Dwa.

2.7K 108 8
                                    

Zdjęcie Brooklyn w wieku 15 lat ---->

3 lata temu...
Jason's POV

   Przyszedłem do szkoły, jak zwykle spóźniony pięć minut. Ruszyłem do stołówki, by coś zjeść. 

   Zazwyczaj mają zamknięte aż do pory lunchu. Tym razem było inaczej. 

   Wszedłem do środka, wziąłem herbatniki o smaku szynki i sera oraz butelkę soku pomarańczowego i zapłaciłem za nie. 

   – Wszystkiego najlepszego, Jason – kucharka, pani Demor, uśmiechnęła się do mnie. 

   Pani Demor zawsze była dla mnie mila. Prawie została moją matką zastępczą. To znaczy, byłem z nią w lepszych stosunkach niż z moimi obecnymi rodzicami zastępczymi. 

   Odwzajemniłem uśmiech. 

   – Dziękuję, pani D. 

   Gdy wychodziłem, dostrzegła mnie szkolna psycholog. 

   – Szczęśliwej szesnastki, Jason... – Nie wyglądała na zbyt szczęśliwą, gdy to mówiła z powodu tego, że planowałem rzucić szkołę. 

   Nie mogę już dłużej chodzić do szkoły. Nienawidzę jej. Tak czy siak, rzadko się w niej pokazuję. Moje oceny są do bani z powodu moich nieobecności i nie mam żadnych przyjaciół. Jestem pierwszakiem. Nie obchodzi mnie to już. Nie chcę iść do college, kurwa, nie chcę dłużej mieszkać z moją rodziną zastępczą. Są najbardziej denerwujący ze wszystkich. Moja matka zastępcza, Ana i mój ojciec Max po prostu mnie nie rozumieją. 

   Myśleli, że jestem cichym, nieśmiałym chłopcem, gdy mnie adoptowali, ponieważ zawsze byłem sam i nigdy się nie odzywałem. Nawet przez moment nie przyszło im do głowy to, że mogłem taki być, ponieważ byłem przygnębiony? 

   Teraz, gdy jestem kim jestem, nienawidzą mnie. Byłem w tak wielu rodzinach zastępczych, bo nikt nie wiedział, co ze mną zrobić. 

   Palę, piję, kradnę, wszystko. Nigdy nie obchodziły mnie konsekwencje. Chciałem tylko być w stanie robić to co chcę, bez nikogo stojącego mi nad głową. Nie mogą mnie kontrolować. 

( Po szkole )

   Wkładałem już plecak na plecy, a psycholog westchnęła. 

   – Nie rób tego, Jason. Będziesz później żałował. 

   – Nie, nie będę – odpowiedziałem stanowczo, wychodząc z jej biura raz na zawsze, a za mną moi zastępczy rodzice. 

   Nie obchodzi ich co robię. Mógłbym wyjść i kogoś zabić a oni wciąż ani trochę nie okazaliby tego, że im zależy. 

   – Co zamierzasz teraz zrobić, Jason? – zapytał Max. 

   – Nie żebyś miał jakieś obowiązki – zadrwiła Ana, strzepując swoje piaskowo blond włosy z ramienia, przez które, tak przy okazji, posłała mi chłodne spojrzenie. 

   – Wyprowadzam się. Zaoszczędziłem wystarczająco pieniędzy, by przeżyć na swoim przez lata – odparłem. 

   – Jak ci się to udało? – zdziwił się Max, otwierając samochód. 

   – Sprzedając narkotyki? A jak myślisz, idioto? – roześmiałem się. 

   – Słucham?! 

   –Słyszałeś mnie, Max. Nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami, macie w dupie co robię i kim się stanę. Mógłbym dziś umrzeć, a wy byście się cieszyli, że w końcu udało się wam mnie pozbyć. Jestem dla was balastem, dlaczego nie chcecie tego przyznać?! – odkrzyknąłem, a uczniowie stanęli, by się nam przyglądać. 

Danger's Rival / tłumaczenie plWhere stories live. Discover now