3. Wielki powrót do Leeds.

394 103 38
                                    


Cały festiwal naprawdę mocno namieszał w życiu Harry'ego. Jak wcześniej dogadywał się z Jasperem tak wszystko szło w zupełnie innym kierunku. Miał już dość godzenia się i kłócenia. To było dla niego męczące. Nic więc dziwnego, że kilka tygodni po festiwalu rozstał się z chłopakiem i stał się singlem.

Związek tak go zmęczył, że postanowił na długo zaprzestać szukania kolejnego. Na szczęście miał naprawdę cudownych przyjaciół, którzy wspierali go na każdym kroku. Byli paczką na dobre i na złe, nic nie mogło tego popsuć. Z Niallem i Zaynem chodził do szkoły, nawet jeśli nie byli w jednej klasie, ich relacja była wystarczająco mocna, aby utrzymać się.

- Chciałbym zostać trenerem śpiewu - Harry odpowiedział na jedno z pytań w ich grze - Ale nie takim co uczy dzieci, a pomaga piosenkarzom. Jak już się piąć, to wysoko.

- A z kim chciałbyś pracować? Możesz wybrać jednego piosenkarza lub piosenkarkę - zaznaczył od razu Zayn.

- Za trudne pytanie, słucham muzyki osób, które mają już ogromny talent, albo już nawet nie są na tym świecie - zmarszczył nos.

- Nawet najlepsi potrzebują pomocy - prychnął Niall - Przeraża mnie trochę wizja studiów, wiecie?

- Dorosłość powoli sięga do nas swoimi mackami - Malik opadł swoją głową na kolana Stylesa.

- Powinniśmy zrobić coś fajnego jeszcze zanim to się stanie - blondyn leżał na podłodze, co przy ich swobodzie nie było niczym dziwnym.

- Może pojedziemy na jakieś festiwal? - zaproponował zielonooki, wplątując palce we włosy Zayna.

- Namioty, piwo i nasza trójka? - Malik spytał z nadzieją, ponieważ podobał mu się bardzo ten pomysł.

- I zero dziewczyn, chłopaków - upomniał Harry, spoglądając najpierw na Nialla, a później na Zayna.

- Tylko nasza trójka - przysiągł Niall, kładąc dłoń na swojej klatce piersiowej.

- A jeśli poznam jakiegoś przystojniaka? - Zayn jęknął niezadowolony - Potrzebuję dobrej przygody nudziarze.

- Byle nie w naszym namiocie - zaznaczył od razu Niall - Będziesz zdrajcą Malik.

- Okej - wypuścił oddech przez nos - Niech wam będzie, nudziarze.

- Chyba najbliższy terminem i odległością festiwal na który możemy pojechać to Leeds - Niall zdążył wyciągnąć telefon i sprawdzić.

Harry lekko zadrżał. Wspomnienie chłopaka, z którym spędził polowe nocy zalało jego głowę. Bardzo żałował, że nie zapytał go o jego imię, kiedy jeszcze mógł. Tak naprawdę nie wiedział o nim zupełnie nic, no oprócz wieku.

- W takim razie jedźmy tam - Zayn był naprawdę ugodowy w tym temacie - Gra przynajmniej ktoś dobry?

- Hm, Hm. Little Mix - blondyn powoli przeglądał - Coldplay, Imagine Dragons ooo i Louis Tomlinson wrócił do Leeds.

- Jedziemy, potrzebuje usłyszeć Little Mix i Coldplay - Zayn już podjął decyzje za nich, nie chcąc słyszeć nawet sprzeciwu.

- Ja tak samo, kocham ich. I to ty mnie w to wciągnąłeś - zielonooki ścisnął w palcach nos Zayna.

- Bo są najlepsi - zmarszczył czoło Malik - Kupujemy bilety, ja mam czteroosobowy namiot, będziemy mieli więcej miejsca.

- Zajmuję twój najlepszy śpiwór Malik - Harry zaznaczył, nie przyjmując odmowy - Kupuj Niall, oddam ci zaraz kasę.

- Kupuje od razu trzy - oznajmił Horan - I miejsce na polu namiotowym - dodał do tego - To będzie najlepsze zakończenie wakacji.

- Oj tak, spijemy się i zabawimy - Harry wyszczerzył się, ukazując przy tym dołeczki w swoich policzkach.

Saved by a stranger || LarryTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon