#42 ALWAYS

1.1K 69 0
                                    

Harry siedział i patrzył na widok za oknem. Zawsze mu to pomagało w pracy, ale tym razem było zupełnie inaczej. Koło niego leżały trzy rękopisy, których nawet nie zaczął czytać, a w ręku spoczywał czwarty. Nie potrafił się w ogóle skupić wszystko, dosłownie wszystko go rozpraszało. Nie był w stanie nic przeczytać, zrozumieć o o chodzi w tekście. Najgorsze w tym wszystkim było to, iż musiał je wszystkie oddać do końca tygodnia. Pozostało mu nie więcej niż sześć dni. Gdyby tego nie zrobił... Nie chciał nawet o tym mówić. Utrata pracy nie wchodziła w ogóle w grę.

Odłożył rękopis i po raz kolejny spojrzał na londyńską ulicę. Ludzie nagle przestali się śpieszyć. Szli powoli, rozmawiając ze sobą. Niektórzy się śmiali. Inni nieśli w dłoniach kubki ze Starbucksa albo Mc'Donalds. Dla nich czas płynął, a jemu? Jemu wydawało się, iż czas stanął w miejscu. Od dwóch dni siedział przy biurku, próbując cokolwiek zrobić.

– Co się ze mną dzieje? – Schował twarz w dłonie.

Zsunął je na włosy i pociągał za nie. Syknął z bólu, ale wtedy się nim nie przejmował. Nie liczyło się nic. Uczucie miłości go wyniszczało. Bardziej niż myślał. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo jej pragnął, jak bardzo jej potrzebował w tamtej chwili.

Chciał, żeby już zawsze była jego...

Od autorki: Witajcie! Oto pierwszy rozdział na dzisiaj. Idę chwilę pooglądać Youtuberów i wracam do pisania następnych.

Przypominam o hasztagu na tt:
#twittergirlff

~Pauline~

twitter girl • h.s. ✔Where stories live. Discover now