➺ ROZDZIAŁ 21. Jestem dumna z ciebie

414 38 5
                                    

a/n
upewnijcie się, że przeczytaliście poprzedni rozdział! ♡ Wattpad wtedy spadł z rowerka i nie wysyłał powiadomień
dziękuję też za 10K wyświetleń!

Przebudziłam się w pokoju hotelowym Lando, do którego nie pamiętałam jak trafiłam. Ostatnie moje wspomnienie z poprzedniego wieczoru to powrót autem Norrisa, potem odcięło mnie od rzeczywistości. Nadal miałam na sobie jego bluzę i byłam szczelnie opatulona kołdrą, a przez moje ciało przerzucona była jego ręka, której ciężar nagle mnie obudził. Za oknem było jeszcze ciemno, więc na oślep odszukałam mój telefon.

Czwarta nad ranem.

Zapaliłam lampkę stojącą na szafce nocnej i powoli wyswobodziłam się z uścisku szatyna. Słysząc szum odwróciłam się i zatrzymałam w połowie drogi myśląc, że go obudziłam. Nie wiedziałam czy po odstawieniu mnie do hotelu długo świętował z Oscarem i resztą zespołu, śpiąc przegapiłam jego powrót do pokoju. Wolałabym go nie obudzić, powinien się wyspać.

Chwilę później wróciłam do łóżka i - na moje szczęście - nie miałam problemu z ponownym zaśnięciem.

Tym, czego nie spodziewałam się z rana, był Lando budzący mnie na śniadanie, które dostarczył nam room service. Po całym pokoju roznosił się zapach świeżego pieczywa, naleśników, przeróżnych słodkich i słonych dodatków, świeżo wyciskanego soku pomarańczowego oraz dopiero zaparzonej kawy.

Podniosłam się, oparłam ciężar mojego ciała na przedramionach i spojrzałam na Brytyjczyka.

— Dzień dobry, Lan — powiedziałam cicho, bo ledwo po przebudzeniu mój głos brzmiał tak, jakbym spaliła całą paczkę papierosów na raz.

— Dzień dobry, papajo.

Przetarłam dłonią oczy czując, że jestem niewyspana.

— Nie jestem papają.

— Kolor twojej bluzy mówi coś innego — wskazał na mnie palcem i zaśmiał się cicho.

Faktycznie. Pomarańczowa bluza dalej otulała moje ciało.

Nie chciałam tego przyznać na głos, ale była bardzo wygodna.

Zjedliśmy śniadanie, przy okazji rozmawiając o tym, co działo się od momentu jak odcięło mnie jego aucie. Do mojego powrotu do domu nie zostało za wiele czasu, szybko więc sprawdziłam czy spakowałam wszystkie swoje rzeczy, zabrałam wszystko co moje z łazienki, schowałam do kuferka, który był dołączony do walizki i opuściłam hotel.

Lando uparł się, że odwiezie mnie na lotnisko. Znowu siedziałam w jego McLarenie, tym razem po raz ostatni przed kolejną dłuższą przerwą od naszych spotkań. Następny wyścig był za dwa tygodnie, potem czekał nas Triple Header, gdzie niestety nie mogłam polecieć nawet na jeden weekend, a Lando spędzi prawie cały miesiąc w Ameryce.

Powrót do domu o dziwo nie wykończył mnie tak bardzo jak lot w drugą stronę. Odkluczyłam drzwi od mieszkania, odstawiłam walizkę i momentalnie rzuciłam się na łóżko. Przed snem sprawdziłam tylko czy aby na pewno mam ustawione wszystkie budziki, wolałam nie zaspać do pracy. Angie i tak była dla mnie wyrozumiała, dając mi te kilka dni wolnego, chociaż dopiero mnie zatrudniła. Nie chciałam psuć sobie dobrej opinii, na którą zaczęłam pracować.

Po pracy, kiedy znalazłam chwilę wolnego i zajęłam się rozpakowywaniem walizki, od razu zauważyłam w niej coś, czego ze sobą do Japonii nie zabrałam.

Pit Love Lane [ Lando Norris ]Where stories live. Discover now