25

16 1 3
                                    

- Teraz to lepiej ze mną nie zadzieraj - Seeun chyba się zdenerwował - Nic nie zrobiłem Yujunowi i przestań się mnie dopytywać, bo naprawdę cię uduszę albo zrobię coś gorszego

Wtedy bardzo się wystraszyłem, bo nie mogłem się nawet wyszarpnąć, a w dodatku jak już wspominałem ledwo oddychałem. Widziałem również, że przyglądał się temu Sumin i był zaniepokojony.

- To co, nie będziesz się dopytywał? - Seeun chyba zauważył, że się przestraszyłem

W ramach odpowiedzi pokręciłem głową.

- To dobrze - mówiąc to puścił mnie, a następnie odszedł

Od razu kiedy Seeun odszedł, podbiegł do mnie Sumin.

- No i co? - Sumin chyba wiedział że nieczego się nie dowiedziałem

- Ah, twierdzi że nic mu nie zrobił... - powiedziałem ciężko nabierając powietrze

Sumin tylko pokiwał głową. Staliśmy tak chwilę w ciszy, kiedy podszedł do nas nikt inny niż Hyunwoo w towarzystwie Yechana.

- Co się stało waszemu Yujunowi? - Hyunwoo mówiąc to trochę się zaśmiał - Widziałem, że nie chciał z wami gadać

- A co cię to tak nagle interesuje - od razu odpowiedział Sumin nie miłym tonem

- Ah, bo to bardzo rzadki widok - odpowiedział znów się śmiejąc - Zwłaszcza, że ty się martwisz

Oczywiście kierował to do Sumina ale przy tym ujął jego podbródek.

- Idź się zapytaj Seeuna - Sumin mówiąc to szarpnął rękę Hyunwoo ale dalej mówił nie miłym tonem - Akurat po ich spotkaniu tak się stało

- Ja dobrze wiem co mu się stało - mówiąc to uśmiechnął się z pełną satysfakcją - Chciałem tylko zobaczyć waszą reakcję

Po tym Hyunwoo wraz z Yechanem odeszli nie czekając na odpowiedź.

- To co robimy? - zapytałem ale wiedziałem, że nigdy się tego nie dowiemy

- Sam nie wiem... - Sumin wyglądał na naprawdę bardzo zaniepokojonego

- Ah, ale nie martw się tak - położyłem rękę na jego plecach - Może jutro mu przejdzie...

- Jak mam się nie martwić? - zapytał - Było wszystko dobrze a nagle Yujun nie chce gadać w ogóle z nikim...

Sumin wyglądał jakby miał zacząć płakać. Ja już chciałem odpowiedzieć kiedy zauważyłem, że większość osób wchodzi już do swoich sal, dlatego powiedziałem Suminowi, że muszę już iść i udałem się do swojej sali. Na lekcji naprawdę nie mogłem się skupić, bo prześladowała mnie myśl co się stało Yujunowi, a w dodatku było mi szkoda Sumina, że aż tak to przeżywa. No ale jakoś dotrwałem do końca i rozpoczęła się kolejna dziesięcio minutowa przerwa. Na owej przerwie kiedy tylko wyszedłem z sali szybko poszedłem odłożyć plecak pod kolejną i zacząłem rozglądać się poszukując Sumina. Nie widziałem go lecz po chwili zauważyłem Yujuna. Usiadł on pod ścianą dlatego stwierdziłem, że znów spróbuję coś od niego wyciągnąć ale wiedziałem, że mi się nie uda. Więc kiedy podszedłem do niego, ukucnąłem obok.

- Yujun... - zacząłem - Proszę, powiedz mi co się stało...

- Nic ci nie powiem - mówiąc to spojrzał się na mnie ale powiedział to nie miłym tonem

- Proszę no, potem cię zostawię... - naprawdę nie wiedziałem jak zmusić go do udzielenia tych informacji

- Ah no, co ty chcesz wiedzieć - Yujun chyba się przekonał ale było słychać, że trochę się zdenerwował

- Co Seeun ci zrobił... - miałem nadzieję, że coś powie

- Nic mi nie zrobił i przestań się dopytywać - wytłumaczył dalej nie miło, a następnie odwrócił się w drugą stronę

- To dlaczego nie chcesz gadać...? - podważyłem jego zdanie

- Bo nie chcę, przestań się w końcu dopytywać - Yujun coraz bardziej się denerwował ale znów odwrócił się do mnie

- Proszę no, powiedz prawdę... - jak już mówiłem nie wiedziałem jak go zmusić do mówienia

- Czy ty nie rozumiesz, że ja ci mówię prawdę?! - teraz krzyknął

- Gdybyś mówił to byś chciał chociaż z Suminem gadać - westchnąłem, bo znów straciłem nadzieję

- Wcale nie... - teraz Yujun trochę się zawachał

- To powiesz co się stało?

- Nie, przestań się o to pytać - po tym Yujun odwrócił się w drugą stronę

- Ah tak? - zapytałem - Mam cię zmusić siłą?

- Proszę bardzo, tak czy siak nic ci nie powiem - Yujun mówił trochę mniej obrażonym tonem lecz dalej był odwrócony plecami do mnie

Ja już nic nie odpowiedziałem tylko objąłem od tyłu szyję Yujuna, oczywiście najmocniej jak umiałem, przy tym przyciągając go do siebie.

- No i co, dalej nie powiesz? - zapytałem z lekkim uśmiechem satysfakcji

Yujun pokręcił głową i próbował odciągnąć moje rękę od jego szyi.

- Nie puszcze cię póki nie powiesz - powiedziałem

- Jak mnie puścisz to powiem - Yujun ledwo to powiedział

Ja wtedy puściłem go, a on popatrzył się na mnie z obrzydzeniem następnie szybko wstał i pobiegł w stronę sali z której wcześniej wyszedł. Było widać, że ma łzy w oczach... Domyślam się dlaczego ale udałem się za nim. Dogoniłem go pod jakąś ścianą, a tam znów złapałem go za szyję tylko tym razem przycisnąłem do ściany.

- To co, mówisz? - zapytałem - Jak nie mogę coś innego ci zrobić, nie ma problemu

Yujun tylko patrzył się na mnie z przerażeniem, którego próbował nie pokazywać i dalej miał łzy w oczach.

- Gadaj - powiedziałem, a przy tym uderzyłem go mocno w policzek

Yujun dalej milczał.

- Gadaj mówię - powtórzyłem trochę głośniej i znów równie mocno uderzyłem go

- No co mam gadać - teraz Yujun był już mniej niemiły

- Co Seeun ci zrobił - wytłumaczyłem

- Nic ci nie powiem - Yujun powrócił do wcześniejszego tonu i kopnął mnie w brzuch tak mocno, że automatycznie go puściłem

- Yujun, dobrze ci radzę mów - powiedziałem znów podchodząc do niego i łapiąc go mocniej za szyję

- No nic ci nie powiem - Yujun znów kopnął mnie w brzuch lecz tym razem nie tak mocno więc nie puściłem go

Wtedy zauważyłem, że uczniowie zaczęli wchodzić do klas ale naprawdę nie zwracałem na to uwagi.

- Ostatni raz powtarzam, gadaj co on ci zrobił - teraz uderzyłem go pięścią znów w twarz

- No to może mnie nie bij, nie chce potem wyglądać tak jak ty - Yujun popatrzył się na mnie z obrzydzeniem

- Dobra to nie będę cię bić - przewróciłem oczami - Tylko powiedz co ci zrobił

Kiedy dokończyłem to zdanie w sali w której miałem mieć lekcję otworzyły się drzwi, ponieważ już dawno wszyscy weszli, i moim oczom ukazał się nauczycielka.

- Ej, co wy tam robicie! - krzyknęła, po czym wyszła przed drzwi - Hunter wracaj do sali a Yujun też idź do swojej!

Wtedy po prostu zrobiłem co kazała i udałem się do sali, Yujun również to zrobił.

Tricky HouseWhere stories live. Discover now