XIII - Epilog

10.1K 758 288
                                    

No i mamy już ostatnią część :C jedna z moich naj!

***~***

myśli Harry'ego

Pięć dni. To stało się zaledwie po pięciu dniach z Tomem w wieży Gryffindoru - wtedy Harry doszedł do siebie na tyle, by zrozumieć, że musi odejść. Pozostali gryfoni niedługo będą wracać, a on musi odejść do własnych czasów.

Och, Tom, jak mam cię zostawić? Jesteś częścią mnie, tak jak nikt nie był. Każda przepowiednia i każde słowo ostrzegające o mnie i tobie był prawdą a jednocześnie fałszem: Miałem zwyciężyć Czarnego Pana - ale chłopiec którym ten był wciąż żyje, nawet jeśli przybyłem tu by go zabić: Tom, Chłopak Który Przeżył Czarny Pan naznaczy mnie jako równego sobie - jesteśmy równie w mroku, równie w świetle, równi w grzechu i równi z miłości. Nosze teraz na ciele znaki, pozostawione przez ciebie; jednak to nie blizny, a malinki, pozostawione przez rozgorączkowane wargi. Dziwna połączenie między twoim a moim umysłem - jak może być inaczej, Tom, moja bliźniacza duszo, burzliwe serce dla mego burzliwego serca? Wpuściłem cię do mego umysłu, tak samo jak do mego ciała. Posiadłeś mnie, a ja posiadłem ciebie.

Zawiodłem, beznadziejnie zawiodłem w mym zadaniu. Byłem wybawcą, wysłanym by zabić potwora, a to własnie jego wybawiłem. To porażka, czy może zwycięstwo? Muszę wracać do siebie i zobaczyć chaos które sprowadziłem na przyszłość, którą zdradziłem. Jak jednak mogę cie zostawić? Zostawienie cię, Tom, jest jak serca z mego ciała, ja rozrywanie mej duszy...

Co by się stało gdybym tu został, jeśli trwałbym z Tomem w tym czasie? Przyszłość by się stała, beze mnie. Lily i James Potter zakochaliby się w sobie i mieli syna, możliwe, ze nawet nazwaliby go Harry. Jednak to nie byłbym ja, a inny Harry, nie przeklęty i cały, żyjący innym życiem. Poszedłby pewnie do Hogwartu, ale czy wybrałby Rona i Hermionę na swych przyjaciół, czy może to mój konflikt z Voldemortem uczynił nas przyjaciółmi?

Ron i Hermiona. Syriusz. Nie mógłbym żyć tutaj, nigdy nie wiedząc co się z nimi stało. Muszę wracać. Jednak jeśli to zrobię, to czy zobaczę jeszcze kiedykolwiek Toma? I jeśli go ujrzę, kim on będzie?

Obudził mocnym pocałunkiem Toma, który spał spokojnie obok niego, z ciemnymi lokami w niełazie, zaplątany niemożliwie w pościel po ich szalonym akcie miłości z poprzedniej nocy.

- Tom - szepnął. - Musze z tobą porozmawiać.

Tom wymruczał sennie jego imię i przesunął dłońmi w pościeli, w poszukiwaniu jego ciała.

- Rozmowa potem... najpierw chodź tu...

To też, za chwilę, Tom, moja niecierpliwa miłości.

- Tom, chcę ci powiedzieć moje imię. Mam na myśli moje prawdzie imię.

Tom rozbudził się niemal momentalnie, unosząc brew, z uśmiechem w szarych oczach.

- W czas, nieznajomy. Po tym wszystkim, powinniśmy się w końcu odpowiednio sobie przedstawić.

Szczupły palec zarysował kontur twarzy Harry'ego.

- Kim więc jesteś, o nieznajomy, które mnie oczarował i wykorzystał?

- Wykorzystał ciebie? To głownie ty korzystałeś!

Tom zamyślił się.

- Faktycznie, głownie ja, prawda? Tak nie można, Harry... czy kimkolwiek jesteś. Jesteśmy równi. Naprawdę muszę nalegać, byś wykorzystał mnie tak szybko jak możesz.

Harry Potter - Zaplątanie w czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz