#39 DON'T

1.3K 85 15
                                    

Dzień Penny mijał wyjątkowo dobrze. Luke pisał do niej parę razy, ale ignorowała te wiadomości. Nie chciała psuć sobie humoru. Nie wiedziała, co dalej zrobi z tą sytuacją, ale wiedziała za to jedno. Nie potrzebowała miłości. Nie pragnęła jej tak, jak każdy. Samej było jej dobrze. Mogła robić, co chce i była szczęśliwa. Przyjaciele dziewczyny często jej to odradzali. Namawiali ją, żeby jednak znalazła kogoś, kogo pokocha. Zaznała jej zanim będzie za późno. Pen jednak stawiała twardo na swoim. Kiedy mówiła "nie" to znaczyło to "nie", a nie "może", jak u wielu osób. Postanowiła, że nie potrzebuje miłości i nigdy nie będzie jej potrzebować.

Penny: Postanowiłam sobie dzisiaj jedną rzecz.

Harry: Obudziłaś mnie. Jaką?

Penny: Przepraszam, nie chciałam. Wciąż nie mogę przyzwyczaić się do tej różnicy czasu.

Harry: Nic się nie stało. To trochę moja wina.

Penny: Czemu niby?

Harry: Nie wyciszyłem telefonu przed snem.

Penny: Też często o tym zapominam, więc nie jesteś sam.

Harry: Cieszy mnie to. A więc mów, co postanowiłaś, misia.

Penny: Postanowiła sobie, że nigdy się nie zakocham. Zrozumiałam, że miłość nie jest mi do niczego potrzebna. Jestem szczęśliwa bez niej i chcę, żeby tak zostało.

Kiedy Harry to przeczytał do jego oczu napłynęły łzy. Wiedział, że zakochanie się w niej było czymś głupim, ale miłości się nie wybiera. Chciał powiedzieć Pen o tym, co do niej czuje, ale wtedy straciło to najmniejszy sens. Bo po co pisać komuś, kto nie chce miłości, że się go kocha?

Harry: Ciekawie postanowienie. Mam nadzieję, że ci się uda.

Kłamał. Nie chciał, żeby tak to się potoczyło. Chciał, żeby Penny poczuła do niego to samo, co on czuł do niej. Pragnął, żeby go pokochała, tak jak jeszcze nigdy nikogo innego. Miał jednak świadomość, iż jest to jedynie głupie marzenie. Dzieję się to tylko w jego snach, które są apstrakcją. Nigdy się nie urzeczywistnią.

Penny: Dziękuję.

Penny: Harry?

Harry: Tak?

Penny: Chciałeś mi chyba coś wczoraj powiedzieć.

Harry: Ahh... No tak, ale to nic ważnego. Nie zawracaj sobie tym głowy.

Penny: Nie, no powiedz. Wiesz, że możesz być ze mną szczery.

Harry: To naprawdę nic ważnego. Już nawet zapomniałem, co miałem ci powiedzieć.

Penny: No dobrze.

Penny: Harry, ale na pewno wszystko w porządku? Martwię się o ciebie.

"Nic nie jest w porządku. Zakochałem się w dziewczynie, która nie chcę miłości. Czekaj! Ty jesteś tą dziewczyną. Tak cholernie cię kocham, ale mam świadomość, iż ty nigdy nie odwzajemnisz tego uczucia"- pomyślał. Chciał to napisać, ale wiedział, że nie może. To mogłoby wszystko zakończyć. Mógł wszystko zniszczyć, a tego nie chciał. Wiedział, że nie potrafiłby już tego naprawić.

Harry: Tak, wszystko jest w porządku. Lepiej  być nie mogło.

Penny: Cieszy mnie to. Nie chcę, żebyś był smutny. Wiesz o tym prawda?

Harry: Oczywiście, że wiem. Nie musisz mi nawet o tym mówić.

Penny: Możesz mi obiecać jedną rzecz?

Harry: Dla ciebie wszystko.

Penny: Obiecaj mi, że znajdziesz sobie kogoś, kogo pokasz z całego swojego serca, kogoś z kim będziesz chciał spędzić całe swoje życia, kogoś przy kim będziesz chciał umrzeć, kogoś przy kim będziesz chciał zostać pochowany. Proszę.

Dziewczyna płakała pisząc to. Nie wiedziała sama dlaczego. Nie zakochała się w nim przecież, prawda? Tego samego dnia obiecała sobie, iż taki dzień nigdy nie nastąpi. Tylko, co jeśli to się stało wcześniej? A może czuła do niego to już od samego początku ich znajomości tylko o tym nie wiedziała? Penny jednak odsunęła od siebie te myśli. Nie mogła tak na to patrzeć. To nie miało sensu i nigdy nie miało go mieć.

Harry: Ja nie wiem, czy mogę ci to obiecać. Boję się, iż złamę tę obietnicę, a tego bym nie chciał. Nawet jeśli nasze drogi się kiedyś rozejdą, a tak najpewniej się stanie, to nie chciałbym złamać żadnej obietnicy, którą ci złożyłem.

Penny: Czemu nasze drogi miałabym się rozejść?

Harry: Znamy się przez Twittera. Kiedyś, ktoreś z nas usunie konto albo przestanie na nie wchodzić. Zajmiemy się swoim życiem. Zapomnimy o sobie.

Penny: Tak nie musi być. Jest jeszcze tak wiele możliwośći. Słyszałeś o tym, iż historia lubi się powtarzać? Drogi lubią się schodzić po raz kolejny.

Harry: Nie mam sił, żeby o tym myśleć. Porozmawiamy o tym jutro, okay?

Penny: Okay.

Styles odłożył telefon. Był jednak pewien, iż nie zaśnie. Nie da rady zasnąć. Po jego głowie chodziło zbyt wiele myśli, których nie zdoła od siebie odpędzić.

Od autorki: Przepraszam, iż nie było mnie przez tak długi czas, ale naprawdę nie miałam czasu na pisanie. Ciągle miałam tyle na głowie, tyle nauki. Cóż jutro jadę do Białegostoku, więc w czasie drogi będę miała trochę czasu na pisanie. Postaram się napisać dla was kilka rozdziałów, ale nic nie obiecuję.

Muszę was zasmucić, ale zbliżamy się już do końca tej historii. Pozostało 15, może 20 rozdziałów. Jak sądzicie będzie Happy End, czy też nie? Jestem ciekawa waszych podejrzeń.

Henny <3

~Pauline~

twitter girl • h.s. ✔حيث تعيش القصص. اكتشف الآن