Rozdział 5

2.6K 213 5
                                    

- Ron proszę ... Daj mi wrócić do Hogwartu ....Błagam...
płakałam , bałam się , że przyjaciel ,zaraz mi coś zrobi .
- Zamknij się i posłuchaj !!! Nigdzie nie idziesz! Zostajesz tu ze mną !!! Ze mną !!!!!
Po tych słowach , juz miał mnie uderzyć ale powstrzymała go jedna rzecz ....

*****tymczasem w Hogwarcie*****
-Draco ... Mógłbyś mi pomoc szukać Hermiony??
- dlaczego mam niby szukać tej głupiej szlamy?! To , że się z nią zaprzyjaźniłaś to nie znaczy , że ja tez . Ja ją juz toleruje , nie narzekam , że jest w moim otoczeniu , więc nie wymagaj za dużo Greengrass!!
Ich rozmowę usłyszała Ginny .
- Co się stało Hermionie ,Dafne?! Gdzie ona jest?!?!
Wykrzyczała ruda .
-tego nie wiemy...
Powiedziała smutnie Ślizgonka.
W tym momencie młodsza. Weasley rzuciła sie na Draco .
-wiem , że to ty!!!! Ty byłeś z nią w dormitorium!!!!
biła go swoimi małymi piąstkami , co tylko jeszcze bardzie wprawiało Dracona w furię . Juz miał coś wykrzyczeć , gdy Ginny odciągnął Zabini , wytłumaczył jej cała Historię, poczym zauważyli zniknięcie Draco .
Przechadzał się on po Hogsmeade  , gdy nagle coś zmusiło go by wszedł do trzech mioteł . Gdy tam dotarł , usiadł przy stoliku i zamówił ognistą. Gdy kończył już dopijać szklankę . Ujżał dziwną zapadnie pod jednym ze stołów , zawołał kelnerkę , poczym zapytał co to jest . W odpowiedzi usłyszał trzy słowa: nie mam pojęcia . Bez zastanowienia , podszedł do klapy , otworzył ją , i skoczył w dół . Powoli wypowiedział zaklęcie : Lumos maxima . Po tych słowach w tym pomieszczeniu , zabłysło światło , i oświetliło najmniejsze kąty tego pokoju . Był to jakby przedsionek , a na środkowej ścianie znajdowały sie drzwi , otworzył je , a tam zastał go wstrząsający widok  ...
*************Hermiona***************
Już miał mnie uderzyć ale powstrzymała go czujaś ręka , nie był to nikt inny jak Draco Malfoy .
-Nie waż się śmieciu . Powiedział lodowatym głosem  ślizgon . Złapał Hermionę za rękę i aportował się do Hogwartu . Znaleźli się w swoim dormitorium . Hermiona dopiero po czasie zrozumiała co się stało , a teraz stała przytulona do Malfoya . Gdy zobaczyła co robi odsunęła się szybko , spuściła głowę i powiedziała :
- Dzięki. 
Ślizgon widząc co robi Gryfonka , zaśmiał się i powiedział :
-nie ma za co , Granger .
Stali tak , jakieś 2min poczym , przerwał im głos Zabiniego.
-O !Mionka się znalazła !!
Chyba wam nie przeszkadzam ?
Wyszczerzył swoje białe ząbki po czym chcąc nie chcąc wywalił się na ziemie , ponieważ  pewna rudowłosa dziewczyna , gdy tylko zobaczyła Hermionę , nie patrząc na Blaise'a popchnęła go niechcący i rzuciła się na swoją przyjaciółkę Hermionę .
Przytuliła ją przy czym wyszeptała :
- Przepraszam  , że w najgorszych chwilach nie byłam przy tobie ...
- Ja też Cię przepraszam ....
Odpowiedziała Hermiona.Zapadła cisza , która nie trwała zbyt długo , ponieważ odezwał się diabeł .
- Haloo? Czy ktoś mógłby zwrócić na mnie uwagę ? Przed chwilą ta mała chciała mnie zabić !!!
Mówiąc to udał obrażonego i wstrząśniętego .
- No co ? Stałeś mi na drodze !
Wszyscy wybuchnęli śmiechem .
Siedzieli i rozmawiali tak do późna.
-No! Koniec tego dobrego ! Ja muszę iść spać ! Dobranoc wszystkim !
Powiedziała Ginny .
- Ja też juz będę szedł , miłej nocy .
Dodał Diabeł i wyszedł razem z Ginny . Szli korytarzem  , gdy nagle zobaczyli całująca się parę - Harrego Pottera i Pansy Parkinson.
Ginerva doznała szoku.Łzy zaczęły spływać jej po policzkach.Uciekła. Zaś Zabini jednym krokiem znalazł się przy zdezorientowanym Harrym i jednym sprawnym ruchem przywalił mu w twarz . Po czym dogonił Ginny i mocno ją przytulił .Odprowadził ją do dormitorium , a kiedy miał już odchodzić , ta poprosiła:
-Zostaniesz ze mną ...?
Nie mógł powiedzieć nie...
Gryfonka ułożyła się na łożku , obok niej położył sie Blaise .  Ta wtuliła się w niego i cichutko łkała . Naprawdę w tej chwili była załamana i nie wierzyła w to. , że gdy było już tak dobrze , Harry musiał to zniszczyć .
*******tymczasem u Hermiony****
To może , ja już pójdę ...
Hermiona spuściła głowę , czuła się nie zręcznie .Ruszyła w stronę sypialni.Przebrała się w pidżamę i ułożyła się na łóżku .Spojzala na swój malutki kalendarzyk , wtedy przypomniało jej się , że jutro obchodzi urodziny . Jednak zbytnio się nie cieszyła , kto mógłby o nich pamietać ? Oczywiście , jedynie ona sama.

Dramione~ Gotowi na wszystko .~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz