Rozdział 2

17 10 0
                                    

Pov Dominiki

Powoli przemierzałam korytarz aby znaleźć mój pokój.Zauważyłam drzwi a obok nich tabliczkę z napisem „Teren Ziemian”.
Otworzyłam drzwi.Weszłam do środka.

-O to ty!-Krzyknął w moją stronę chłopak, którego skądś kojarzyłam.

-Czego chcesz?!-Warknęłam.

-Miałem nadzieję że Cię nie zobaczę-Westchnął.

-Przeliczyłeś się-Zaśmiałam się.

-Dobra ja idę sobie-Odszedł zostawiając mnie samą.

Poszłam do swojego pokoju aby się rozpakować.

Pov Karoliny

Rozpakowałam się po czym wyszłam z mojego pokoju.Szłam korytarzem aby spotkać się z moimi znajomymi.
Zauważyłam wysokiego bruneta.

-Tylko nie on-Powiedziałam cicho sama do siebie.

Starałam się go ominąć.Kuba złapał mnie mocno za rękę.Spojrzałam się na niego wściekła.

-Co sobie myślisz ziemniaku!-Warknęłam.

-Uspokój się.Chce z tobą tylko porozmawiać na osobności płomienna wiedźmo-Powiedział z wrednym uśmiechem na twarzy.

-Jak ty mnie nazwałeś!?-Wrzasnęłam na niego.

-Płomienna Wiedźma!-Prychnął ze śmiechu.

-Kretyn!-Burknęłam.

-Wiedźma!-Syknął w moją stronę.

Poczułam coś gorącego.Mój wzrok powędrował w stronę ręki kuby,która zaczeła się palić.Szybko puściłam jego dłoń.Chłopak spojrzała się na mnie.
Wskazałem palcem na jego rękę.Po chwil zorientował się że jego dłoń się pali przez co zaczął krzyczeć i biegać jak wariat po korytarzu.

-Palę się!!-Darł się Kuba.

-Co się dzieje?-Zapytała Dominika, która właśnie przyszła razem z Gabrysią i Mateuszem.

-Czemu Kubie ręka się pali?-Zdziwiła się Gabi.

-Długa historia-Westchnęłam.

-Po czekaj pomogę Ci!-Krzyknął Mati,który pobiegł za Kubą aby ugasić mu rękę.

-Japierdole-Powiedziała krótko Dominika.

Po 5 minutach Mati wrócił razem z Kubą.Wypięłam w jego stronę język a on pokazał mi środkowy palec.

-Ty cwelu!-Chciałam się na niego rzucić ale Gabi mnie powstrzymała.

-Dziwka!-Krzyknął Kuba.

-Już kurwa nie żyjesz!-Tym razem Gabrysii nie udało się mnie powstrzymać.Rzuciłam się na bruneta.

-Przeproś!-Krzyknęłam siedząc na jego torsie.On tylko uśmiechnął się w moim kierunku.

-Uspokójcie się-Mati starał się złagodzić całą tą sytuację.

-Jak oni nie będą razem to nie wierzę w miłość-Szepnęła Dominika do Gabrysii i Mateusza.

-Masz rację-Potwierdziła Gabrysia.

-Co się tu dzieje?!-Zapytała zdziwiona Pani Strzałkowska,która przed chwilą podszedła do nas.

-Nic takie-Powiedział zażenowany Mateusz.

-Oni tylko się przewrócili-Dominika wskazała palcem na mnie i Kube.

-Niech wam będzie-Westchnęła nauczycielka.

-Chodzicie na lekcje-Dodała odchodząc od nas.

Wstałam z niego.Podałam mu dłoń.
Chłopak złapał mnie aby móc wstać.
Z uśmiechem na twarzy spojrzał się na mnie.Poszliśmy w piątkę do sali w,której mieliśmy lekcje.

Magiczne Dziedzictwo Where stories live. Discover now