~22

36 7 2
                                    


pov. Jisung



Wyszedłem na balkon w samym środku nocy, moje kroki zostawały tłumione w ciszy sennego miasta. Chłód nocnego powietrza, który przenikał przez moje ubranie i dotykał mojej skóry jak lodowaty dotyk niepewności, uderzał w moją skórę, ale to było nic w porównaniu z zimnym uczuciem winy, które dręczyło mnie od momentu, kiedy dotknąłem okaleczonej twarzy Minho.

Moje dłonie drżały lekko, gdy wyjmowałem paczkę papierosów z kieszeni i sięgałem po zapalniczkę. Jej iskry tańczyły w ciemności, malując efemeryczne obrazy w powietrzu, zanim ostatecznie wywołały płomień.

Jego blask oświetlił moją twarz, ale nie był to ciepły blask, który potrafiłby rozproszyć moje troski. To był płomień, który tylko wzmacniał uczucie beznadziei, które tkwiło we mnie od tamtej nocy.

Zapaliłem papierosa i wziąłem głęboki oddech, czując gorycz dymu wypełniającego moje płuca. To było jak wdechnięcie wspomnień, które chciałem zapomnieć, ale które nieustannie wracały, dręcząc mnie i przypominając o mojej bezsilności w obliczu incydentu z udziałem Bian Tian Yanga.

Ogień trzęsący się na końcu papierosa był jedynym punktem światła w tej ciemności, ale nawet on nie był w stanie rozwiać mroku, który zawładnął moim sercem. Stałem tam, na balkonie, otoczony ciszą i nocnymi cieniami, z papierosem w dłoni i myślami, które krążyły wokół Minho jak senny koszmar, z którym nie mogłem się rozprawić.

Paliłem papierosa, patrząc w niebo rozświetlone bladym blaskiem księżyca. Ogień wcale nie przynosił mi ulgi, tylko wzmacniał uczucie beznadziei, które tkwiło we mnie od tych kilku godzin.

Nie mogłem przestać myśleć o Minho. Dlaczego Yang mnie szukał? Czego chciał? Mówił o zemście.. Ale jak chciał się zemścić? Czy on mnie śledzi? Dlaczego pobił Minho, a mnie zignorował? Czy mogłem coś zrobić, żeby tego uniknąć? Czy może jakby Minho się nie wtrącał byłoby lepiej? Na pewno byłoby lepiej.. Pytania krążyły w mojej głowie jak w ćmy wokół okolicznej latarni.

Zastanawiałem się też, dlaczego Minho sam się krzywdził. Dlaczego ranił siebie, gdyż to zawsze wydawało się takie sprzeczne z jego osobowością – twardym, zimnym facetem z poważną twarzą, który nie dawał po sobie poznać, że coś mu dolega.

Musiałem to zrozumieć. Musiałem zrozumieć, co się dzieje z Minho. Byłem do niego mocno przywiązany, i nie mogłem przestać się obwiniać za jego cierpienie.

Głęboko wciągnąłem dym papierosa, czując, jak płuca napełniają się goryczą i smutkiem. Nie było to rozwiązanie, ale chociaż na chwilę pozwoliło mi oderwać się od mrocznych myśli i skoncentrować na teraźniejszości.

Ale nawet na tym balkonie, otoczony ciszą i nocnymi cieniami, nie mogłem uciec od prawdy: że muszę zrobić wszystko, aby pomóc Minho, i że to na mnie spoczywa ciężar znalezienia odpowiedzi na pytania, które gnębiły mnie od tej strasznej nocy.



pov. Minho



Obudziłem się nagle w środku nocy, owładnięty głębokim pragnieniem. Moje usta były suche, a gardło podobne do piasku. Przetarłem oczy, próbując oczyścić umysł ze snu. Wtem zauważyłem szklankę wody na stoliku nocnym, obok mojego łóżka. Przypomniałem sobie że Jisung zostawił ją tam, kiedy zasypiałem. Wzruszyłem ramionami, nie powiem byłem zadowolony że nie muszę chodzić po obcym domu w nocy, z ryzykiem przerwania snu któregoś z towarzyszy.

Ale w miarę jak wstawałem aby nie oblać się podczas picia, poczułem się trochę słabo. Nie byłem pewny, co mi dolegało, ale wiedziałem, że pomoże mi na to świeże powietrze. Wyszedłem na balkon, otulając się wcześniej kocem pod którym wcześniej spałem.

Tam, przy poręczy, zauważyłem Jisunga. Miał papierosa w ustach. To widok, który mnie zaskoczył. Jisung zawsze wydawał się być grzecznym chłopakiem, a palenie papierosów nie pasowało do jego wizerunku. Zastanawiałem się, co się stało, co sprawiło, że sięgnął po tę szkodliwą przyjemność.

Jego spojrzenie spotkało moje, a on natychmiast opuścił głowę, jakby próbując ukryć coś przed moim wzrokiem. To zachowanie było dziwne. Miałem ochotę porozmawiać z nim, zrozumieć, co się dzieje, ale zarazem obawiałem się, co mogę usłyszeć.

- Hannie... - zacząłem niepewnie, pragnąc przerwać milczenie. Nie wiedziałem zbytnio co mam powiedzieć.

- chcesz? - bez owijania w bawełnę, zaproponował mi używkę, wystawiając jednocześnie w moją stronę paczkę szlugów.

- ty palisz? - zapytałem, starając się ukryć zdziwienie.

Jisung wzruszył ramionami. 

- tak. Po prostu... - próbował znaleźć coś na swoje wytłumaczenie.

- spoko


Widać było że trochę zaskoczyła go moja reakcja. Może myślał że będę miał coś przeciwko. Jednak mnie sam fakt tego że Jisung palił nie robił żadnej różnicy. Przecież zaraz i tak ukończy osiemnaście lat. Ale zmartwiło mnie to że Jisung wydawał się być.. Jakiś inny. Jakby trzymał coś ciężkiego w sobie. W sumie to nic dziwnego. Dużo dzisiaj się wydarzyło. Postanowiłem go o to podpytać.


- Coś cię gryzie? Wydawało się że zawsze jesteś taki pełny życia, optymistyczny i pełen entuzjazmu..

Jisung milczał przez chwilę, zanim w końcu podniósł wzrok.

- Minho, nie wszystko jest takie, jak się wydaje - odparł po czym ponownie zaciągnął się dymem, a wzrok skupił na ciemności przed nim.

Te słowa pozostawały mi w głowie, unosząc się wraz z dymem papierosa. Czyżby Jisung miał jakieś tajemnice? Czy to, co widziałem do tej pory, było tylko pozorną fasadą? Czy może jest podobny do mnie..?

- Czy ty... wszystko w porządku? - zapytałem, czując, jak moje serce bije szybciej.

Jisung wzruszył ramionami, ale zauważyłem coś w jego spojrzeniu, coś ukrytego, co nie chciało wyjść na światło dzienne. Ale czy ja, który sam ukrywałem tak wiele, miałem prawo domagać się prawdy od kogoś innego?

- Nie martw się o mnie, Minho - powiedział w końcu. - Mam to wszystko pod kontrolą. - zapewnił.

Ale czy naprawdę miał? Czy ktoś z nas miał to pod kontrolą? Spojrzałem na niego, zastanawiając się, czy kiedykolwiek poznam prawdziwego Jisunga. Czy kiedykolwiek poznam prawdziwego siebie?

- To tylko papierosy - uśmiechnął się.



__________________________


I'll wait for u // minsungWhere stories live. Discover now