Zjadłem wszystko i muszę przyznać, że było wyśmienite. Moja dziewczynka zrobiła postępy, jeśli chodzi o gotowanie.

- Pyszne było - wciągnąłem dziewczynę na swoje kolana - Jak ci minął dzień?

- Męczący był. Zawiozłam dziadka na chemię, po czym powiedzieli, że mam nie przyjeżdżać, bo jest to silniejsza dawka i dziadek potrzebuje pobyć w szpitalu na weekend. Dzwoniłam już do niego, ale spał. Chyba musi być serio słaby - westchnęła - Później pojechałam do biura, a później szybko do domu. Dałam wszystkim wolne dzisiaj i zajęłam się sprzątaniem, a później zrobiłam dla ciebie jedzenie.

- Pewnie umierasz ze zmęczenia - złożyłem czuły pocałunek na jej czole.

- Odzyskałam energię, gdy cię zobaczyłam.

Boże. Najcudowniejsza.

- Czyżby? - zaśmiałem się.

- Zostaniesz ze mną na weekend? - zrobiła słodką minę, przy okazji bawiąc się moimi sznurkami od bluzy.

- A mam jakiś inny wybór? - uniosłem brew.

- Masz dwa wybory. Możesz wrócić do pustego mieszkania, by później żałować, że zostawiłeś swoją super dziewczynę samą w wielkim domu.

- A ten drugi wybór?

- Możesz zostać i spędzić świetny weekend ze swoją dziewczyną. Gwarantuję Ci dużo buziaczków, przytulasów i może.. - przegryzła wargę.

- Może co? - spojrzałem w jej oczy, by po chwili spojrzeć jak na jej polikach pojawia się rumieniec.

- Świetnie spędzony czas, którego nie zapomnisz - uśmiechnęła się nieśmiało.

- Okeeeeej, mogłaś od tego zacząć.

Poczułem uderzenie w brzuch.

- Yoongi.

- Dobra, dobra, to dodatek - wywróciłem oczami.

- Boli cię wciąż ramię? - dotknęła mojego ramienia, a po chwili jęknąłem z bólu - Oh.. oczywiście, że cię boli.

- Nie jest tak źle. Postaram się zadowolić ciebie, jak najlepiej - puściłem jej oczko.

- To nie jest ważne, nie musisz zbyt wiele robić, by mnie zadowolić. Po prostu nie chcę, by cię bolało - wsunęła swoje dłonie w moje dość długiej włosy - Miałbyś ochotę, bym to ja mogła zadowolić ciebie?

Byłem zdumiony, że o to zapytała. Zwykle to ja musiałem w poprzednich związkach zadowalać dziewczyny, a tu taka odmiana.

- Zrobiłaś to, gdy kochaliśmy się pierwszy raz - ucałowałem jej usta - Chyba czas, bym to ja zadowolił ciebie.

- Robisz to cały czas Yoongi - objęła moją szyję - Niech wszystko samo wyjdzie, może powinniśmy najpierw coś obejrzeć czy coś.

- Nie - objąłem ją w pasie, przyciągając jeszcze bliżej siebie - Chcę tak zostać.

- A jak twój dzień? - usłyszałem stłumiony głos.

- Jak zwykle przyjemny, nie możesz mi wyjść z głowy.

- Czy myślałeś tak o mnie, gdy byliśmy przyjaciółmi?

- Może nie uwierzysz, ale tak. Myślałem non stop o tobie, chyba robiłem to trochę nieświadomie. Moja podświadomość chyba wiedziała zawsze, że to Ty jesteś moją jedyną.

- Jestem jedyną? - odsunęła się i uśmiechnęła.

- A jak myślisz? - poprawiłem jej kosmyk włosów.

- Nie chcesz wiedzieć o czym myślę w tej chwili.

- Chcę. Chcę wiedzieć co myślisz, bym mógł też o tym pomyśleć.

- Myślę, że potrzebujemy poleżeć i coś obejrzeć - wstała ze mnie i wyciągnęła dłoń, którą beż zastanowienia złapałem.

- A później co? - maszerowałem za moją dziewczyną.

- Wszystko byś chciał wiedzieć - ułożyła się na kanapie i rozłożyła dłonie.

- Muszę wiedzieć na co się szykować.

Ułożyłem się miedzy nogami dziewczyny, a głowę położyłem na jej klatce. Zamruczałem zadowolony, gdy poczułem jak zaczyna gładzić moje włosy.

- Niech to pozostanie tajemnicą. Kocham cię Yoongi.

Ucałowała moją głowę, a ja czułem jak moje powieki ciężko opadają.

Kochała mnie i mogłem spać spokojnie.

~~~~~~~

Niesprawdzony!

• Always You • / Min YoongiМесто, где живут истории. Откройте их для себя