Rozdział 2

13.4K 792 2.6K
                                    

Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Były otwarte, więc nie zawracaliśmy sobie głowy dzwonieniem i tak nikt by nie usłyszał, muzyka grała bardzo głośno. Wszędzie kręciło się pełno ludzi, zastanawiam się skąd Horan ich wszystkich wziął. Nie powinienem się chyba aż tak dziwić, Niall jest towarzyską osobą i nie można go nie lubić. Wszędzie gdzie się pojawia ma pełno znajomych.

- W końcu jesteście, co wam zajęło tyle czasu - usłyszeliśmy głos Irlandczyka

- Spytaj Harry'ego, gdyby nie stał tyle przed lustrem bylibyśmy wcześniej - odpowiedział Lou

- Nie słuchaj go - odpowiedziałem od razu

- Ej ja przyjechałem do ciebie punktualnie, nie moja wina, że się grzebałeś - powiedział patrząc na mnie

- To nie była moja .... - nie dokończyłem zdania, bo usłyszałem za sobą głos Liama

- Nie kłóćcie się, mamy się w końcu dobrze bawić - powiedział

- Nikt się nie kłóci - powiedzieliśmy w tym samym czasie

Louis wybuchł głośnym śmiechem, uwielbiam gdy się szczerze śmieje robią mu się wtedy zmarszczki koło oczu, które uważam za urocze. I dzięki temu zawsze wiem kiedy robi to szczerze, a kiedy udaje.

- Cieszę się, że jesteście tacy zgodni - powiedział Liam i poszedł do Sophii

Zazdroszczę mu, znalazł osobę, która widzi w nim zwykłego chłopaka, któremu udało się spełnić marzenie, a nie Liama z One Direction.

- Wiecie co i jak, jeśli będziecie czegoś potrzebować to mnie znajdźcie - powiedział Niall i zniknął w tłumie ludzi

- No to zostaliśmy sami, co robimy - spytałem Lou

Spojrzał na mnie i na jego twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech. Pewnie wpadł na jakiś pomysł, niekoniecznie będzie mi się on podobał, ale pewnie mu nie odmówię. Nie umiałbym, uwielbiam gdy jest szczęśliwy. Louis zasługuje na wszystko co najlepsze.

- Jak to co? Bawimy się, niech to będzie najlepsza impreza na jakiej byliśmy - odpowiedział radośnie

Z pewnością tak będzie

- Chcesz coś do picia?

- Nie, na razie podziękuję - odpowiedziałem

Wolę zostać trzeźwy, nie wiadomo co się może zdarzyć.

- W porządku, ale ja się napiję - odparł patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi oczami - nie masz nic przeciwko?

- Nie, oczywiście że nie

Staliśmy tak przez chwilę i patrzyliśmy sobie w oczy. Uspokój się Harry, nikt nie może się niczego domyśleć, odwróć od niego wzrok.

Louis - usłyszałem wołanie jakiejś dziewczyny

- W końcu jesteś, już się bałam, że nie przyjdziesz - powiedziała i przytuliła się do niego

Kto to był? Dlaczego nigdy o niej nie słyszałem? Lou ostatnio nic nie mówił o żadnych dziewczynach?

Tak bardzo jej zazdroszczę, trzyma w swych ramionach cały mój świat, a ja mogę tylko stać i się temu przyglądać. Dlaczego nie mogłem się zakochać w kimś innym. W kimś kto by odwzajemniał to uczucie. Czym sobie na to wszystko zasłużyłem.

- Przecież ci obiecałem, że przyjdę, nie wystawiłbym cię - odpowiedział 

Umówił się z nią tutaj, ale dlaczego ...

Give Me Love // LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz