Rozdział 5: Świat spowiła ciemność

420 26 7
                                    

— A jak się poznaliście?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

— A jak się poznaliście?

Amma, siedząc obok Draco na sofie, kartkuje książkę i czasami przerywa, by zadać pytanie, które siedzi jej w głowie. A zadaje je wszystkie bez krzty zastanowienia.

— W szkole — odpowiada szorstko i rzuca zaklęcie usuwające dym. Sprzątanie po sobie to główna zasada w tym domu. Pansy wbiła mu to do łba.

Co powinien powiedzieć dziecku, które jest po prostu ciekawe? W końcu to nowa, intrygująca postać, która pojawiła się w życiu jej matki i wszystkich otaczających ją osób. Pansy nie wpuszcza do domu każdego.

— Czy wszyscy uczyliście się razem?

— Tak — odpowiada ponownie. Uśmiecha się, gdy zauważa, że ​​dziewczynka coś szepcze, lekko unosząc głowę. Delikatnie, mówi do siebie.

— Wujek Blaise powiedział, że wkrótce się ożenisz. Mogę przyjść? Chcę nieść welon panny młodej. W książkach często jest napisane, że dzieci noszą welon. — Wskazuje palcem na kartkę papieru. — Wszystko do siebie pasuje!

Amma zamyka książkę i odkłada ją na bok, obracając się całym ciałem w stronę Draco, by spojrzeć mu w oczy. Jak mógłby jej odmówić? Przecież kocha ją niezmiernie. Ale w tym przypadku Amma nie powinna pojawić się na weselu. Kto wie, jak potoczy się impreza.

— Co do siebie pasuje? — Malfoy delikatnie przykłada dłoń do twarzy dziewczynki, zakłada jej kosmyk włosów za ucho i lekko szczypie w policzek.

— Ja jestem dzieckiem — zaczyna wyliczać na palcach — będzie panna młoda i welon. A to oznacza, że ​​ktoś musi go nieść!

Draco nie może powstrzymać uśmiechu.

— To niech Kłak go poniesie.

— Dlaczego? — Wykrzywia twarz. — Ja nie będę przeklinać, a on tak!

— Właśnie dlatego Kłak powinien go nieść — i dopiero po tym Draco wybucha głośnym śmiechem, zauważając urazę na twarzy dziewczynki.

Sen podbiega do sofy, szturchając pyskiem nogę Ammy. Dziewczynka delikatnie gładzi psa po głowie, wzdychając teatralnie. Malfoy wie, że zbliża się następne westchnięcie. Amma może tylko mrużyć na niego oczy.

— Co ty na to? — pyta wesoło, unosząc brew.

— Naprawdę bardzo lubię Hermionę — przyznaje cicho dziewczynka. — Czy wiesz, że psy są oddane swoim właścicielom przez całe życie? To ona mi to powiedziała!

W jej głosie słychać dumę. Amma całuje Sena w nos, a ten natychmiast liże ją w policzek.

— I co jeszcze ci powiedziała?

Jego wyraz twarzy od razu się zmienia, gdy patrzy w stronę drzwi. Ostrożnie się jej przygląda, obserwuje sposób, w jaki poprawia okulary.

— Hermiono! — Amma wstaje i podbiega do Granger. Doberman biegnie za nią, lekko warcząc na gościa. Dziewczynka natychmiast przykłada palec do ust. — Nie!

[T] NomuraWhere stories live. Discover now