Fontanna cz 1

450 14 1
                                    

Rano wstałam i poszłam się wykąpać, weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę Kate nie było w domu pewnie poszła na zakupy poszła. Siadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor oglądałam jakiś film, zastanawiając się nad bohaterami w filmie wszystko było łatwe a w życiu nie do końca może i poznałam Garrixa ale co z tego on jest zajęty sobą, niby mu zależy na fanach a gówno prawda.

Z moich rozmyślań wyrwała mnie Kate 

- Oo już wstałaś ja byłam pobiegać i kupiłam coś na obiad 

- No jak widzisz to dobrze w lodówce jest jogurt a raczej był 

- Hahaha co tam oglądasz?

- Jakiś głupi film bohaterka zakochuje się w przystojnym bismesmenie no i już są nagle razem, bezsensu 

- A pro po chcesz powiedzieć co się wczoraj się wydarzyło?

- No co poszłam na plażę spotkałam go porozmawialiśmy i wróciłam 

- I tyle ? Byłaś jakaś przybita jak wróciłaś na pewno coś się wydarzyło 

- Nic się nie wydarzyło! Po porostu pomyliłam się co do Martina jest zarozumiały. Mam dość tych wakacji ! Mam dość Martina! Że niby on niewiniątko a to ja go oceniam chociaż go nie znam pff- wykrzyczałam Kate prosto w twarz 

-Marina ale on może jest inny nie znasz to nie oceniaj go

- Masz racje nie znam go ale po tej sytuacji mogę stwierdzić że jest bachorem rozpieszczonym przez los, jest egoistą!

- Weź się ogarnij co miał się rzucić tobie w objęcia i rozmawiać tylko z tobą? Nie zachowuj się jak dziecko.

- Kate ja ja myślałam że jesteś po mojej stronię- pobiegłam na górę przebrałam się i wybiegłam z domu. Biegłam bardzo długo aż zobaczyłam park usiadłam na jednej z ławek opuściłam głowę. Myślałam nad Martinem może Kate ma rację żebym go nie oceniała, przez te ostatnie dni zachowuje się jak dziecko. Szybko wstałam z ławki i pobiegłam do domu.

- Kate, Kate przepraszam zachowywałam się jak dziecko!- krzyknęłam wchodząc do domu.

Weszłam do salonu ale jej nie było więc poszłam do kuchni bingo tam ją znalazłam 

- Tu jesteś! Kate przepraszam zachowywałam się dziecinnie przepraszam 

- Marina ok, słuchaj mam propozycję nie do odrzucenia

- No to mów

- A więc dziś idziemy do klubu!! Po pijemy odstresujemy się !

- Ok, idę się odświeżyć bo śmierdzę- parsknęłam śmiechem. Weszłam do łazienki i się wykąpałam ubrałam dresy i poszłam do salonu pooglądać telewizję, była 14. Do siadła się do mnie przyjaciółka i oglądaliśmy jakieś nudne seriale. Po 2 godz oglądania znudziło mi się więc weszłam na facebooka. Przeglądając facebooka zobaczyłam zdjęcie Martina z nim były jakieś dwie dziewczyny i chłopak. I co on tym zdjęciem chce udowodnić? Ugh cały czas myślę o nim dobra koniec nie będę już źle o nim myśleć. On ma własne życie do którego jest przyzwyczajony ja mam swoje. Może on jest inny a ja sobie coś ubzdurałam. Wiem jedno jest nieziemsko przystojny. Dziś pójdę na imprezę i zapomnę o nim, może kogoś poznam. Wyłączyłam laptopa i zeszłam do salonu 

- Kate chodźmy na spacer nie wytrzymam tu dłużej 

- No dobra chodźmy

Zamknęła drzwi i ruszyliśmy w stronę centrum handlowym. Chodziliśmy po sklepach dobre 3 godziny,  miałyśmy iść na spacer 

- Kate chodźmy już do domu, na imprezę się trzeba przyszykować

- Poczekaj wezmę tą niebieską sukienkę jest piękna 

Wzięła sukienkę, zapłaciliśmy za nią i poszliśmy do domu. Jak weszliśmy do domu od razu poszłam się wykąpać byłam zmęczona ale nie mogłam zawieść Kate. Ubrałam się w kremową sukienkę i czarne szpilki. Zeszłam na dół i poszliśmy do klubu. Kolejka była bardzo długa, po 30 min dostałyśmy się do klubu. Podeszliśmy do baru zamówiliśmy sobie trzy drinki i poszliśmy szaleć na salę. Czułam na sobie czyjś wzrok, rozglądałam się ale nikogo nie mogłam zobaczyć. Nie wiem czy to po tych drinkach tak mnie wzięło czy ktoś się dobrze maskował. Poszłam usiąć na krzesła pod barem. 

- Proszę najmocniejszy alkohol 

- Już się robi 

Facet podał mi 3 kieliszki. Byłam tak wstawiona że ledwo trzymałam się na nogach, było mi strasznie gorąco wyszłam na pole. Przecisnęłam się pomiędzy ludzi, i już byłam na polu zdjęłam buty. Z daleka zobaczyłam fontanne.

- Tak tam się ochłodzę- powiedziałam sama do siebie. Podeszłam do niej i zamoczyłam nogi ale było mi mało więc weszłam cała 

- Marina to ty ? - usłyszałam głos 

- Tak to ja a co ? - powiedziałam zataczając się w fontannie 

- Co ty robisz? Marina ty  jesteś pijana 

- Co ja pijana- wybuchłam panicznym śmiechem 

Mężczyzna  podszedł do mnie i wziął mnie na ręce w stylu ,,panny młodej''

- Hej co ty robisz, puść mnie 

- Niosę cie jesteś pijana, gdzie się tak nawaliłaś ?

-Martiś to ty jak cię dobrze widzieć, o matko jaki ty jesteś przystojny

- Ludzie widzicie Martin Garrix mnie niesie- krzyknęłam z całej siły, ale wyszło to co chciałam 

- Sama przyszłaś ?

- Nie jestem z Kate 

- Dobra poczekaj tu z Nickiem a ja pójdę powiedzieć Kate że cie odwiozę do domu, nie ruszaj się 

- Dobrze proszę pana - powiedziałam jakby Matrin był nauczycielem 

Gdy Martin zniknął za drzwiami, wstałam i chciałam iść poczułam ręce na talli 

- A ty gdzie? Miałem cię pilnować

- Nikt się o tym nie dowie ja tylko się przejdę 

- Nie ma mowy nie puszcze cię 

- Ale z ciebie ponurak, no chodź do fontanny 

- Nieźle się wstawiłaś, nie musimy tu poczekać

- Ugh jestem już duża mogę sama iść

- Nie możesz- przed oczami wyrósł mi Martin 

- Niby dlaczego ?

-Bo jesteś pijana, chodź odwiozę cię do domu

- Nie ja tu zostaje 

Martin pociągnął mnie do auta siadł ze mną z tyłu auta a Nick za kierownica 

- Martin?

- Tak ?

- Jesteś strasznie słodki 

- Hahaha oj Marina 

~~~ Martin~~~

Z Nickiem chcieliśmy wyskoczyć do klubu, moją uwagę przykuła dziewczyna która kąpała się w fontannie. Podeszliśmy bliżej i zobaczyłem że to Marina wyciągłem ją, musiałem ją zawieść do domu. Nie wiem dlaczego to zrobiłem po prostu czułem że to mój obowiązek. Wszedłem do klubu  szukając jej przyjaciółki, powiedziałem jej że zawiozę Marine do domu bo jest pijana zgodziła się. Wyszedłem i udałem się do Mariny i Nicka wziąłem ją do samochodu, mówiła że jestem słodki gdy to powiedziała była taka bezbronna.

Przepraszam za błędy ;)



Przeznaczenie (Martin Garrix)Where stories live. Discover now