#4

4.2K 325 24
                                    

Nigdy nie byłam zwolenniczką spijania się do nieprzytomności. Ale nie da się tego uniknąć, kiedy twoim przyjacielem jest Harry Styles. Mimo że na początku ledwo znosiłam widok jego twarzy, w jedno popołudnie zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem. Nie mam pojęcia jak do tego doszło, ale jedno pozostawało faktem:siedzieliśmy u Louisa i Harry'ego, graliśmy w karty, rozlewaliśmy resztki wina i ledwo rozumieliśmy siebie nawzajem. Tylko jedna osoba pozostawała przytomna: Liam Payne.

Poznałam go tego samego dnia w okolicznej knajpie. Harry, Louis i Zayn postanowili się z nami spotkać jak normalni znajomi. A przynajmniej Harry i Louis chcieli się z nami spotkać, bo Zayn po prostu chciał się trochę zrelaksować, a wpadł na nas i już nie mógł uciec.Było mi go nawet trochę żal. Wracając do tematu, w którymś momencie na Harry'ego rzuciła się jakaś wytatuowana dziewczyna,która miała na sobie tylko skórzaną kamizelkę i krótkie dżinsy,i zaczęła emocjonalnie witać się ze Styles'em. Amy wpadła we wściekłość, Louis i ja musieliśmy ją przytrzymać. Wytatuowana laska okazała się Blue, dawną znajomą naszych nowych przyjaciół. Mimo całego tego imidżu 'bad girl' była jedną z najbardziej promiennych osób jakie znam. Długie jasne włosy wiązała w wysoką kitkę, i chociaż była mojego wzrostu, emanowała od niej powalająca pewność siebie. Zaraz po niej wśród nas pojawił się Liam. Był najnormalniej wyglądającym facetem, jakiego udało mi się poznać w ciągu ostatnich kilku lat (to chyba nie świadczy zbyt dobrze o moich znajomych). Reszta chłopaków co chwila się z niego naśmiewała, ale Liam był poczciwym gościem i nic sobie ztego nie robił. Siedział z nami tylko przez swoją dziewczynę,czyli wcześniej wspomnianą Blue.

Kiedy Blue przegrała kolejną kolejkę w rozbieranego pokera (nie mam pojęcia dlaczego w to graliśmy) i zamierzała podrzeć wszystkie karty, Liam zarządził koniec imprezy.

-Idziemy, skarbie – podniósł z ziemi swoją prawie nieprzytomną dziewczynę, przerzucił ją sobie przez ramię i skierował się w stronę drzwi.

-Leeeeyuuuum! – jęknęła Blue niewyraźnie. – Dopiro zaczła siimprzzzzzza...

-Odwieź ją bezpiecznie – uśmiechnęłam się ciepło do Liama.

Chłopak przewrócił oczami, po czym pożegnał się z nami i wymaszerował ze swoją dziewczyną.

-Harry... - zamierzałam o coś spytać mojego nowego przyjaciela, ale właśnie był bardzo zajęty konsumowaniem twarzy mojej przyjaciółki.

Odsunęłam się od nich na bezpieczną odległość. Rozejrzałam się po pokoju. Nie był on w najlepszym stanie, ale bywało gorzej. Louis leżał rozwalony w fotelu i spał z głową w dół. Trochę kręciło mi się w głowie i niezbyt ufałam własnym nogom, dlatego musiałam podeprzeć się o ścianę, żeby wstać. Mimo tego straciłam równowagę i leżałabym z twarzą na podłodze, gdyby w ostatnim momencie nie chwyciły mnie czyjeś silne, wytatuowane ręce.Owionęła mnie chmura perfum i moje zawroty głowy jeszcze się nasiliły. Zayn działał na mnie gorzej niż jakikolwiek alkohol.Przymknęłam oczy, rozkoszując się tym dziwnym stanem.

Obrócił mnie w swoją stronę i badawczo zmierzył moją twarz. Chociaż nie wylewał za kołnierz, na jego twarzy nie było żadnych śladów upojenia. Może z wyjątkiem przesadnie błyszczących oczu i delikatnych rumieńców. Nie powiedział ani słowa, tylko wpatrywał się we mnie, jakby szukał jakiegoś potwierdzenia.

-Co ty robisz? – spytałam w końcu. Nie wiem na ile wyraźnie udało mi się to powiedzieć.

-Nic – puścił mnie i odsunął się pół kroku, ale znowu zachwiałam się na nogach, więc chwycił mnie za ramię i utrzymał w pionie. – To chyba koniec imprezy.

-Chyba tak.

-Alkohol ci nie służy, co?

Odsunął rękę dosłownie na sekundę, a ja się zatoczyłam i przed upadkiem uchronił mnie tylko fotel, którego chwyciłam się w ostatnim momencie. Posłałam Zaynowi zranione spojrzenie, a on roześmiał się cicho.

Still Dirty || Zayn Malik (#1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz