12. Do twarzy ci z zazdrością

386 91 0
                                    



Trzy miesiące, tyle minęło odkąd Harry nieoficjalnie był w związku z Louisem. Czas pędził jak szalony, zwłaszcza przy ich napiętych grafikach.

Louis aktualnie był na Islandii, gdzie nagrywał teledysk, a on sam odwiedził Eda w trasie, który chciał na trochę swojego trenera śpiewu przy sobie. Głos mimo wszystko, na trasie otrzymywał ogromne obciążenie i potrzebne były przeróżne ćwiczenia, aby przejść dobrze ten trudny czas dla całego gardła.

Sam Ed znajdował się akurat w Portugalii, gdzie był coraz bliżej końca swojej trasy. Wychodziło także, że on i Louis byli w zupełnie innym klimacie.

"Wszystkiego najlepszego, z okazji 3 miesięcy razem, H x"

Wysłał wiadomość starszemu, wraz ze zdjęciem, gdzie leżał w samych kąpielówkach na plaży, z okularami we włosach. A na ustach igrał mały uśmiech.

Szybko dostał wiadomość zwrotną ze zdjęciem Louisa w ciepłej kurtce i parującym kubkiem w dłoni.

„Wszystkiego dobrego tobie też, najlepsze trzy miesiące mojego życia xx Lou"

Harry wyszczerzył się do siebie i zaśmiał w głos, widząc na ich zdjęciach ogromną różnicę.

"Musisz kiedyś zabrać mnie na Islandię Lou, jestem zazdrosny!"

„Możemy się zamienić, chętnie wygrzałbym się na plaży. Tu jest naprawdę chłodno, a nagrywamy od samego rana. Za to jest pięknie"

Harry dostał zdjęcie widoku, który Louis miał praktycznie przed sobą.

- Perfidny - mruknął do siebie, czując ogromną zazdrość tym widokiem.

" :("

Odpisał najpierw, a później zaczął wystukiwać kolejną wiadomość.

"Nie lubię aż tak ciepła, wolę zimne kraje. Właściwie, to ty sam chciałeś tam nagrać teledysk, marudo :*"

„Bo jest pięknie, ale zbyt chłodno jak na mój gust"

Odpisywał na bieżąco, co musiało oznaczać że dalej miał swoją przerwę. Dobrze było dostać od niego relacje na żywo.

"Tęsknię za tobą kochanie".

Odpisał, nim zablokował telefon, który zaraz schował do torby i postanowił pójść do wody, aby się ochłodzić i trochę popływać. Nie mógł powiedzieć, że Portugalia nie była ładna. Miała swój urok, jednak było tam też wielu turystów. Miała swoje plusy i minusy, jak każdy kraj.

Jutro miał jechać z Edem do Hiszpanii, a dopiero po koncercie we Francji, miał wrócić do Anglii i ponownie wrócić do pracy z dziewczynami z Little Mix. Tak naprawdę, Perrie już mu nie dawała spokoju i wysyłała kilka głosówek dziennie.

To była jego praca, którą cały czas kochał i wkładał w nią swoje serce. Na każdym kliencie zależało mu tak samo bardzo, chociaż wiadomo że czym większa sława tym lepsze pieniądze. A on powoli oszczędzał na swoje marzenia, przyszłość. Nie szastał pieniędzmi, wiedząc jak one mają ogromne znaczenie. Jasne, czasem kupował coś droższego, ale było to sporadycznie.

Chłodna woda przyjemnie otoczyła jego ciało i trochę obniżyła temperaturę. Musiał też uważać, aby nie doznać szoku, organizmy potrafiły mocno reagować. Chyba zaczynał lubić, w jaki sposób jego życie się kształtowało.

Kolejne dni były pełne wyjazdów i pracy, Ed był cudownym człowiekiem i nieraz Harry'ego bolał brzuch od śmiechu, wyszli nawet kilka razy na miasto razem, przez co twarz bruneta wylądowała w różnych gazetach plotkarskich, jak i portalach społecznościowych.

Saved by a stranger || LarryWhere stories live. Discover now