5. Naprawdę mnie uratowałeś Harry.

Start from the beginning
                                    

- Kto to był? Nie wychodzisz bez powodu odebrać telefon. Nie przy nas - Zayn obserwował uważnie przyjaciela.

- Louis Tomlinson - wypalił, nie ukrywając tego z kim rozmawiał. Jego przyjaciele za dobrze wiedzieli kiedy kręcił.

- Co? - Niall rozszerzył oczy - Nie mówiłeś, że będziesz z nim współpracował. Wiesz, że jestem fanem...

- Dlatego, że nie współpracuję z nim - przeniósł wzrok na Horana - Jestem tym chłopakiem, co napisał piosenkę. Saved by a stranger.

- Czekaj, rozmawiałeś z nim w Leeds lata temu? Nigdy o tym nie mówiłeś - Niall był zdecydowanie w szoku.

- Po na naszym wspólnym wypadzie do Leeds, dowiedziałem się że jest piosenkarzem - wzruszył ramionami, z lekkością, jednak jego policzki przybrały czerwony kolor.

- O mój Boże! Louis Tomlinson napisał o tobie piosenkę i to jaką - Zayn w końcu wydusił z siebie.

- Zero fangirlowania, ani jeden - wskazał na Horana - Ani drugi - tym razem wskazał na Zayna.

- Spotykacie się? - Malik mimo wszystko dociekał każdej możliwej informacji.

- Wczoraj, byłem u niego w studio - kręcił na nich głową - Jest bardzo normalny, ciepły. Błysk mu wrócił do oczu.

- Ja tu liczyłem na historie jak z komedii romantycznych - jęknął Zayn.

- W sumie nie wiadomo do końca jakiej orientacji jest Tomlinson - skomentował Niall - Miał w przeszłości dziewczyny, chociaż to było pod poprzednią wytwórnią i były ploty że to ustawiane związki.

Harry zdzielił Nialla, a później Zayna w głowę, ponieważ ci czasem za mocno się zapędzili w swoich domysłach. Co mu się nie podobało, zwłaszcza że lubił Louisa.

- Nie powiesz, że on nie jest przystojny - bronił się Zayn - Tylko nie mów przy Liamie, że powiedziałem coś takiego.

- Jeśli jest gejem, do tego wolnym - spojrzał na swój kieliszek i przysunął go do swoich warg - To już nie długo.

- W końcu nasz Harry ma zamiar ruszyć, czuje się wzruszony - pociągnął nosem udając doskonale wzruszenie.

- Louis od lat chodzi mi po głowie, ale jeśli nie jest gejem, to... Zadowolę się przyjaźnią - oblizał swoje wargi z trunku.

- Kogo ty chcesz oszukać, że przyjaźń ci wystarczy - przewrócił oczami Zayn - Utkniesz w friendzone.

- Albo przekonam go, że mogę być dobry dla niego - alkohol pomagał mu w byciu odważnym - Od lat mam go w głowie, nie obchodzi mnie kim jest, dla mnie wciąż jest tym pięknym chłopakiem ze smutnymi oczami ze schodów.

- Harry nam się odpalił - zaśmiał się Niall - Przecież to szalone, że ty znasz Tomlinsona i jeszcze w taki sposób.

- Jutro jem obiad w jego domu - spojrzał wprost w niebieskie oczy, a uśmiech poszerzył się na jego twarzy - Właściwie, będę gotował nam obiad, a później będziemy coś oglądać.

- A dla nas ciężko ci znaleźć czas - Zayn tym razem już się wyraźnie droczył z przyjacielem, upijając ze swojego kieliszka.

- Oj przestańcie, wiecie że mam sporo pracy - kopnął lekko w łydkę Zayna.

Złapał zaraz telefon i nacisnął w ikonkę smsów, aby napisać listę zakupów dla Tomlinsona.

- Musimy w końcu się zgadać i musicie wpaść do mnie i Liama do domu - westchnął Zayn - Jesteśmy praktycznie urządzeni już.

Saved by a stranger || LarryWhere stories live. Discover now