Rozdział 11

1.9K 170 3
                                    

W ciszy doszli do dormitorium .
Hermiona ze spuszczoną głową skierowała się do swojej sypialni . Odłożyła torbę z książkami i usiadła na łóżko . Popatrzyła na swojego pupila , a ten najwidoczniej  czekał tylko aż jego pani go pogłaszcze . Gryfonka zaśmiała się cicho i pogłaskała pupila mówiąc :
- No juz smoku ! Już cię pogłaszcze !
Jeszcze chwilę pobawiła się ze swoim pupilem i  podeszła do biurka . Z niechęciął wyjęła z szaty list . I z głębokim oddechem otworzyła go . Znajdował się tam długi list :
                     Droga Hermiono!
Chciałbym wytłumaczyć Ci moje ostatnie zachowanie . Pewnie chcesz wyrzuć ten  list  do kosza . Ale daj mi wszystko wytłumaczyć . Na wstępię , przepraszam za to jak Cię potraktowałem , naprawdę nie chciałem abyś cierpiała . Granger , on wrócił ... Czarny Pan znów wrócił!!
Zwołuje wszystkich smierciozercow aby Ci, wrócili do jego armi . On chce was zabić , ciebie , Harrego i Rona . Najpierw  sie przyjaciół Harrego . Aby  ten chciał ich pomścić. Prawie cały Slytherin został ponownie zmuszony przez swoich rodziców do dołączenia do armi . Ja udaje , że też powróciłem .  Chce Cię chronić , a jeśli oni , dowiedzą się , że zależy mi na tobie . To stracą do mnie zaufanie i nie będę mógł Cię chronić , bo mnie zamknął . Będą próbować wybić mi ciebie z głowy . Proszę , wybacz mi .

                                             Draco.
Hermionę zatkało . Z oczy popłynęła jej łza . Nie chciała znów wojny . Myślała , że to koniec....
Grubo się myliła ..
Rzuciła list na biurko i wybiegła z pokoju do salonu . Szukała Malfoya. Wparowała bez pukania do jego pokoju . Draco siedział przy biurku ale gdy tylko zobaczył co z Hermiona , wstał ,Gryfonka przybiegła do Malfoya i mocno go przytuliła .Płakała , nie chciała aby znów zaczęło się piekło . Bardz- o tego nie chciała .Draco szeptał do niej :
- Spokojnie ... Będzie dobrze ...
Ale nawet on nie był tego taki pewny . Ustawił sobie zadanie . Musiał chronić Granger . Gdyby coś jej się stało , nie przeżył by tego .Stali tak przytuleni do siebie . Ale po chwili Hermiona oderwała się od niego i powiedziała :
- Muszę sprowadzić do Hogwartu Rona !!! Grozi mu nie bezpieczeństwo ! Przepraszam Draco , w tej sytuacji muszę wznowić zakon feniksa ...
Ty niestety...Nie mozesz do niego dołączyć . Ślizgoni by się domyślili .
-Hermiona ... Proszę .. Niech ta wiadomość nie dotrze do ślizgonów ...Bądźcie dyskretni i uważajcie , okej ?
Ślizgon próbował trochę ją opamietac .
-Dam sobie radę . Nie martw się tak .
A właściwie od kiedy to wiesz?
- Od zeszłego tygodnia .Pojawili się tu śmierciożercy . Zmusili nas do powrotu .a voldemord zostawił nam znak . Wtedy pokazał swoją rękę . Widniał na niej znak smierciożerców , ale tym razem , większy ... Bardziej przerażający .
Hermiona była przerażona . Ale próbowała byc dzielna , zapytała , kiedy będzie najbliższe spotkanie .
- dzień przed nasza kłótnia odbyło się pierwsze . następne jeszcze nie zostało zaplanowane .
- Dobrze , dziękuje . Musisz mnie traktować jak dawniej i nie okazywać słabości .
Mówiąc to odwróciła się i wybiegła z jej dormitorium . Poszła do Gryfindoru . Wypowiedziała hasło i weszła do środka .   Nikt nie zwrócił na nią szczególnej i uwagi . Więc krzyknęła :
Teraz wypowiem pare nazwisk !!! Te osoby , mają stanąć za mną.
Zaczynam !!!
Wszyscy juz na nią patrzyli  i czekali.
Harry Potter!!
Ginny Weasley !
Nevile Longbottom !
Luna Lovegood!
Parvati Patil!
Padma Patil !
Katie Bell!
Alicja Spinett!
Krzyknęła jeszcze z 10 nazwisk  i powiedziała :
Chodzicie za mną .

Dramione~ Gotowi na wszystko .~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz