1.My love is Football

2.6K 167 16
                                    

*** Pov. Melissa***

Po tym jak oddałam Harremu piłkę postanowiłam pomóc bratu zanosić kartony na piętro. Ta ciota nadal narzeka na ból głowy. Serio?! ja jestem młodsza od niego o 5 lat i nigdy nie płakałam gdy oberwałam w łeb. Po godzinie rozpakowywania się postanowiłam wyjść z Dupciem na spacer. Dupcio to "Shih tzu ". Założyłam więc smycz mojemu pupilkowi i gdy miałam już wychodzić stanął przede mną mój kochany braciszek... Taaa, czujecie ten sarkazm?!

-A ty gdzie młoda Panno się wybierasz? - zapytał z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

- Na spacer z Dupciem. - odpowiedziałam.

-Sama? - dopytywał.

- No nie, sama nie idę będzie ze mną Dupcio!- zaczęłam się z nim droczyć.

- Dobra nie mam dziś humoru na docinki... mam prośbę pójdź do sklepu i kup mi Chipsy i coś słodkiego. - powiedział.

- Uważaj bo ci w dupe pójdzie.- warknęłam.

- Tylko pamiętaj, ja tylko zjem chipsy "Fromage".- to były ostatnie słowa jakie usłyszałam, zanim wyszłam z domu.

Na zewnątrz było chłodno jak na lato, więc żałowałam że nie wzięłam bluzy. Dupcio ciągnął mnie w nieznanym kierunku, a ja szłam cały czas za nim. Nagle zobaczyłam opustoszałe boisko do gry w piłkę nożną. Jak ja kocham ten sport, rodzice zawsze mieli do mnie pretensje że nie byłam jak każda normalna mała dziewczynka. Zamiast bawić się lalkami wolałam kopać piłkę z moim bratem i jego kolegami, jako dziecko nie marzyłam by w przyszłości zostać księżniczką lecz chciałam być "Ninja". Jak byłam młodsza nienawidziłam nosić sukienek... chociaż do dziś ich nie noszę. Postanowiłam więc wejść na teren boiska. Usiadłam na najdalszej ławce, wzięłam psa na kolana i zamknęłam oczy.

Nawet teraz nie dociera do mnie, że pomimo złych rzeczy które mnie spotkały w Phoenix, tęsknie za tym miastem, za moimi rodzicami i babcią z którą w każdy piątek piekłam ciastka z czekoladą... za Stephenem, Alex, Susan i Peterem którzy zawsze byli przy mnie kiedy ich potrzebowałam... a teraz ja zawiodłam ich wszystkich, i uciekając od problemów... uciekłam także od nich. Ciekawe czy kiedyś ich jeszcze spotkam na razie nie zamierzam wracać nawet na jeden dzień do tego miasta. Zawsze będę je kochać... bo w końcu się tam wychowałam, ale po wydarzeniach ostatnich miesięcy za bardzo się boje że przeszłość przez którą bardzo cierpiałam powróci.

Z moich przemyśleń wyrwało mnie...

_____________________________

Z góry przepraszam za błędy. Rozdział za pierwszą gwiazdkę!

/WiNiaRy_forever




Football love...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz