Wstęp

1.5K 53 12
                                    

Na dworzu panował półmrok. Uliczne latarnie jeszcze się nie zapaliły, co dodawało to poczucia dziwnego chłodu i strachu. W tak zaludnionym mieście jak Los Angeles powinny na ulicach być tłumy, a jednak, o dziwo, cała dzielnica była cicha i jakby opustoszała. W jednym z mieszkań nie było takiej harmonii. Z lekka umięśniony blondyn pośpiesznie pakował rzeczy do małej torby. W całym pokoju poroztwierane były szafki. Widocznie chciał szybko się wyprowadzić. Spod łóżka wyjął pudełko po butach. Powoli je otworzył. W środku znajdowały się duże kupki banknotów posegregowanych po tysiąc dolarów każde. Wziął jeden tysiąc, odliczył dokładnie, wyszedł. Zszedł po schodach, kierując się do wyjścia. Już miał brać bluzę, kiedy szczupła kobieta złapała go za ramię. Po jej kościstej twarzy spływały duże łzy. Pustym spojrzeniem patrzyła na mężczyznę. W jej brązowych oczach nie było nic. Pustka.

- Brian, zostań. - błagała.

Odwzajemnił jej spojrzenie swoimi błękitnymi tęczówkami. Zmarszczył brwi i wyrwał rękę z jej uścisku. Chwycił rzeczy i trzasnął drzwiami. Na chodniku stała Supra o barwie czarnego matu. Wsiadł za kierownicę, ale kobieta przeszkodziła mu zamknięcie drzwi.

- Proszę cię, nie zostawiaj mnie.

- Wybacz Mia, ale ja już tak dalej nie mogę. Moja cierpliwość się już skończyła. - rzekł beznamiętnie patrząc przed siebie.

Kobieta zadrżała. Traciła swojego ukochanego. Po chwili grobowej ciszy powoli dotknęła jego ramienia. Szybko oderwała rękę i cicho zamknęła drzwi. Zapalił silnik i odjechał powoli. Kiedy już oddalił się znacząco od domu docisnął pedał gazu. Szedł bokiem na każdym zakręcie, nie żałował opon i skrzyni biegów. Chciał wyładować całą złość na maszynie.


Hej Kochani ;) To moja pierwsza wattpad'owa opowieść, dlatego proszę o wyrozumiałość. Chętnie poczytam Wasze komentarze. Dają one niezły kopniak w tyłek i motywację. Całuski ;*


F&F | Miami CashWhere stories live. Discover now