Wzięłam głęboki oddech. Wydawało mi się to podejrzane że nagle są światła i muzyka, więc chciałam to sprawdzić. Szłam powoli in niepewnie, bojąc się wydać dźwięk.

Widziałam że Claudia idzie za mną pomimo tego że bała się chyba bardziej niż ja. Stanęłam na końcu korytarza i patrzyłam.

Roboty się bawiły i śpiewały. Niepokoił mnie ten fakt.

-Claudia....wracajmy do tamtego pokoju- powiedziałam szeptem, ale z dziwnego powodu Claudia wyglądał jakby zobaczyła ducha

-Ty chcesz naprawdę do nich podejść?!- krzyknęła w szepcie.

Nie wiedziałam o co jej chodzi więc poprostu zabrałam ją z powrotem do pokoju z kamerami. Posadziłam ją na podłodze i spojrzałam na miejsce gdzie była ręka. Papier zdążył się wchłonąć

Wyjęłam z plecaka bluzkę na zmianę którą zawsze noszę. Polałam jej ranę wodą, in pozbyłam się jak najwięcej papieru mogłam, co sprawiło że Claudia piszczała trochę z bólu.

Po chwili próby zawiązania tej bluzki, udało się. Musiałam pomóc sobie ustami, ponieważ Claudia nie chciała mi pomóc.

Spojrzałam na nią trochę zmartwiona. To był pierwszy raz kiedy się tak martwiłam. Popatrzyłam na jej głowę. Był ślad uderzenia.

-Claudia, boli cię głowa?

-Wszystko mnie boli- powiedziała trochę tak jakby to było oczywiste

-No tak, ale czy czujesz że głowa boli cię bardziej?

-O co ci chodzi?

Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć

-Nie ważne

Wzięłam do ręki odciętą dłoń Claudi. Chciało mi się rzygać na myśl że to ja ją odcięłam. Wyszłam na chwilę. Podbiegłam do końca korytarza i rzuciłam tą rękę w stronę scany.

Nie doleciała ale przynajmniej jej nie miałyśmy. Wycofywałam się powoli tyłem, mając oko na wszystkich. Jak tak na nich patrzyłam to Chica spojrzała mi w oczy.

Zamarłam. Chciałam płakać i uciekać ale nie mogłam. Stałam w miejscu i czekałam aż spojrzy gdzieś indziej. Na moje szczęście odrówiła się w rytm muzyki.

Wypuściłam oddech i szybko wróciłam do pokoju z monitorem. Jak tylko weszłam zobaczyłam jak Claudia znowu siedzi pod biurkiem.

Nie powiedziała nic, tylko patrzyła na mnie z wyrzutem.

- No sorki że nic nie mówiłam jak poszłam, ale tak to byś poszła za mną - powiedziałam starając brzmieć się spokojnie. Nie chciałam jej bardziej straszyć moim własnym strachem

Ona tylko fuknęła i przestała na mnie patrzeć. Ja sama dałam jej mój plecak i stałam przed ekranami.

Byłam zmęczona tym wszystkim, a utrata krwi nie pomogła. Przypomniałam sobie że moje oko nie było opatrzone. Rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiegoś odbicia.

Ciemna szyba się nadała. Moje oko....moje prawe oko wypłynęło i zostawiło krwawy ślad. Dotknęłam tej krwi i była tam jeszcze jakaś maź. Podejrzewam że samo oko

Właśnie dostrzegłam jak bardzo mój stan musiał być traumatyczny dla nas obu. Jak tak patrzyłam to nagle zauważyłam Bonniego.

Zamknęłam drzwi i czekałam aż pójdzie. Coś mnie natknęło żeby spojrzeć w drugą stronę. Nic tam nie było. Patrzyłam tak chwilę w czerń starając się dostrzec coś, ale na szczęście nic tam nie było.

Usłyszałam mały ruch i spojrzałam na Claudie. Wstała i spojrzała na kamery, obserwując jak reszta wciąż śpiewa. Po chwili Bonnie do nich wrócił więc otworzyłam drzwi.

-....Co my teraz zrobimy?- Claudia zapytała cicho

-Chyba czekamy?

-Ile?

-....nie wiem- Spojrzałam na zegarek. 4:25

Miałam wrażenie że czas leciał wolniej. Zajrzałam do szafki i wpadłam na pomysł

-Zmieściłabyś się do tej szafki?

Claudia wzruszyła ramionami i podeszła. Weszła do środka

-Więc...to będzie teraz twoja kryjówka

-A ty?- Nie była pewna czy podoba jej się ten plan

-A ja popatrzę na te roboty i postaram się gadać

Dałam jej plecaki i zamknęłam szafkę. W plecaku miała latarkę więc w każdej chwili mogła mieć źródło światła.

Podeszłam do monitorów

-..Ładnie grają..chciałam mieć tu urodziny w tym roku, tak wiesz...takie oficjalnie 10. Byłabyś zaproszona

Starałam się mówić spokojnie i tak jak zawsze, żeby dać znać że jest że mną dobrze

-Jak możesz wiedzieć, lubię Foxy'iego. Powód jest prosty. To pirat, a piraci żyją jak chcą. Pływają statkami, mają przygody i towarzystwo. Ciężko być piratem w pojedynkę wiesz?

Zobaczyłam że energia spadła do 10%, a Chica się ruszyła. Babeczka była gdzie indziej. Miałam łzy strachu w oczach jak patrzyłam na monitor.

- A wiesz że....to jest mój pierwszy raz w tej pizzerii? Zawsze chciałam tu przyjść. Kiedy pytałam mame czy możemy to zawsze słyszałam że jutro, ale to jurto się jeszcze nie pojawiło

Chica była bliżej a ja nie chciałam tego aby nagle tu weszła. Zaczęłam szukać babeczki na ekranie

-Poza tym, na każde urodziny Miałam przyjęcie w domu i wszyscy przychodzili tylko na tort. Nikt nic nie mówił co się mówi w urodziny

Zamknęłam drzwi z obu stron. Siedziałam przy wlocie wentylacji aby nie wypadła. Widziałam jak babeczka tam wchodzi. Czekałam aż odgłosy się skończą

-A mówiłam Ci może jak słyszałam fortepian w wannie? Może mówiłam...ale to było piękne i takie...dziwne.

-Ola....co się dzieje? -Claudia w końcu odpowiedziała

-Nic takiego

Babeczka i Chica odpuściły więc szybko otworzyłam drzwi. Spojrzałam na zegar. 4:58

-Chyba nam się uda wytrwać do 6, wiesz?

Powiedziałam niewierząc w te słowa, ale mając nadzieję że ona w nie wierzy

-...która jest?

-Piąta

fnaf fanfikDonde viven las historias. Descúbrelo ahora