14

7 1 2
                                    


Theo był tydzień przed swoim meczem i zaczął się przemęczać ze stresu. Wracał późno do hotelu z lodowiska, spał po 4-5 godziny, pił mnóstwo kawy i ciągle trenował. Morozov zaczynał się o niego martwić jednak za każdym razem słyszał od bruneta odpowiedź ''Nic mi nie jest".

***

Brunet był na kolejnym treningu i tym razem Akimi był na trybunach i przyglądał się hokeistom podczas ich gry. Szło im naprawdę dobrze, rusek nie znał się na tym sporcie, ale widział, że strategia, którą obmyślił kapitan, jest skuteczna. Wszystko szło dobrze aż nagle jeden z zawodników upadł na lód- tym zawodnikiem był Theo.

Wokół chłopaka zrobiło się małe zbiorowisko, gdy Akimi wbiegł na lód, prawie upadając kilka razy zanim stanął przy kapitanie drużyny.

-Co z nim?

Zapytał zmartwiony chłopak, gdy widział nieprzytomnego Włocha.

-Zemdlał, podejrzewam, że z przemęczenia. Widziałeś u niego jakieś niepokojące zachowanie?

-Oczywiście, że tak. Ten idiota w ogóle o siebie nie dba, prawie nie śpi, ledwo je, ciągle trenuje i pije za dużo kawy, której nienawidzi.

Powiedział łyżwiarz, zmartwiony. Naprawdę nie chciałby jego chłopak tak bardzo się przemęczał, ale ten głąb i tak go nie posłucha.

Po chwili wszyscy usłyszeli ciche stękniecie które wydobyło się z ust Ferri'ego, gdy ten wrócił do przytomności. Kapitan pomógł mu powoli wstać i zejść z lodu by brunet mógł usiąść na ławce.

-Co się stało?

Zapytał zdezorientowany po tym jak napił się wody i jego wzrok skupił się na Morozovie i Asher'a.

-Zemdlałeś podczas treningu. Theo, masz wolne przez następne kilka dni i w tym czasie masz odpocząć. Akimi cię dopilnuje żebyś w jakiś sposób znowu nie próbował ćwiczyć. A teraz idźcie.

Powiedział do dwójki chłopaków i wrócił z resztą drużyny na lód, kontynuując trening. Theo poszedł z Akimim do szatni, gdzie się przebrał. Chłopcy razem wrócili do pokoju blondyna, gdzie Theo położył się na łóżku i odetchnął cicho.

-Naprawdę nic mi nie je-

-Zamknij się zanim sam cię do tego zmuszę. Albo idziesz teraz spać albo przysięgam, że poddam ci lekki nasenne siłą.

Powiedział, gdy podszedł bliżej swojego łóżka, które aktualnie było zajęte.

-Ale...

-Nie ma żadnego, ale. Do spania. Teraz

Odpowiedział chłodno blondyn na co Włoch prychnął cicho, ale wszedł pod kołdrę i zamknął oczy. I bez zaskakiwania niższego chłopaka, Theo zasnął po kilku minutach.

Morozov pokręcił głową zrezygnowany i usiadł na fotelu blisko łóżka i zaczął czytać jedną ze swoich książek, czasami spoglądając na śpiącego hokeistę.

Idiota-pomyślał, ale nadal się o niego martwił. Westchnął cicho i w następnej chwili leżał obok bruneta na łóżku, obejmując go delikatnie, przyciskając plecy bruneta do swojej klatki piersiowej.

Nie pozwoli temu idiocie zamęczyć się na śmierć.

"The Ice Love"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz