prolog

30K 1.7K 234
                                    

jedenaście lat temu...

Kiedy byłam dzieckiem, często zadawano mi pytanie, jaką moc chciałabym posiadać, gdyby super-bohaterowie byli prawdziwi. Miałam wtedy mnóstwo pomysłów. Wyobrażałam sobie, że latam w przestworzach. Mijam samoloty, macham szybującym ptakom na powitanie, a to co dzieje się na ziemi, wcale mnie nie dotyczy. Chciałam też oddychać pod wodą, ponieważ mogłabym zaszyć się w głębinach i nie wyłaniać z fal, aby nie stanąć twarzą w twarz z otaczającą mnie rzeczywistością. Gdybym potrafiła czytać w myślach, wiedziałabym, czy ci ludzie, którzy szepczą, że wszystko będzie dobrze, naprawdę w to wierzą. Najbardziej jednak pragnęłam móc cofnąć czas. Może gdybym zrobiła coś inaczej, byłabym teraz w lepszym miejscu? Albo zginęłabym w tamtym domu, z osobami, których nie zdążyłam pokochać tak, jak kocha się rodziców.

Niestety nie musiałam przenieść się do alternatywnego świata, aby posiadać nadzwyczajną zdolność. Przynajmniej tak uważałam, odkąd tylko skończyłam osiem lat i dotarło do mnie, że tak naprawdę wszyscy mamy specjalne umiejętności. Moją była niewidzialność. Choć teoretycznie podawano mnie z rąk do rąk, mówiono mi, jak ważna jestem i że gdy tylko skończę szkołę, to ja zostanę prawowitą spadkobierczynią majątku tragicznie zmarłych Van Der Biltów, czułam że nie istnieję.

Makabra na Manhattanie odbiła się echem w całym kraju. Nagłówki gazet tygodniami okupowało młode małżeństwo, które zastygło na wieki w plamie z krwi, wsiąkającej w ich perski dywan. Na końcu artykułów znajdowała się jeszcze wzmianka o sierocie. Dziewczynce, której sprawca nie zauważył, dlatego uszła z życiem. Dziedziczce fortuny. Szczęśliwym dziecku.

To wszystko były kłamstwa. Oni nie wiedzieli, że wybiegłam z pokoju. Że stanęłam z nim twarzą w twarz. Wyglądał jak śmierć. Był chudy, wysoki oraz blady. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, położył palec na swoich sinych ustach, a ja zamilkłam. I po raz pierwszy poczułam, że składam się z cukru, nie ze szkła.

***

Od autorki: Każdy kto spędził nastoletnie lata na wattpadzie napisał chociaż jedną historię o porwaniu. Ja również miałam taką okazję, a że była naprawdę kiepska, ponieważ powstała prawie jedenaście lat temu, postanowiłam ją przepisać i ulepszyć. Wymieszałam tu koncept na pewnego muka, którego zaczęłam, ale nie skończyłam, z "just a game", które niektórzy z was mogą pamiętać, jeśli są ze mną od lat.

Akcja dzieje się w świecie trylogii: "Tak powstają złoczyńcy", dlatego możecie się spodziewać, że któryś z bohaterów pojawi się jako postać poboczna, lecz nie trzeba znać tamtej historii, aby czytać tą.

Planuję by ta książka była bardziej... No cóż, powalona. Mamy przecież do czynienia z zabójcą na zlecenie! Może wypiszę motywy, co?

- Grumpy x sunshine
- Forced Proximity
- Found Family
- Age gap
- Wszystko idzie nie tak

Co do rozdziałów i częstotliwości publikacji:

- Prolog dodałam dzisiaj, a pierwszy rozdział pojawi się jutro około 12 w południe. Zdecydowałam się wrzucić go tak szybko, ponieważ prolog jest bardzo krótki i niewiele mówi o fabule.
- Normalnie rozdziały będą pojawiały się 2 razy w tygodniu - w czwartek i niedzielę, około godziny 20:00. Jeśli pojawi się poślizg, albo będzie jakiś przestój, dam wam znać na instagramie i twitterze.

IG: kubicka_autorka

twitter: acczkolwiek

Na pewno będę wrzucała smaczki tam i na tiktoka

tik-tok: kubicka.julia

Możecie też dzielić się ze mną swoimi przemyśleniami na tych portalach pod hasztagiem #zcukruiszklaJK. Byłabym też wdzięczna, gdybyście dali mi małe fory, ponieważ bardzo dawno nie pisałam na wattpadzie na poważnie i muszę przypomnieć sobie dane logowania do aplikacji. Mam nadzieję, że tęskniliście i będziemy się dobrze razem bawić :)

UWAGA: KSIĄŻKA NIE JEST Z GATUNKU FANTASY!

All the love, boo xx

Z cukru i szkła {tom I: słodki smak trucizny} +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz