Rozdział 9

45 5 12
                                    

Adelaide

Mój tata miał rację powinnam to zgłosić. Ezra nie miał żadnego prawa by mnie dotknąć a i tak to zrobił.

Nigdy nie myślałam że taka sytuacja spotka właśnie mnie, jednak los napisał dla mnie inną historię.

Dziś był poniedziałek, wstałam jak zwykle o 6:40 by przygotować się do szkoły. Podeszłam do toaletki by zrobić swój makijaż. Na twarz nałożyłam korektor, maskarę, rozświetlacz i do tego zrobiłam kreski. Uwielbiałam gdy moja skóra wyglądała naturalnie.

Wyczesałam swoje długie brązowe włosy a następnie podeszłam do szafy. Początki tygodnia zawsze są dla mnie leniwe. Ubrałam dziś luźne szare dresy i bluzę tego samego koloru.

W głębi garderoby zauważyłam ubranie które Jayden dał mi kilka dni temu.

Złapałam za czarna bluzę i miałam Zamiar ją położyć na łóżko ale zanim to zrobiłam do moich nozdrzy dotarł zapach męskich perfum. Materiał ubrania pachniał bardzo intensywnie tak samo jak Jayden.

Przybliżyłam kawałek ubrania do mojej twarzy by powąchać perfum. Zapach który poczułam sprawił że nogi miałam jak z waty. Jak to możliwe żeby Jayden tak ładnie pachniał?

Nigdy wcześniej nie wyczułam żadnej wody kolońskiej ani nic w tym stylu od Jaydena ale ta bluza? Ona pachnie jak niebo na ziemi.

Chwilą o czym ja wogule myślę?

Natychmiast odsunęłam ubranie Jaydena od siebie i rzuciłam je na łóżko. Wzięłam mój telefon i położyłam go w to samo miejsce co bluze by nie zapomnieć o niej.

Ruszyłam w stronę łazienki by umyć zęby. Weszłam do pomieszczenia i chwyciłam za szczoteczkę do zębów po czym nałożyłam pastę i ją zmoczyłam.

Zaczęłam dokładnie szczotkować jamę ustną. Po dwóch minutach wyplułam pianę i przepłukałam buzie wodą.

Przeglądnęłam się w lustrze ostatni raz i wróciłam do swojego pokoju. Po przekroczeniu moich skromnych progów wzięłam moją kurtkę z wieszaka a następnie telefon z bluze.

Sprawdziłam w kieszeniach czy mam klucze do auta i ruszyłam na dół.

Mój tata krzątał się po kuchni ponieważ przygotowywał sie do pracy. Chyba zauważył mnie jak przechodzę przez korytarz do przedsionka.

- Miłego dnia w szkole! - krzyknął

- Dziękuję!

Założyłam buty i wyszłam z domu. Otworzyłam moje Camaro a następnie wsiadłam do środka. Położyłam bluzę starannie na siedzeniu pasażera i włączyłam auto. Warkot silnika rozbrzmiał niemalże natychmiast.

Wyjechałam z podjazdu mojego domu i zaczęłam kierować się w stronę która znałam doskonale czyli do placówki mojej szkoły.

Trochę bałam się zobaczyć Tesse ponieważ wiem że jestem winna jej wyjaśnienia ale tak bardzo nie chciałam jej martwić. Nigdy nie byłam do końca szczera w stosunku do mojej przyjaciółki, czułam się z tym faktem okropnie.

Znam ją i wiem że przyjmowała by się tym równie dobrze jakby ta cała sytuacja przydarzyła się jej. Nie nawidziłam kiedy moja przyjaciółka się zamartwiała. Nie chcę obarczać ją moimi problemami dlatego zdecydowałam że nie powiem jej prawdy.

Race into love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz