ROZDZIAŁ 4

104 8 1
                                    

˚ ༘ ೀ⋆。˚
[ Jelly jest bardziej uczuciowa ]

˚ ༘ ೀ⋆。˚[ Jelly jest bardziej uczuciowa ]

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


















– Tak właściwe to co się stało, że zgodziłaś się pójść z nami? — Jelly wyczesywała mi z dopiero co umytych włosów pozostałe kawałki czekoladowych kulek, które się do nich przyczepiły. — Z tego co zauważyłam nie jestem zbytnio... słodką osobą. Chociaż niektórzy pewnie by się ze mną nie zgodzili. — Dziewczyna zaśmiała się pod nosem i popsikała pasmo moich włosów resztkami specyfiku na kołtuny.

– Całe życie jestem cytrynową galaretką zatopioną w gorzkiej czekoladzie Jelly. Zdążyłam zauważyć, że wielu osobom to nie pasuje i po prostu... Chciałabym to zmienić.

Brunetka odłożyła szczotkę i obróciła fotel na którym siedziałam tak, że byłam z nią praktycznie twarzą w twarz.

– Wiesz... Każdy ma swój gust co do słodyczy. Ja na przykład nie lubię malin i mięty a wiele osób na świecie je uwielbia. Tak samo jest z ludźmi... To, że ktoś nie przepada za cytrynami w czekoladzie nie znaczy tego, że są nie dobre, albo do siebie nie pasują.

– Ja na przykład uwielbiam cytrynowe cukierki. Chociaż gdyby czekolada była bardziej mleczna niż gorzka to byłoby prościej... je polubić oczywiście! — Willy stanął we framudze drzwi, opierając się o nią i kręcąc głową, tym samym strzepując z końcówek kropelki wody.

– O matko... Kto by pomyślał, że na twoich krótszych włosach będzie więcej kołtunów niż u Lumi... Przypomnijcie mi żebym stworzyła plakietkę o treści "bez czepka nie wchodzić" i postawiła ją przy rzece... Idę po więcej wyposażenia a ty siadaj braciszku. ..

Wstałam z fotela i ostatni raz przeczesałam rękami moje wilgotne, ale już rozlepione włosy.
Chłopak siedział cały spięty na fotelu i rozglądał się na boki w poszukiwaniu siostry.

– Ale nie będę łysy prawda..? To zejdzie? — Spojrzałam na bruneta, w którego oczach wypisany był nie ironiczny strach. Postanowiłem lekko go podpuścić... W końcu to przez niego wylądowaliśmy w czekoladzie.

Stanęłam za chłopakiem, wzięłam do ręki szczotkę i zaczęłam powoli przeczesywać każde, krótkie pasmo włosów chłopaka. Skupiłam się przede wszystkim na tych najbardziej zalepionych czekoladą. – To nie wygląda za ciekawie Willy... Wydaje mi się, że to średnio da się jakkolwiek uratować.

Spojrzałam na chłopaka, który nagle stał się blady jak ściana a jego oczy wytrzeszczone były w ogromnym szoku. Nie mogąc się powstrzymać wybuchnęłam ogromnym śmiechem i upadłam na łóżku Jelly, łapiąc się za brzuch.

– Czy ty chcesz mi powiedzieć, że to był paskudny blef..? Ty kwaśna landryno! — Chwilę później nad sobą widziałam sylwetkę chłopaka, który patrzył na mnie poważnym wzrokiem. – Gdyby to była prawda... Oboje byśmy skończyli z połową włosów. Ty chodziłabyś w takich do ramion a ja miałbym perukę... Myślę, że twój kolor wyjątkowo by mi pasował cytrynko. — Willy złapał końcówki moich włosów i przyłożył sobie je do czoła co spowodowało utworzenie u niego prostej grzywki. Zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej widząc ten rezultat a Wonka po chwili do mnie dołączył.

Chwilę beztroskiej radości przerwał dźwięk pukania w drzwi o które stała oparta Jelly z butelką płynu do włosów w ręce.

– Zostawić was na pięć minut...










˚ ༘ ೀ⋆。˚












– Dziękuję wam za dzisiaj... Może troszkę pokolorowaliście mi dzień. — Oparłam się o ścianę mojego domu i uśmiechnęłam się serdecznie do bliźniaków.

– Chciałaś powiedzieć, że go osłodziliśmy. — Jelly odwzajemniła mój uśmiech i spojrzała na brata.

– Chciałaś powiedzieć, że JA go osłodziłem. — Wonka obdarzył siostrę wymownym spojrzeniem a następnie u każdego z nas zawitał ogromny uśmiech.

– Mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej Lumi... Nasz ty kwasku. — Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć brunetka podeszła do mnie i ciasno mnie objęła puszczając mnie po kilku sekundach. – Śpij dobrze Lumi! — Jelly odwróciła się i w radosnych podskokach udała się w stronę sklepu zostawiając ze mną swojego brata.

– Dobrze, że nie skończyłeś łysy. — Złamałam chwilę niezręcznej ciszy przypominając sobie zabawną panikę w oczach chłopaka.

– Już bym ci się nie podobał? — Chłopak rzucił żartem na co mój puls lekko przyspieszył.

– A teraz mi się podobasz? — Willy poruszył śmiesznie brwiami ponownie łamiąc niezręczność panującej sytuacji. – To do następnego? — Spojrzałam prosto w ciemne oczy chłopaka, który kiwnął twierdząco głową i odwrócił się na pięcie chcąc iść w kierunku sklepu tak samo jak jego siostra. — No wiesz..? Jelly jest bardziej uczuciowa — Powiedziałam z żartobliwym wyrzutem na który chłopak ku mojego zaskoczeniu odpowiedział odwracając się w moją stronę i podchodząc na przytłaczającą bliskość.

Jego ramiona ominęły się szczelnie wokół mojej talii a jego broda została położona na czubku mojej głowy. – Śpij dobrze cytrynko. — Wonka odsunął się, uśmiechnął się czule i zamiast od razu odejść, najpierw złożył czuły pocałunek na moim prawym policzku.

Bez żadnych słów odwrócił się i poszedł za swoją siostrą, uprzednio wkładając ręce w kieszenie płaszcza. Stałam tam kilka dobrych minut trzymając się za policzek i mając w głowie pustą kartkę.

W powietrzu dalej unosił się zapach cytrynowych galaretek w mlecznej czekoladzie.






















Mxerca 2024
No witam, jak się podoba?

Korzystając z okazji zapraszam na mój profil na którym na pewno znajdziecie fanfiki, które was zainteresują!

Zapraszam również na niego Instagrama gdzie znajdziecie wiele editów, relacji, kart postaci itp : mxercaa

Miłego dnia lub spokojnej nocy czytelniku!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 10 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sweet & Sour | Willy WonkaWhere stories live. Discover now