Rozdział 35 - Za niedługo

3.2K 126 6
                                    

Chelsea's POV

- Nie wiem o czym mówisz.- oznajmił.

Westchnęłam.

- Zaaayyyn!

- Cooo?- powiedział tym samym tonem, którego użyłam wcześniej.

- Gdzie byłeś?- zapytałam. Zaczęła mnie już męczyć ta mała gierka.

- Na zakupach.- poinformował krótko.- Mówiłem ci.

Usłyszałam śmiech Nialla i odwróciłam się do niego, ale tak szybko jak to zrobiłam, Louis uderzył go w ramię, mamrocząc "zamknij się".

Odwróciłam się z powrotem do Zayna, ale nic nie powiedziałam. Wpatrywałam się w jego oczy, próbując rozgryźć co do licha zrobił. On również na mnie patrzył, próbując powstrzymać się od śmiechu.

I wtedy do mnie dotarło.

- O mój Boże.- wyszeptałam.

- Co?- zapytał rozbawiony.

- Pojechałeś z powrotem do Manchesteru!- dosłownie wykrzyczałam mu prosto w twarz.

- Oczywiście, że nie!- odpowiedział, uśmiechając się.- Aż czegoś takiego to nie zrobiłem!

Westchnęłam i skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej.

- Nie kłam mnie, Malik! Uśmiechasz się jak idiota! Wróciłeś, żeby porozmawiać z Mattem, prawda? To dlatego nas zaakceptował. To dlatego nie było cię przez cały dzień!

Pokręcił głową i podszedł do kanapy.

- Może pojechałem, kto wie?- powiedział, siadając.

- Co zrobiłeś?- dziewczyny zapytały go równocześnie, zszokowane, a chłopcy zaczęli się śmiać.

Podeszłam do Zayna i uderzyłam go w głowę.

- Ała!- powiedział, a jego dłoń dotknęła dokładnie tego miejsca, gdzie go uderzyłam i odwrócił się twarzą do mnie.- Za co to było?

- Za kłamanie mnie!- odpowiedziałam, stając na przeciwko niego.- Za powiedzenie o tym swoim kumplom i ukrycie tego przede mną!

- Oooh, no dalej, Chelsea!- wydął wargę.- Nie powiesz mi chyba teraz, że jesteś na mnie zła?

Wzruszyłam ramionami.

- Powinnam być. Ale masz duże szczęście, że nie jestem.

Zaśmiał się i chwycił mój prawy nadgarstek, przyciągając mnie na swoje kolana.

- Nie zasługuję na nic za to, że zmieniłem zdanie twojego brata?

Pokręciłam głową.

- Nie. Nie zasługujesz.

- Aww, no dalej, Chelsea!- odezwała się Danielle.

- Na miłość boską, Taylor, pocałuj go i będziemy mogli wrócić do oglądania naszego filmu!- wtrącił się Harry.

Zaśmialiśmy się i oczywiście się zarumieniłam. Przejechałam szybko po ustach Zayna.

- Hej!- krzyknęła Ruby.- To nie był pocałunek!

Posłałam jej martwe spojrzenie, a ona zachichotała.

- Taa, to prawda!- zawtórowała jej Eleanor.

- Całuj go, całuj go, całuj go...!- pozostali krzyczeli zgodnie. I znowu, zarumieniłam się jak szalona.

Spojrzałam na Zayna i wzruszyłam ramionami. Pochylił się do przodu i złączył swoje usta z moimi, obdarzając mnie namiętnym pocałunkiem. Usłyszałam jak reszta wiwatuje za nami i bije brawo. Odsunęłam się po pocałunku, śmiejąc się.

It Was Meant To Be | Tłumaczenie // z.m (w trakcie edycji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz