Koncept #1

6 2 6
                                    

Oto i prezentuje się pierwszy wariant/opowiadanie z pierwotnej wersji. Pomyślałam, że zacznę od rozdziału, gdzie w pierwszej wersji opisałam jak Sara zostaje zaatakowana i poznaje Tristana.

WAŻNE!

W pierwotnej wersji Sara nie ma pojęcia o Sakralnym Świecie i ma tylko jednego, starszego brata – Maksa. Maks i Tristan są przyjaciółmi z Katedry (akademii dla pół aniołów, gdzie się uczą, trenują itp.). Tristan nigdy nie przychodził do Maksa i też nigdy wcześniej z Sarą się nie poznali w takich „normalnych" warunkach.

Oczywiście między tą wersją, a oficjalną, którą publikuję jest dobre 13 lat różnicy, gdyż cały pomysł na Anielskie Dusze przyszedł mi jak miałam 13/14 lat i wciąż staram się je dopracować. Także nie zrobię Wam tego i nie dam w takiej wersji jak pisałam jako dzidzia XD ale przepiszę tekst, aby dało się go czytać 😊

~*~

Sara pożegnała się z przyjaciółkami i wyszła ze szkoły. Gorąc czerwcowego dnia uderzył ją w twarz, gdy otworzyła drzwi. Nie mogła doczekać się zakończenia roku, a został jedynie tydzień. Maks do tej pory ani razu nie oddzwonił, ani nie odpisał na żadną wiadomość siostry. Podpytała też o brata znajomych z jego klasy, dzięki czemu dowiedziała się, że jej brat w ogóle nie pojawił się w szkole tego dnia. Jeszcze dziś rano jedli wspólne śniadanie i przecież odwiózł ją pod drzwi szkoły, i wszedł z nią do środka, więc nie rozumiała... Instynkt podpowiadał jej, że musi się martwić, rozsądek, że nie ma czym. Maks w końcu lubił przebywać wszędzie poza szkołą, a ostatni tydzień nauki był elastyczny pod względem obecności, także nie byłby sobą, gdyby tego nie wykorzystał. Dziewczyna starała się nie panikować, ale całą drogę do domu przebyła z duszą na ramieniu. Z każdym kolejnym krokiem, który przybliżał ją do celu czuła rosnące napięcie, które uderzyło ją niczym obuch, kiedy otworzyła drzwi wejściowe. Nie były zamknięte na klucz. Serce dziewczyny stanęło w miejscu. Stała przez chwilę w progu bojąc się wejść do środka. Nasłuchiwała czy ktoś nie czai się na nią, by ją ogłuszyć. Nawet najmniejszy szmer nie doszedł jej uszu, więc odważyła się wejść do środka. Ostrożnie wychyliła się zza rogu do kuchni, która okazała się być pusta. Po cichutku przeszła do salonu. Ani żywego ducha. Wyszła z powrotem na korytarz i spojrzała na schody. Starając się nie doprowadzić do skrzypienie żadnego stopnia, wspinała się na górę, silnie trzymając barierki, aby oprzeć większość ciężaru ciała na niej. Będąc już na piętrze wychyliła się zza drzwi swojej sypialni, potem sypialni brata. Obie były puste. Łazienka tak samo.

– Co jest...? – stanęła na środku korytarza zastanawiając się czy braciszek nie robi jej mało śmiesznego żartu. – Może nie zamknęłam tych drzwi rano? – wzruszyła ramionami i weszła do swojego pokoju.

Poczuła się spokojniejsza, że jednak nie znalazła nikogo w domu, ale przecież musiała zamknąć drzwi. Chyba. Przez ciągłe myślenie o tym zaczynała już sama w to wątpić.

Dziewczyna położyła plecak na biurku i zeszła na dół do kuchni po zimny napój. Podeszła do lodówki stojącej przy oknie i na chwilę zamarła w bezruchu. Usłyszała jakieś pojedyncze słowa z rozmowy toczącej się na podwórzu.

– Widziałem..., wchodziła..., nie ma...

Nie miała powodu sądzić, że dotyczyło to niej, ale niepokój momentalnie nią owładnął. Zanim wybiegła z kuchni do jakiegoś miejsca, gdzie mogła się ukryć zobaczyła jak dwa cienie przecinają smugę światła jaka wylewała się przez kuchenne okno.

Sara ukryła się w małym składziku na górze. Drzwi do niego nie były na pierwszy rzut oka widoczne, gdyż wtapiały się w ścianę, a jedynym sposobem na otworzenie ich był klucz, który po przekręceniu i wciśnięciu go do środka służył za swego rodzaju klamkę. Myśli kotłowały się w jej głowie, a serce biło szaleńczo szybko. W pierwszym momencie pomyślała, że to złodzieje, ale szybko w to zwątpiła, przypominając sobie ich rozmowę. Druga myśl, bardziej prawdopodobna i przerażająca, że to porywacze. Dziewczyna, słysząc, że weszli do jej sypialni odważyła się szybko uciec z kryjówki i zbiec na dół wprost do wyjścia, gdzie będzie mogła chociażby pobiec do jakiegoś sąsiada i wezwać policję.

Anielskie Dusze - Cienie DuszTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon