Pokój

1 0 0
                                    

W cichym pokoju, gdzie cienie grają,

Wysłuchując szumów nocy mgławic,

Serce trwoży, a dusza się kręci,

Czuje w sobie tę chwiejną pułapkę.


Głosów miliony, a jednak cisza trwa,

W sercu już nie ma nadziei blasku.

Wszystko jakby marność, płynąca wciąż,

I w tym mroku decyzja zapada.


W strzępach cienkich myśli mój umysł płynie,

Światłem splątany, mrokiem osnuty nićmi.

Gdzie koniec marzeń, gdzie zaczyna się sen?

Czy to są granice, czy przyszłych dni cień?


Wspomnienia płyną, jak strumień słów,

W dłoni trzymam list, ostateczny grób,

W oczach mgła, co ukrywać chce łzy,

Świat staje w miejscu, czas traci sens.


Wzdryga się noc, gdy pęka cisza,

I ciało leci w przepaść bez dna.

Wiatr milczy smutny, gwiazdy patrzą z góry,

Na koniec dnia, żadne słowo, żaden znak.

TOMIK POEZJI SCHIZOFRENICZNEJWhere stories live. Discover now