- Muszę jechać po leki - przerwałam wypowiedź Mina - Do apteki. Zaraz po tym dołączę do was.
- Wiesz co? Ja jadę do dziadziusia pograć z nim, czy pooglądać, a wy sobie jedźcie gdzie chcecie. Męczcie się ze sobą, bo ja nie mogę oddychać, gdy taka gęsta atmosfera jest.
Nie zdążyłam zareagować, bo Hoseok zniknął za drzwiami.
Stałam w miejscu i patrzyłam zdziwiona na Yoongiego, który przegryzał wargę.Czy to było zaplanowane?
- Wiem jak to wygląda, ale to nie tak - od razu zaprzeczył.
Czytał mi w myślach?
- Zostawię komentarz dla siebie - odburknęłam i wyminęłam go - Milcz podczas drogi.
- Wiesz, że nie będę. Nie kiedy mamy okazję w końcu porozmawiać.
Kroczył za mną, a ja żegnałam się z każdą osobą, którą mijaliśmy.
- Módl się, żeby twoja dziewczyna cię nie zobaczyła tutaj. Nie będzie zadowolona, że nie przyszedłeś do niej.
- W dupie to mam. Rozstaliśmy się wczoraj - wszedł za mną do windy.
- Wasze love story się skończyło? - spojrzałam na niego.
- To nigdy nie było love story [Y/N].
- Byłam przekonana, że było. Zamieszkała z tobą...
- No i? - przerwał mi - Ty też ze mną mieszkałaś. To też było love story?
- Nie. W naszej sytuacji, to raczej ja popadłam w jakiś friendzone - dotknęłam jego ramienia - Możesz być spokojny. Już mi przeszło Yoongi.
Chłopak zacisnął usta, a mi to było na rękę. Nie chciałam by zadawał mi pytania i wracał do przeszłości.
Czy chciałam by wierzył w moje słowa?
Tak.
Dlaczego?
Bo tak było mi łatwiej przebywać w jego towarzystwie teraz.
- Przeszło Ci? - złapał za moją dłoń, którą dotykała jego ramienia.
- Tak - zabrałam dłoń z jego uścisku - Nie przekraczaj granicy.
- Gdybym chciał ją przekroczyć, to już dawno bym to zrobił. Ogranicza mnie tylko, to że mogłoby ci się nie spodobać.
Wyszliśmy z windy, a ja próbowałam policzyć w myślach do dziesięciu. Nie jest łatwe przebywać z nim w jednym pomieszczeniu.
- Ahh.. miałam o coś spytać - zmieniłam w aucie buty na trampki.
- O co? To zadziwiające, że masz do mnie pytania. Zraniłem cię - Yoongi spojrzał na mnie - Więc czemu jesteś taka dobra dla mnie?
- Miałeś wypadek tak?
Spojrzałam na niego, Yoongi zamknął buzię i rozsiadł się wygodnie na siedzeniu.
- Możesz już jechać. Będę milczał.
- Starajmy się chociaż rozmawiać normalnie dobra? - westchnęłam.
- Nie rozmawiamy? - odwrócił głowę w moją stronę.
- Trochę zachowujesz się jak obrażony, a to przecież ja powinnam być. Próbuję z tobą normalnie porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, a ty mnie zbywasz Yoongi.
- Nie chcę o tym rozmawiać, nie teraz.
- Okej, więc nie będę naciskać.
- Dziękuję - dotknął mojej dłoni - [Y/N]..
- No? - za mocno trzymał moją dłoń, przez co nie byłam w stanie jej wyrwać.
- Stęskniłem się za tobą wiesz? Cholernie mi ciebie brakowało. Nie zostawiaj mnie.
- To ty mnie zostawiłeś Yoongi, ty wyszedłeś panikując. Nie oczekiwałam nic od ciebie, tylko zrozumienia i zaakceptowania uczuć. Dla ciebie było to za wiele chyba, więc nie proś mnie bym cię nie zostawiała, bo nie zostawiłam. Jeśli będę chciała cię zostawić, to z pewnością się o tym dowiesz - wyrwałam dłoń z jego uścisku - A teraz po prostu zamilcz. Nie chce mówić o tym co było, to nie jest dla mnie łatwy temat.
- Chcę porozmawiać o tym co zaszło - obserwował mnie jak kierowałam.
- Okej, ale nie teraz.
- Okej.
Zamknął w końcu buzię, a ja denerwowałam się myślą, że znowu będę musiała wrócić do tematu.
~~~~~~~
♡