Chelsea's POV
- Nie wiem o czym mówisz.- oznajmił.
Westchnęłam.
- Zaaayyyn!
- Cooo?- powiedział tym samym tonem, którego użyłam wcześniej.
- Gdzie byłeś?- zapytałam. Zaczęła mnie już męczyć ta mała gierka.
- Na zakupach.- poinformował krótko.- Mówiłem ci.
Usłyszałam śmiech Nialla i odwróciłam się do niego, ale tak szybko jak to zrobiłam, Louis uderzył go w ramię, mamrocząc "zamknij się".
Odwróciłam się z powrotem do Zayna, ale nic nie powiedziałam. Wpatrywałam się w jego oczy, próbując rozgryźć co do licha zrobił. On również na mnie patrzył, próbując powstrzymać się od śmiechu.
I wtedy do mnie dotarło.
- O mój Boże.- wyszeptałam.
- Co?- zapytał rozbawiony.
- Pojechałeś z powrotem do Manchesteru!- dosłownie wykrzyczałam mu prosto w twarz.
- Oczywiście, że nie!- odpowiedział, uśmiechając się.- Aż czegoś takiego to nie zrobiłem!
Westchnęłam i skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej.
- Nie kłam mnie, Malik! Uśmiechasz się jak idiota! Wróciłeś, żeby porozmawiać z Mattem, prawda? To dlatego nas zaakceptował. To dlatego nie było cię przez cały dzień!
Pokręcił głową i podszedł do kanapy.
- Może pojechałem, kto wie?- powiedział, siadając.
- Co zrobiłeś?- dziewczyny zapytały go równocześnie, zszokowane, a chłopcy zaczęli się śmiać.
Podeszłam do Zayna i uderzyłam go w głowę.
- Ała!- powiedział, a jego dłoń dotknęła dokładnie tego miejsca, gdzie go uderzyłam i odwrócił się twarzą do mnie.- Za co to było?
- Za kłamanie mnie!- odpowiedziałam, stając na przeciwko niego.- Za powiedzenie o tym swoim kumplom i ukrycie tego przede mną!
- Oooh, no dalej, Chelsea!- wydął wargę.- Nie powiesz mi chyba teraz, że jesteś na mnie zła?
Wzruszyłam ramionami.
- Powinnam być. Ale masz duże szczęście, że nie jestem.
Zaśmiał się i chwycił mój prawy nadgarstek, przyciągając mnie na swoje kolana.
- Nie zasługuję na nic za to, że zmieniłem zdanie twojego brata?
Pokręciłam głową.
- Nie. Nie zasługujesz.
- Aww, no dalej, Chelsea!- odezwała się Danielle.
- Na miłość boską, Taylor, pocałuj go i będziemy mogli wrócić do oglądania naszego filmu!- wtrącił się Harry.
Zaśmialiśmy się i oczywiście się zarumieniłam. Przejechałam szybko po ustach Zayna.
- Hej!- krzyknęła Ruby.- To nie był pocałunek!
Posłałam jej martwe spojrzenie, a ona zachichotała.
- Taa, to prawda!- zawtórowała jej Eleanor.
- Całuj go, całuj go, całuj go...!- pozostali krzyczeli zgodnie. I znowu, zarumieniłam się jak szalona.
Spojrzałam na Zayna i wzruszyłam ramionami. Pochylił się do przodu i złączył swoje usta z moimi, obdarzając mnie namiętnym pocałunkiem. Usłyszałam jak reszta wiwatuje za nami i bije brawo. Odsunęłam się po pocałunku, śmiejąc się.
CZYTASZ
It Was Meant To Be | Tłumaczenie // z.m (w trakcie edycji)
FanfictionTo opowiadanie jest jedynie tłumaczeniem, na które otrzymałam zgodę od autorki. Ostrzeżenie: Występują wyrazy wulgarne! Oryginał: http://zainstgram.tumblr.com/post/36901053499/it-was-meant-to-be Tłumaczenie znajduje się również na blogspocie: http:...