Przytuliła go i ponownie zamknął drzwi. Jego mama również miała ze sobą torbę, którą od niej wziął.
- Tricia!- powiedziałam radośnie. Podeszłam i przytuliłam ją.
Zaśmiała się lekko i odwzajemniła uścisk.
- Jak się masz, Chelsea?- zapytała, kiedy się od siebie odsunęłyśmy.
- W porządku.- odparłam.- A ty?
- Dobrze, bardzo dobrze.
Rozejrzałam się dookoła pomieszczenia, nie wiedząc co się dzieje.
- Dobra.- zaczęłam.- O co chodzi?
Mama i Tricia zaśmiały się delikatnie, a Zayn patrzył na mnie z dużym uśmiechem na twarzy.
- Jak już mówiłam, zadzwonił do mnie Zayn.- powtórzyła mama.- Powiedział, że obiecałaś jego mamie, że kiedyś mnie ściągniesz, żebym ją poznała. Więc oto tutaj jestem!
- A propos,- odezwała się Tricia, podchodząc bliżej mamy.- Cześć. Jestem Tricia.
Mama się uśmiechnęła.
- Anne. Miło cię poznać!
Przytuliły się i zaśmiały lekko, kiedy się od siebie odsunęły.
- Zayn dużo mi o tobie mówił.- oznajmiła mama.- Nie mogłam się doczekać, żeby cię poznać.
- Ja też byłam tym podekscytowana!- odparła Tricia, uśmiechając się.- Mówiłam Chelsea, żeby przywiozła cię kiedyś do Bradford, opowiadała mi o tobie same dobre rzeczy.
Rozmawiały chwilę o zwykłych rzeczach.
- Wciąż tego nie rozumiem.- poinformowałam, kiedy usiadły na kanapie obok mnie i Zayna.- Jest północ! Mogłyście przecież przyjechać jutro.
- Zrobiłabym tak.- zaczęła mama.- Ale miałam dzisiaj do załatwienia parę spraw w Londynie, więc Zayn stwierdził, że powinnam przyjść.
- A mój jutrzejszy lot został odwołany.- wytłumaczyła Tricia.- Byłabym tutaj trzy dni później.
- Oh.- powiedziałam, rozumiejąc wszystko.- Potrzebujecie czegoś? Jesteście głodne, spragnione?
- Nie, nie martw się.- odpowiedziały.
- Więc, jak się czujesz w swoim nowym domu?- zapytała mnie mama, uśmiechając się.
- Wspaniale.- odparłam.- Tak jakby już tutaj mieszkałam, więc taa...
CZYTASZ
It Was Meant To Be | Tłumaczenie // z.m (w trakcie edycji)
FanfictionTo opowiadanie jest jedynie tłumaczeniem, na które otrzymałam zgodę od autorki. Ostrzeżenie: Występują wyrazy wulgarne! Oryginał: http://zainstgram.tumblr.com/post/36901053499/it-was-meant-to-be Tłumaczenie znajduje się również na blogspocie: http:...