-rozdział 38-

222K 11.5K 14.4K
                                    

Do: Isaac:|
CO SIĘ DO CHOLERY DZIEJE?

Do: Isaac:|
Nie wierzę w to, że wyjechałeś i zostawiłeś mnie!

Do: Isaac:|
Przecież mieliśmy porozmawiać?

Do: Isaac:|
ZNUDZIŁAM CI SIĘ TAK?!

Od: Isaac:|
Ulica: Bluegate 21a.

Od: Isaac:|
Przyjedź. Tam mieszka znajomy i on przekaże ci list ode mnie.

Od: Isaac:|
Tak musiało być Naomi, nie chcę dłużej niszczyć ci życia. Beze mnie było ci lepiej.

Od: Isaac:|
Proszę obiecaj, że odbierzesz ten list teraz. To naprawdę ważne.

Do: Isaac:|
JESTEŚ PIEPRZONYM DUPKIEM. MAM NADZIEJĘ, ŻE MASZ JAKIEŚ SENSOWNE WYTŁUMACZENIE. JADE TAM.

Nie miałam innego wyjścia. Zdezorientowana, ale zarazem wkurzona założyłam płaszczyk po czym wyszłam z domu mówiąc Zach'owi, że idę na kawę z Tyler'em. Doszłam do centrum i odnalazłam mapę miasta. Mieszkałam tu od urodzenia, ale nie miałam zielonego pojęcia, gdzie znajduje się ulica "Bluegate". Miałam zamiar wsiąść do taksówki, ale okazało się, że miejsce, do którego zmierzam znajduje się zaledwie dwie przecznice dalej. Tak więc poszłam na piechotę.

Nie mogłam uwierzyć w to, że Isaac odszedł. Dlaczego pomyślał, że bez niego moje życie będzie lepsze? Gówno prawda. Cieszyłam się, bo w końcu wszystko miało być jak dawniej. Isaac rówież miał tu być. Miałam nadzieję, że w tym cholernym liście napisał coś sensownego, co kompletnie nie złamie mi serca.

Zbliżając się do celu rozmyślałam o tym, że być może już nigdy go nie zobaczę. To chore, że tak bardzo się do niego przywiązałam. Sama nie wiem jak to nazwać, ale nie mogłam pogodzić się z myślą, że już go tu nie ma...

Mimowolnie kilka łez spłynęło po moim policzku, więc wytarłam je szybko i zatrzymałam się. Okolica była spokojna. Wzdłuż po obu stronach ulicy ciągnęły się szeregi wąskich domków połączonych razem Takie budowle mają swój urok i zawsze robiły na mnie wrażenie. Weszłam na posiadłość dokładnie zanumerowaną "21a" i dotarłam do drzwi. Wzielam głęboki wdech i zadzwoniłam dzwonkiem.

Nagle drzwi lekko się uchyliły jednak nikogo nie dostrzegłam.

Okej, to trochę dziwne.

Nieco zdziwiona podeszłam bliżej i popchnęłam drzwi. Pozwoliłam sobie wejść do środka, ale za cholerę nie wiedziałam kto otworzył drzwi i dlaczego teraz go tu nie ma?

Stałam zdezorientowana w korytarzu kiedy nagle do moich uszu doszedł jego głos.

- Cześć Naomi.

Zamarłam, a nawet wciągnęłam powietrze do płuc i wstrzymałam oddech.

Albo to żart, albo słyszałam głos Isaac'a. Być może przez to zdenerwowanie całą sytuacją już zwariowałam.

Przełknęłam ślinę i bardzo powoli w ciszy i skupieniu odwróciłam się. To co zobaczyłam przyprawiło mnie o zawał serca.

Stał tam.

Dodatkowo zaznaczę, że miał na sobie czarne dresy, luźno opuszczone na biodrach. Spod materiału wystawały bokserki, a koszulki... w tej sytuacji, dla mnie niestety, nie posiadał. Jego włosy wyglądały na wilgotne, bo miały trochę ciemniejszy kolor. Przejechał po nich ręką, a potem musnął językiem swoją dolną wargę.

ZŁAMALIŚMY ZASADYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz